Apple

Komisja Europejska bierze się za Apple. Stawka to na początek 38 mld USD

Kamil Pieczonka
Komisja Europejska bierze się za Apple. Stawka to na początek 38 mld USD
Reklama

Od marca 2024 roku w Europie obowiązuje ustawa Digital Markets Act, która wymaga od kilku kluczowych gigantów technologicznych równego udostępnienia swoich platform innym podmiotom. Nie wszyscy podeszli do tych wymagań na poważnie i teraz Komisja Europejska mówi "sprawdzam!".

DMA zaczyna działać

Unia Europejska już wiele lat temu zauważyła, że technologiczni giganci, głównie ze Stanów Zjednoczonych, mają zbyt wielką przewagę nad resztą rynku i swobodnie z niej korzystają. Prowadzi to siłą rzeczy do ograniczenia konkurencji i zwiększania przychodów największych firm. Dlatego właśnie powstała ustawa Digital Markets Act, która weszła w życie w marcu tego roku. W jej ramach Komisja Europejska określiła sześć firm: Alphabet, Amazon, Apple, ByteDance, Meta oraz Microsoft jako tzw. gatekeeperów, są to firmy które muszą wpuścić do swoich ekosystemów inne podmioty aby nie ograniczać konkurencji. Wymagania były całkiem konkretne, ale nie wszyscy zaczęli się do nich stosować.

Reklama

W marcu 2024 roku Komisja Europejska rozpoczęła trzy dochodzenia. Pierwsze wobec firmy Alphabet dotyczące ograniczenia możliwości kierowania użytkowników przez deweloperów aplikacji na Androida do zewnętrznych usług płatności oraz preferowania własnej wyszukiwarki. Drugie wobec firmy Meta, która dała użytkownikom wybór - albo płacą za Facebooka/Instagrama, albo pozwalają się śledzić i serwować sobie reklamy. Trzecie dochodzenia prowadzone jest natomiast wobec Apple i dotyczy podobnych zarzutów jak w przypadku Alphabet, czyli ograniczania możliwości kierowania do zewnętrznych systemów płatności z aplikacji na iOS/iPadOS. I to właśnie to ostatnie dochodzenie jako pierwsze doczekało się konkretnych zarzutów.

Nawet 38 mld USD kary, ale to tylko początek

Komisja Europejska sformułowała wobec Apple trzy, bardzo konkretne zarzuty. Po pierwsze twierdzi, że Apple celowo ogranicza możliwości przekierowania użytkowników aplikacji iOS do zewnętrznych stron z płatnościami. Deweloperzy przykładowo nie mogą podawać cen, jakie zapłacimy korzystając z zewnętrznych form płatności, które nie będą obłożone 30% prowizją Apple. Tym samym twórcy aplikacji nie mogą promować takiej formy płatności, a jedynie mogą dodać link kierujący do zewnętrznego serwisu. Komisja stwierdziła również, że Apple wykorzystuje swoją pozycję i dolicza niesłusznie dodatkową prowizję za tzw. pozyskanie klienta. Jeśli użytkownik aplikacji skorzysta z linku kierującego do zewnętrznego systemu płatności i dokona zakupu w aplikacji w ciągu 7 dni od tego kliknięcia, to Apple pobiera za ten zakup dodatkową opłatę w wysokości... 27%. Genialne, prawda?

Według Komisji Europejskiej jest to działanie wbrew ustawie DMA, która wymaga aby przekierowanie do zewnętrznego systemu płatności odbywało się bez dodatkowych opłat. Apple ma teraz czas aby odpowiedzieć na te zarzuty i dokonać stosowanych zmian w swoim sklepie. Jeśli tego nie zrobi w ciągu 12 miesięcy od rozpoczęcia formalnego śledztwa, czyli do 25 marca 2025 roku, to może zapłacić karę. Jej wysokość to nawet 10% rocznych przychodów, co w przypadku Apple oznacza około 38 miliardów USD. To jednak nie wszystko.

Źródło: Depositphotos

Komisja otworzyła dzisiaj kolejne śledztwo w sprawie Apple, również w ramach łamania zasad DMA dotyczące sklepu App Store. Według KE gigant z Cupertino nadal nie umożliwia korzystania z zewnętrznych sklepów aplikacji na swoim systemie i ogranicza możliwość instalacji aplikacji z innych źródeł. Co więcej pobiera niesłuszną opłatę - 0,5 euro za każda instalację aplikacji spoza App Store, którą muszą ponosić firmy trzecie. Jeśli również i te zarzuty znajdą potwierdzenie, to Apple może zapłacić karę w warunkach recydywy, co oznacza grzywnę w wysokości nawet 20% rocznych przychodów, czyli 76 miliardów USD.

Komisja Europejska nie żartuje

Zarzuty dla Apple to zapewne dopiero początek, można oczekiwać, że zarówno Google jak i Meta dostaną podobne ultimatum od Komisji Europejskiej w najbliższych miesiącach. Apple wydaje się niewzruszone, twierdzi, że działa zgodnie z nowym prawem. Co więcej twierdzi, że DMA blokuje między innymi wprowadzenie usług sztucznej inteligencji w iOS 18 dla klientów w Europie. Można to odebrać jako formę nacisku na Unię Europejską, ale ta sztuczka raczej się nie uda. KE wydaje się zdeterminowana aby doprowadzić sprawę do końca. Jeśli grzywny nie pomogą, to w arsenale sankcji jest nawet wymóg sprzedaży części biznesu oraz zakaz akwizycji nowych biznesów. Wycofanie Apple z Europy raczej nam pewnie nie grozi, ale w Cupertino z pewnością będą walczyć bo stawka to miliardy USD, które przynosi co roku App Store.

źródło: Komisja Europejska

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama