Były pracownik Apple, związany z firmą przez 10 lat miał wyprowadzić z niej w tym czasie aż 10 mln dolarów. W tym procederze miał on współpracować z partnerami handlowymi firmy.
Wszyscy na jakimś etapie swojego zawodowego życia przechodziliśmy przez dziwne pytania na rozmowach kwalifikacyjnych. W dużym uproszczeniu (i teorii) mają one dać pracodawcy odpowiedź na to, jak przyszły podwładny zachowałby się w określonych sytuacjach, bądź też - poradził sobie z konkretnymi wyzwaniami. Oczywiście - tyle teoria, ponieważ praktyka pokazuje, że nawet najlepszy i najdłuższy proces rekrutacyjny może wpuścić w struktury firmy osoby, które zdecydowanie nie powinny tam być. Dotyczy to zarówno małych, jak i dużych firm, a także gigantów, takich jak Apple. Z tym, że ci najwięksi mają dużo więcej do stracenia.
Były pracownik Apple miał wyprowadzić z firmy 10 mln dolarów
Jak donosi CNet, w tym momencie w sądzie toczy się sprawa Dhirendera Prasada, byłego pracownika Apple, który z firmą związany był przez 10 lat - od 2008 do 2018 roku. Prasad pracował w dziale globalnego łańcucha dostaw i jego pozycja pozwalała mu na dokonywanie dużych operacji finansowych. Jak widać, wykorzystał to, ponieważ zarzuty, które są mu stawiane, dotyczą szeregu przestępstw i oszustw. Akt oskarżenia zawiera między innymi przyjmowanie łapówek za ustawianie negocjacji handlowych, kradzież części, zlecanie fałszywych napraw oraz fałszywych zamówień na elementy, których Apple nigdy nie otrzymało. Sumarycznie straty, jakie gigant poniósł z powodu działalności Prasada są wyceniane na 10 milionów dolarów.
Oczywiście, w takich schemacie pracownik nie mógł działać sam. Dwóch partnerów biznesowych Apple również zostało oskarżonych o współpracę z pracownikiem w wyprowadzaniu pieniędzy z Apple, a także - o pranie tych pieniędzy. To także dodaje kolejne elementy do wyroku, który może zostać nałożony na Prasada. Dodatkowo, prawnicy chcą zabezpieczyć szereg nieruchomości, które mają zwrócić Apple przynajmniej część z utraconych środków. Wartość majątku mającego podlegać zabezpieczeniu to 5 mln dolarów.
Oczywiście, jeżeli zarzuty się potwierdzą, dobrze, że taka osoba została ujęta. Z drugiej jednak strony, fakt, że działania tego typu przeszły niezauważone przez prawdopodobnie większą część dekady spędzonej u Apple nie świadczy najlepiej o ich zabezpieczeniach i kontroli pracowników. Z resztą, ostatnio Apple ma spore problemy wizerunkowe, jeżeli chodzi o sferę HR. Nie tak dawno część pracowników postanowiła przerwać milczenie i pokazać swoje historie tego, jak się pracuje w firmie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu