Apple chce widzieć pracowników w biurach. I jak informuje Zoe Schiffer, uważnie się przygląda temu, czy faktycznie się w nich zjawiają.
Rozmowy od pracy zdalnej od dawna wywołują od groma emocji. Ta forma ma swoich zwolenników i przeciwników. Zarówno wśród pracowników jak i pracodawców nie brakuje tych którzy ją uwielbiają i tych, którzy najzwyczajmniej w świecie jej... nie cierpią. Apple jakiś czas temu już powiedziało wprost, że chce widzieć swoich ludzi w biurach. Nie po to wybudowali ogromny Apple Park za miliony dolarów, by biura stały puste.
Walka o to by jak najwięcej osób codziennie stało w korkach do Cupertino (rano) i z Cupertino (wieczorem) trwa w najlepsze. A jak informuje redaktorka Platformer, Zoe Schiffer, na swoim Twitterze — firma ma uważnie przyglądać się obecności swoich pracowników w biurach. Ci mają tam zjawiać się co najmniej trzy razy w tygodniu.
Apple stale przygląda się i dba o to, by jak najwięcej osób pojawiało się na miejscu. I skoro firma stawia pracownikom takie wymogi — trudno się dziwić, że ci się do nich stosują. W końcu nawet giganci technologiczni szukają teraz oszczędności WSZĘDZIE, kolejne redukcje etatów są tam na porządku dziennym. Dlatego też informacje o przeglądzie ich aktywności w biurze z jednej strony nie nastraja specjalnie pozytywnie, z drugiej jednak... no cóż, takie wyznaczyli sobie zasady. Pytanie tylko czy wszystkim będzie z nimi po drodze?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu