Apple iPhone X był wyczekiwaną przez wielu rewolucją i spełnił pokładane w nim nadzieje. Przede wszystkim stanowił zaskoczenie, zerwanie z wcześniejszym językiem stylistycznym. Najbardziej rozpoznawalnym elementem okazało się wcięcie w ekranie u góry, a wśród najważniejszych nowości nie da się pominąć skanera rozpoznawania twarzy, Face ID. Wkrótce jednak Amerykanie usuną na dobre "wysepkę" na wyświetlaczu.
Minimalistycznie
Dla wielu osób wcięcie w wyświetlaczu w iPhone X było szokiem. Apple dotychczas potrafił zaprojektować przepiękne, estetyczne, symetryczne urządzenia, podczas gdy obecny flagowiec zdecydowanie nie spełnia tej ostatniej cechy. Mimo to fanom marki taka zmiana naprawdę się spodobała. Owszem, nie brakowało głosów, głośno oznajmujących nikłe piękno takiej wysepki, ale jak wiemy, dla producentów liczy się co innego, a mianowicie wyniki sprzedaży, które wypadły znakomicie na tle rywale. Aż dziwne, że okazały się być niższe od prognozowanych. Cóż, Amerykanie musieli drastycznie zmniejszyć liczbę zamówień na ekrany czy procesory do X, co odbija się nie tylko na producencie z Cupertino.
Kolejnym wyznacznikiem sukcesu wcięcia jest kopiowanie go przez rywali. W mojej opinii najlepiej z bezramkowymi wyświetlaczami panoramicznymi poradził sobie Samsung, ponieważ ich flagowe Galaxy wyglądają po prostu znakomicie i teraz nawet prezentują się lepiej od iPhone. Trudno byłoby wyobrazić sobie coś takiego jeszcze z cztery lata temu. Jednak wielu konkurentów uznało, że jeżeli kopiuje się coś kultowego, to można na tym jedynie zyskać.
Już do tej pory zdążyło zadebiutować naprawdę sporo telefonów, które wydają się być niezwykle ciekawe, ale właśnie ich twórcy uznali, że muszą dodać osławioną wysepkę. Asus nawet pochwalił się, że jest u nich mniejsza niż w iPhonie. Gratulację, ale czy nie mogli przypadkiem jej po prostu usunąć? Co najgorsze, ten trend nie obejmuje tylko małych graczy. Nawet nowe Huawei P20, P20 Pro oraz P20 Lite mają oferować coś zbliżonego, więc można pokusić się o stwierdzenie, że stylistyka smartfonów w 2018 roku będzie podporządkowana temu detalowi.
Rok do zmiany
Samo Apple doszło do wniosku, że lepiej będzie, jak finalnie pozbędą się wcięcia. Do tego zmiany jednak trzeba poczekać do 2019, ponieważ dopiero wtedy zostanie opracowany nowy panel OLED produkcji LG lub Samsunga, który umożliwi iPhone’om zostanie prawdziwymi bezramkowcami, w pełni tego słowa znaczeniu. Zresztą da się znaleźć doniesienia, jakoby sama wysepka była wymuszona obecnością Face ID. To rozwiązanie natomiast się pojawiło z uwagi na problemy z implementacją ultradźwiękowego skanera linii papilarnych – sama teoria nawet jest logiczna.
W tym roku poznamy trzy nowe iPhone’y. Dwa będą prawdziwymi flagowcami z wyświetlaczami OLED, jeden z ekranem o przekątnej 5,8 cala, a drugi aż 6,5 cala, podczas gdy jeden będzie się dało zaliczyć do segmentu nieco tańszych topowych modeli. W nim też znajdzie się 6,1-calowy panel IPS i ma zastąpić w ofercie model X. Być może w międzyczasie zostanie zaprezentowany również iPhone SE 2, nieporównywalnie bardziej kompaktowy niż reszta.
Nie mogę się już doczekać premiery jeszcze kolejnej generacji telefonów z jabłkiem. Liczę, że będą one kolejnym przełomem i zaprezentują coś, co ponownie zostanie ciepło przyjęte przez rynek, a wśród nowości w nich nie zabraknie praktycznych rozwiązań. Mam jednak nadzieję, że będą to ambitniejsze rzeczy niż Face ID, które obecnie jest źródłem wielu nieudolnych kopii.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu