Apple

Apple poszło na łatwiznę? Pojawiły się oskarżenia o plagiat

Patryk Koncewicz
Apple poszło na łatwiznę? Pojawiły się oskarżenia o plagiat
Reklama

Nowość od Apple budzi kontrowersje. Aplikacja do organizowania wydarzeń ma rzekomo zbyt mocno przypominać konkurenta.

Apple oficjalnie udostępniło wczoraj nową aplikację Zaproszenia, dedykowaną co ciekawe nie tylko posiadaczom sprzętów z nadgryzionym jabłkiem, ale także użytkownikom innych systemów, bo apka pozwala na korzystanie z przeglądarkowego trybu współpracy. Zaproszenia są dostępne w AppStore od niecałej doby i już wywołują kontrowersję. Nie tylko z powodu średniej użyteczności aplikacji, ale też oskarżeń o plagiat. Apple miało rzekomo przesadnie zainspirować się już istniejącą apką.

Reklama

Aplikacja Zaproszenia, czyli problem wymyślania koła na nowo

Tworząc aplikacje takie jak planery, kalendarze, notatniki czy chociażby oprogramowania do wspólnych wydarzeń, trudno o oryginalność – wszystkie bowiem opierają się na podobnych filarach i oferują zbliżone funkcjonalności, różniąc się zazwyczaj jedynie szatą graficzną i interfejsem użytkownika. To właśnie te ostatnie kwestie Apple miało zbyt nachalnie zaczerpnąć od Partiful, będącej dziełem znacznie mniejszego developera.

Apple Invites

Zarzuty o kopiowanie pochodzą wprost od twórców aplikacji, którzy pozwolili sobie skomentować sprawę fragmentem z regulaminu AppStore, dotyczącym kopiowania:

Wymyślaj własne pomysły. Wiemy, że je masz, więc wcielaj je w życie. Nie kopiuj po prostu najnowszej popularnej aplikacji z App Store ani nie wprowadzaj drobnych zmian w nazwie lub interfejsie innej aplikacji, aby podać ją za swoją.

Post trafił do prawie 200 tys. internautów, którzy wyrazili dość skrajne opinie – jednak czy aby na pewno możemy mówić tutaj o plagiacie?

Skandal czy sprytny marketing

Patrząc od strony wizualnej i funkcjonalnej Zaproszenia i Partiful to faktycznie dość podobne apki, ale w zasadzie zestawiając ze sobą Bear i Evernote czy jakiekolwiek inne, konkurencyjne apki do organizacji pracy, moglibyśmy powiedzieć to samo. Pobrałem oba przedmioty sporu i uważam, że Partiful jest aplikacją oferującą więcej możliwości – na przykład integracja z Androidem czy możliwość organizowania opłat za wydarzenie – ale za to wizualnie mniej atrakcyjną, niż apka Zaproszenia, która jest zgodna z wizualną reprezentacją oprogramowania od Apple, przez co mi osobiście bardziej przypada do gustu.

Oburzenia nie popierają też niektórzy użytkownicy X pod wpisem – tłumaczą, że przegranym jest ten, który kopii się boi, bo produkt powinien być tak dobry, że plagiat nie powinien odebrać mu użytkowników. Inni sugerują, że to próba wybicia się na trendującej aplikacji (Zaproszenia okupują w tym momencie 1 miejsce w kategorii Styl życia), podkreślając tym samym, że Partiful też święte nie jest, bo w mobilnych sklepach jest dostępne Evite od firmy, która na rynku funkcjonuje od… 1998 roku.

A tak w ogóle to pobawiłem się chwilę nowością od Apple i uważam, że faktycznie jest trochę bez sensu. Pominę już, że to samo można osiągnąć we wspólnym kalendarzu albo… po prostu w wiadomości – bo są ludzie, którzy muszą mieć apke od wszystkiego – ale potencjał użytkowy widzę tylko w przypadku imprez grupowych, które zazwyczaj organizowane są na wieloosobowych czatach, bo nikomu nie chce się wychodzić poza ramy komunikatów. Dobrze przynajmniej, że jest ładna, ale to akurat Apple zawsze wychodzi.

Reklama

Stock image from Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama