Apple TV+ wydaje się być dość niszową platformą VOD. Tymczasem jak wynika z ostatnich analiz — patrząc w skali globalnej, jest bardzo bliska HBO Max.
Apple TV+ jest traktowany przez wielu po macoszemu. Szczerze? W ogóle mnie to nie dziwi — bo choć wciąż znajduję tam dla siebie więcej treści niż w pękającej od regularnie dodawanych nowości bibliotece Netflixa, to trudno jest dyskutować z tym, że platforma VOD z Cupertino dopiero rozwija skrzydła. Dla wielu użytkowników była ona przede wszystkim ciekawostką, do której roczny dostęp dostali kupując urządzenie Apple — i nawet przez myśl im nie przeszło, by ją w ogóle przedłużać. Ale pamiętajmy o obecności subskrypcji Apple One — abonamentu w ramach którego użytkownicy zgarniają dostep do kilku usług firmy (poza Apple TV+ jest także Apple Arcade, Apple Music, a także miejsce na dane w iCloud). I myślę, że to właśnie on — w połączeniu ze stale rozrastającą się biblioteką — może grać pierwsze skrzypce w kwestii tak dobrych statystyk ATV+.
Apple TV+ niewiele w tyle za HBO Max
Żadna z firm nie dzieli się oficjalnymi danymi, warto więc pamiętać, że wszystko to opiera się wyłącznie na przybliżonych wartościach. Ale jak wynika z najświeższych analiz JustWatch, Apple TV+ coraz bardziej zbliża się do HBO Max. Usługi dużo bogatszej w treści, no i co tu dużo mówić — po prostu bardziej popularnej; o kwestiach prostoty dostępu doń nawet nie wspominając (HBO można wykupić także na innych platformach VOD. Oferują go też dostawcy usług TV — ATV+... tylko u Apple). Jestem szczerze zaskoczony takim rozkładem sił — bo globalnie firmy różni raptem 1,4%. No cóż, najpierw niech rywalizują w swojej lidze, a później sięgają gwiazd — widać wyraźnie jaka przepaść dzieli je z Disney+, o Netflixie nawet nie wspominając...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu