Apple przypomniało sobie o głośniku, który był kiedyś marzeniem każdego amerykańskiego nastolatka. Jest odporny na pył oraz wodę i może pełnić rolę powerbanka.
W Polsce Beats Pill rynku nie zawojował, ale za oceanem „piguła” wielokrotnie przewijała się przez różne dzieła popkultury, a w kampaniach marketingowych przewijały się takie sławy jak Nicki Minaj, Pharrell Williams czy nawet sam Eminem. Głośnik o charakterystycznym kształcie pastylki długo pozostawał zapomniany, ale teraz bez większych zapowiedzi Apple dodało do swojej oferty odświeżoną wersję. Jest niemal pod każdym aspektem lepszy od przednika – także w kwestii ceny.
Beats Pill w końcu w niższej cenie – premiera jeszcze tego lata
Pill to subiektywnie jeden z najładniejszych głośników przenośnych, ale jego minimalistyczny design to zaledwie pierwsza z zalet. Nowa wersja to przede wszystkim większy niskotonowy przetwornik typu racetrack, udoskonalone magnesy neodymowe i specjalna obudowa przetwornika wysokotonowego odpowiadającą za lepszą stabilizację, dzięki czemu oferuje wyraziste tony wysokie i bogate tony średnie.
Najnowocześniejszy głośnik w ofercie Beats działa do 24 godzin i może pochwalić się odpornością na pył i wodę klasy IP67, co czyni go dobrym towarzyszem wakacyjnych wyjazdów. Jest kompatybilny z iOS i Android, oferując według Apple równie błyskawiczne połączenie niezależnie od systemu operacyjnego. Może pełnić też funkcję powerbanka dzięki złączu USB-C, a połączenie go z drugim Beats Pill tworzy tryb stereo.
Nowa jest także cena, która przed laty była głównym powodem krytyki poprzedników „piguły”. Dawne modele były wyceniane na 200 dolarów, co za przenośny głośnik technicznie gorszy od opisanego wyżej, było ceną nieco zaporową. Odświeżona wersja widnieje w oficjalnym sklepie Apple za 749 zł (150 dolarów), więc różnica jest zauważalna. W USA Beats Pill zadebiutuje już jutro, 27 czerwca. W Polsce możemy spodziewać się go jeszcze tego lata.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu