Zmiany w prawie

Usługi Apple i Microsoftu pod lupą Unii Europejskiej… na ich własne życzenie. O co tu chodzi?

Kacper Cembrowski
Usługi Apple i Microsoftu pod lupą Unii Europejskiej… na ich własne życzenie. O co tu chodzi?
Reklama

Apple i Microsoft, jak widać, są „strażnikami dostępu” średniej jakości. Unia Europejska bierze pod lupę niektóre usługi tych firm.

Strażnicy dostępu — o co w ogóle z tym chodzi?

Jak w swoim tekście tłumaczył Piotr Kurek, platformy, które w Unii Europejskiej będą miały status wspomnianego „strażnika dostępu”, muszą działać uczciwie i taki jest cel aktu o rynkach cyfrowych. Firmy, które mają zyskać status strażników dostępu, musiały zgłosić Komisji informacje o podstawowych usługach platformowych, jeżeli osiągają progi ustanowione w akcie i spełniają trzy podstawowe kryteria:

Reklama
Źródło: Depositphotos
  • Wielkość, która ma wpływ na rynek wewnętrzny: jeżeli przedsiębiorstwo w ciągu roku osiąga określone obroty na Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) i świadczy podstawową usługę platformową w co najmniej trzech państwach członkowskich UE;
  • Sprawowanie kontroli nad ważnym punktem dostępu dla użytkowników biznesowych, służącym do pozyskiwania konsumentów końcowych: jeżeli przedsiębiorstwo świadczy podstawową usługę platformową na rzecz ponad 45 mln aktywnych użytkowników końcowych miesięcznie, mających siedzibę lub znajdujących się w UE, oraz na rzecz ponad 10000 aktywnych użytkowników biznesowych rocznie, mających siedzibę w UE;
  • Ugruntowana i trwała pozycja: w przypadku gdy przedsiębiorstwo spełniało drugie kryterium w ciągu ostatnich trzech lat.

Komisja potwierdziła właśnie, że zgłosiło się 7 firm, które mają szansę stać się strażnikami dostępu, zyskując dodatkowe prawa i obowiązki wynikające z aktu o rynkach cyfrowych. Są nimi:

  • Alphabet (Google);
  • Amazon;
  • Apple;
  • ByteDance (TikTok);
  • Meta (Facebook, Instagram, WhatsApp);
  • Microsoft;
  • Samsung.
Źródło: Unsplash

Apple i Microsoft chcą wycofać się z tego towarzystwa...

Jak wczoraj donosiło Financial Times, Apple oraz Microsoft starały się o to, by Komisja Europejska nie kwalifikowała wszystkich usług przez nie oferowanych (w przypadku giganta z Cupertino mowa o iMessage, a w przypadku Microsoftu — Bing) jako podchodzących pod Akt o rynkach cyfrowych i znajdujących się na liście w ramach Strażników dostępu. Dlaczego? Obie firmy stoją na stanowisku, że część produktów nie spełnia wymogów, konkretnie odnosząc się do tych związanych z liczbami aktywnych użytkowników.

Apple twierdzi, że iMessage nie osiąga liczby miesięcznych aktywnych użytkowników na poziomie 45 milionów, co jednym z kryteriów kwalifikujących. Amerykanie mają przekonywać europejskich urzędników, że iMessage nie jest aż taki popularny w Europie, jak w innych regionach. Co jednak ciekawe, według Financial Times z iMessage korzysta nawet miliard ludzi na świecie. Microsoft uważa za to, że Bing nie cieszy się tak dużym zainteresowaniem, by mógł być wpisany na listę produktów objętych przepisami DMA. Firma założona przez Billa Gatesa podaje, że wyszukiwarka ma „tylko” kilka procent udziału w rynku, a nałożenie na niej dodatkowych wymogów odbije się tylko negatywnie na dalszej działalności i pogłębieniu przepaści między Microsoftem a Google.

…i na razie im się udało

Jak widać, firmy dopięły swego. Dziś na stronie Komisji Europejskiej czytamy, że Komisja rozpoczęła cztery badania rynku w celu dogłębniejszej oceny stanowisk przedstawionych przez firmy Microsoft i Apple, które argumentują, że pomimo osiągnięcia progów, niektóre z ich podstawowych usług platformowych nie powinny kwalifikować się jako punkty dostępu. Chodzi o:

  • Microsoft: Bing, Edge i Microsoft Advertising
  • Apple: iMessage

Zgodnie z aktem o rynkach cyfrowych badania te mają na celu ustalenie, czy zainteresowane przedsiębiorstwa przedstawiły wystarczająco uzasadnione kontrargumenty na to, że przedmiotowe usługi nie powinny zostać wskazane. Badanie to powinno zostać zakończone w ciągu maksymalnie 5 miesięcy. Warto również wspomnieć o tym, że Komisja rozpoczęła także badanie rynku w celu dalszej oceny, czy system operacyjny iPadOS firmy Apple należy wskazać jako strażnika dostępu, chociaż nie osiągnął on wspomnianych progów. Zgodnie z aktem o rynkach cyfrowych badanie to powinno zostać zakończone w ciągu maksymalnie 12 miesięcy. Co o tym sądzicie?

Źródło: Unsplash

Źródło: Komisja Europejska

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama