Gdy kilka tygodni temu zobaczyłem pierwsze plotki o konsoli Apple to nie chciało mi się w to wierzyć. Na tyle, że nawet nie poruszyłem tematu na łamach Antyweb. Wygląda jednak na to, że coś jest na rzeczy, a teraz pojawiają się też informacje na temat kontrolera.
Apple szykuje konsolę, to nie jest żart. Kontroler z bezprzewodowym ładowaniem
Konsola od Apple? A czym to się różni od Apple TV?
To co widzicie na zdjęciu powyżej to oczywiście tylko tzw. mockup, który prawdopodobnie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Nie oznacza to jednak, że konsola od Apple nie powstanie. Podobno gigant z Cupertino mocno pracuje nad urządzeniem, które miałoby pomóc zwiększyć popularność usługi Apple Arcade. Gry od Apple podobnie jak usługa Apple TV+ nie cieszą się taką popularnością jakby sobie tego życzył Tim Cook, dlatego spółka chce popracować nad tym aby ten stan rzeczy zmienić.
Pomóc ma tym nie tylko nowa konsola, ale również dedykowany do niej kontroler, który w większości przypadków jest wygodniejszy niż zabawa na ekranie smartfona czy tabletu. Biorąc pod uwagę, że Apple we wszystkich swoich urządzeniach zamierza stosować procesory ARM, to można oczekiwać, że kontroler będzie kompatybilny nie tylko z konsolą, ale też np. z Apple TV, tabletami iPad czy wreszcie komputerami Macbook. Urządzenie podobno będzie wyposażone w port Lightning (głównie do ładowania), ale również ma być możliwe ładowanie bezprzewodowe.
Nie jest też wykluczone, że kontroler może pojawić się wcześniej niż sama konsola. Apple TV 6. generacji ma korzystać z układu A12X z aktywnym chłodzeniem, które zapewni mu większą wydajność, w sam raz do gier. Konsola, mogłaby w przyszłości dostać jeszcze mocniejszy układ, choć po prawdzie na dzień dzisiejszy i tak byłoby to na wyrost. Chyba, że Apple faktycznie chciałoby postawić mocno na gry. W sieci krążą plotki jakoby w przygotowaniu była gamingowa wersja Macbooka, choć nie wiadomo jeszcze czy oparta na układach Intela, czy już ARM.
Apple stawia na usługi subskrypcyjne
To wszystko składa się też powoli w większą całość. Apple bardzo chce czerpać jeszcze większe przychody z usług subskrypcyjnych. 30% udziału w sprzedaży w sklepie AppStore to już za mało, stąd też usługa Apple TV+ czy właśnie Apple Arcade. Baza użytkowników już jest, choć zawsze mogłaby być większa. Patrząc na ostatnie kroki Apple, jak przejście na procesory ARM w komputerach czy stosowanie prostych rozwiązań w smartfonach, które miałyby obniżyć ich cenę, sprawia, że poszczególne puzzle zaczynają wpadać na swoje miejsce.
źródło: Wccftech
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu