Choć jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że batalia między Apple a Epic Games się zakończyła, amerykański gigant wytoczył kolejne działa. Czekaliście na Fortnite na iOS? Nici z tego, konto deweloperskie Epic znów zostało zablokowane. A powód jest kuriozalny.
Apple daje pokaz siły i miażdży konkurencję. Tylko organy rządzące mogą ich zatrzymać
Dla tych którzy nie pamiętają jak to było, krótkie przypomnienie. Apple z hukiem wyrzuciło Fortnite'a z App Store'a i zablokowało konto twórców w 2021 roku. Wszystko to po występku którego dopuściło się Epic Games w aktualizacji gry, która w ukryciu dodała nową metodę płatności, pomijającą opłaty Apple. Chcieli ominął "niesławne" 30% Apple Tax — a jako że mowa o jednej z najpopularniejszych gier wszech czasów, mowa o oszczędnościach liczonych w milionach dolarów.
Na początku roku dowiedzieliśmy się jednak, że Apple zmuszone będzie do ponownego aktywowania konta deweloperskiego Epic Games – ze względu na wchodzące właśnie w życie przepisy wynikające z Aktu o rynkach cyfrowych. Pozwoli to na uruchomienie alternatywnego dla App Store sklepu z aplikacjami i grami na iOS, z którego będzie można pobrać Fortnite. Na konkrety nie musieliśmy długo czekać. Apple odblokowało konto w połowie lutego, a Epic szybko zapowiedział wprowadzanie sklepu:
Otrzymaliśmy nasze konto dewelopera Apple i wkrótce rozpoczniemy rozwijanie Sklepu Epic Games na iOS dzięki nowemu Aktowi o rynkach cyfrowych. Planujemy uruchomić go jeszcze w 2024 roku.
Radość nie trwała jednak długo. Jak poinformował wczoraj wieczorem szef Epic Games, Tim Sweeney, Apple ponownie zablokowało konto deweloperskie firmy. Powód? Przedstawiciele amerykańskiego giganta nie wdają się w szczegóły i mówią, że Epic Games jest "niegodne zaufania". W swoim obszernym wpisie Sweeney zdradza nieco więcej szczegółów – w tym to, że jednym z powodów, dla których Apple zablokowało konto, jest otwarta krytyka sposobu implementacji zmian wynikających ze wspomnianego już Aktu o rynkach cyfrowych. Coś, co miało ułatwić życie deweloperom, w rzeczywistości rzuca im kłody pod nogi i ograniczania ich możliwości jeszcze bardziej.
To Apple będzie decydowało, czy na iOS pojawią się alternatywne sklepy. Nie tak to miało wyglądać
Akt został zaprojektowany w celu wyeliminowania nierównowagi sił, którą Apple udowadnia dzisiaj: twierdzą, że mają całkowitą kontrolę nad blokowaniem konkurencyjnych sklepów i aplikacji. Będziemy nadal walczyć o zapewnienie prawdziwej konkurencji i wyboru na urządzeniach z systemem iOS w Europie i na całym świecie.
Czytaj dalej poniżej
– podsumowuje szef Epic Games.
Do akcji wkracza teraz Unia Europejska, która domaga się od Apple wyjaśnień. Jak informuje Samuel Stolton z redakcji Bloomberga, Komisja Europejska zażądała od Apple wyjaśnień dotyczących jej postępowania z kontem deweloperskim Epic Games w ramach przepisów wynikających z Aktu o rynkach cyfrowych. A warto przypomnieć, że nowe rozporządzenie wymusza na największych firmach technologicznych takich jak Alphabet (Google), Apple, Microsoft, czy Meta przestrzegania ścisłej listy zakazów i zakazów – lub grozi znacznymi karami. Jak czytamy w komunikacie Bloomberga, Komisja poinformowała również, że bada, czy zachowanie Apple mogło naruszać inne przepisy dotyczące przejrzystości w kontaktach z użytkownikami biznesowymi.
Pytanie tylko ile czasu zajmie cała sytuacja. Postępowania mogą się przeciągać, a ucierpią na tym zwykli użytkownicy czekający na alternatywę dla App Store. Jeśli to Apple ma decydować, które firmy będą mogły dostarczać na rynku europejskim alternatywne platformy do pobierania aplikacji, coś w legislacji poszło nie tak. Amerykanie mają bowiem ostateczne zdanie w kwestii tego, kto zostanie dopuszczony i na dobrą sprawę każdy potencjalny zainteresowany może się odbić od zasad i zostać uznanym za "niegodnego zaufania"...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu