Apple oficjalnie odniosło się do oskarżeń rosyjskich służb. Ich odpowiedź jest dokładnie taką, jakiej można się było spodziewać.
Wczoraj w sieci zawrzało po tym, jak rosyjskie służby bezpieczeństwa oskarżyły Apple o to, że za pośrednictwem iPhone'ów szpiegują na rzecz tamtejszych służb.
Federalna Służba Bezpieczeństwa, niesławny następca KGB, zarzuca firmie Apple szpiegostwo na rzecz USA. Zgodnie z przedstawionymi zarzutami, kilka tysięcy smartfonów amerykańskiego producenta miało zostać umyślnie zainfekowane złośliwym oprogramowaniem. Jego zadaniem jest przekazywanie wrażliwych danych amerykańskiej Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA).
Polecamy na Geekweek: Rosja: To skandal, Amerykanie szpiegują nasze iPhone’y!
Na to, by Apple zabrało głos w sprawie nie trzeba było zbyt długo czekać. Gigant z Cupertino bezpośrednio odniósł się do oskarżeń, które w jego strone wystosowała strona rosyjska. I jak można się było spodziewać: zdecydowanie zaprzecza wszystkim wysnutym w jego kierunku oskarżeniom.
Apple zaprzecza, jakoby hakowało iPhone'y i szpiegowało dla NSA
O ile przyjrzeliście się tematowi już wczoraj, to doskonale wiecie, że tak naprawdę wszystkie te oskarżenia pojawiły się... kompletnie znikąd. I nie stały za nimi żadne dowody, a przynajmniej Federalna Służba Bezpieczeństwa takowych nie przedstawiła. Rzucono wyłącznie w eter, że iPhone'y mają specjalne backdoory, które wykorzystują amerykańskie służby.
Jest to o tyle ironiczne, że Apple od lat walczy z amerykańskimi sądami oraz służbami, które chcą wymusić na nich dostęp do danych obywateli. I od zawsze bardzo głośno wyraża swój sprzeciw w temacie, jasno zaznaczając, do jakich nadużyć mogłoby to prowadzić. W końcu smartfony są najbardziej osobistymi z naszych urządzeń - nie rozstajemy się z nimi na krok. Są najeżone mikrofonami, kamerami i... wiedzą o nas właściwie wszystko. Tym samym skutki takich działań mogłyby być opłakane.
Dlatego też Apple wyraźnie zaprzecza, jakoby współpracowało z rządem i zostawiało jakieś backdoory. Jednocześnie akcentuje, że nie robiło, nie robi oraz nie ma zamiaru robić tego w przyszłości.
Prywatność i bezpieczeństwo przede wszystkim
Apple od zawsze pozycjonuje swój sprzęt jako ten, który dba o prywatność i bezpieczeństwo użytkowników. Nie pamiętam już konferencji, na której temat ten nie doczekałby się specjalnego segmentu. Firma regularnie do swoich systemów operacyjnych (zarówno mobilnych, jak i stacjonarnych) dodaje zestawy nowych narzędzi, które mają pomóc zadbać użytkownikom o ich bezpieczeństwo. Cyklicznie też wypuszcza reklamy, w których to pokazuje jak bezpieczne są dane, jakie użytkownicy powierzają właśnie im (zobacz: Nowa reklama Apple pokazuje aukcje danych i obiecuje, że iPhone was przed nimi uchroni). Czy faktycznie są tak święci i doskonali na jakich się kreują?
Myślę, że to rzecz, którą zweryfikuje czas. I jak faktycznie jest w temacie bezpieczeństwa i prywatności u Apple świat będzie mógł ocenić dopiero za kilkanaście-kilkadziesiąt lat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu