Apple

Będę cholernie zły, jeżeli Apple podbije ten rynek. To będzie niesprawiedliwe

Jakub Szczęsny
Będę cholernie zły, jeżeli Apple podbije ten rynek. To będzie niesprawiedliwe
Reklama

"Życie nie jest sprawiedliwe. Przyzwyczaj się do tego." - tak powiedział kiedyś Bill Gates, który mówił o tym, czego raczej nie zdążymy nauczyć się w szkole. Świat nowych technologii również sprawiedliwy nie jest, a Apple rządzi się swoimi, specjalnymi wręcz prawami. Już wiemy kiedy na rynku pojawi się Homepod (9 lutego w wybranych krajach) - długo wyczekiwany głośnik od Apple i uwierzcie mi, że tego "wejścia" bardzo się obawiam.

Nie ma się co oszukiwać, Apple mocno się spóźniło ze swoim inteligentnym głośnikiem. Przede wszystkim - zapowiedź jego wprowadzenia na rynek pojawiła się już po tym, jak dobrze poznaliśmy propozycje od Google (seria Home) oraz Amazon (seria Echo). Konkurencja dla Apple jest naprawdę spora - zarówno Asystent Google i jak Alexa to naprawdę ciekawe produkty, które wyznaczają kierunek rozwoju interfejsów. Co jak co, ale komendy wprowadzone głosowo to bez wątpienia przyszłość, jeżeli chodzi o obsługę gadżetów. Mowa jest naturalniejsza, wygodniejsza i bardziej wszechstronna od mazania palcem po ekranie. Ponadto, inteligentne głośniki otwierają nam drogę do wszechstronniejszego organizowania elementów inteligentnego domu.

Reklama

A co Ci znowu w Apple nie pasuje?

Już pomijam fakt, że Homepod wygląda jak "śmietniczek". W dodatku jest niemożebnie drogi, a ponadto Siri wcale nie jest mądrzejsza od Asystenta Google, czy Alexy. Jak wykazują niektóre źródła, największą siłą Homepoda ma być... jakość dźwięku, która ma być lepsza niż w przypadku Google Home'a, czy całej serii Echo. W Mountain View odpowiedziano na to wariantem Home Max, natomiast Amazon skupia się na wszechstronności jego portfolio. Apple w tym zestawieniu wygląda nader "biednie": jeden, drogi głośnik, który wcale nie jest lepszy od pozostałych w ogólnym rozrachunku.


Tak właśnie, Homepod wcale nie jest lepszy od konkurencji, a i tak eksperci upatrują go jako element, którego brakuje w głośnikowej układance. Według nich, ten sprzęt nie tylko zyska sporą popularność na cały czas młodym jeszcze rynku, ale i pobudzi sprzedaż innych tego typu sprzetów. Przecież powinienem się z tego powodu cieszyć - czym większa sprzedaż inteligentnych głośników w ogóle, tym lepiej, prawda? Konkurencja na rynku to również dobra rzecz - producenci będą się ścigać na wprowadzanie asystentów w kolejnych rynkach i ulepszanie już dostępnych rozwiązań.

Apple cały czas odcina kupony od tego, że ma bazę naprawdę lojalnych klientów - nie bez powodu. Ci cenią sobie bezproblemowość obsługi sprzętów z logo nadgryzionego jabłuszka, co roku, albo i co dwa lata kupują nowe urządzenia i nie wyobrażają sobie przejścia do konkurencji. Mało tego, są tak mocno przywiązani do gadżetów tej marki, że dla nich najbardziej naturalnym wyborem będzie właśnie Homepod, jeżeli będą myśleć o kompleksowej obsłudze inteligentnego domu. Dlatego też można domniemywać, że to właśnie głośnik Apple w najbliższym czasie będzie solą w oku i Google i Amazona.

Nic to, że Homepod jest zwyczajnie produktem "spóźnionym" na rynku, w stosunku do propozycji konkurencji jest drogi i wcale nie jest lepszy. To jest Apple - ta firma nie musi być już pierwsza. Podobnie było z Apple Watchem, który również pojawił się później, wcale lepszy nie był, a i tak dosyć szybko pokonał zegarki konkurencji.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama