Opłata za dostawę, małe zamówienie, złą pogodę i co jeszcze? Niebawem ukryte opłaty przerosną wartość samego posiłku.
Aplikacje z jedzeniem na dowóz – jak dużo jesteśmy w stanie zapłacić za wygodę?
Pamiętacie jeszcze te czasy, gdy można było zamówić obiad na Uber Eats czy Glovo, bez ponoszenia kosztów dwudaniowego posiłku z dobrej restauracji? Jeśli nie, to nic dziwnego, bo doszliśmy już niemalże do granicy absurdu jeśli chodzi o dodatkowe dopłaty, które są naliczane przez operatorów aplikacji. Pytanie brzmi, kiedy konsumenci powiedzą dość? Odpowiedź wcale nie jest taka prosta, bo w silnie przepracowanym społeczeństwie wygoda jest na wagę złota – a właściciele aplikacji na dowóz doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Żerując na leniwych
Polecamy na Geekweek: TikTok szpieguje amerykańskich dziennikarzy? FBI prowadzi śledztwo
Za każdym kolejnym razem, gdy wpadam na pomysł zamówienia czegoś na szybko z Pyszne.pl czy konkurencyjnych aplikacji, łapię się za głowę. Z miesiąca na miesiąc pojawią się bowiem coraz to nowsze koszta, opłaty i ograniczenia, które sprawiają, że zamówienie dla jednej osoby staje się kompletnie nieopłacalne. Dlaczego? Bo wszystkie platformy jak jeden mąż wystartowały w zawodach pod tytułem „kto bardziej wydoi leniwych”.
Gdy pandemia na dobre zagościła w życiu Polaków i wszyscy siedzieliśmy w domu przez długotrwałe lockdowny, wyjścia do knajpy czy restauracji zastąpiło nam jedzenie na dowóz. Kurierzy mieli wtedy pełne ręce roboty i nie ma się co dziwić, że operatorzy aplikacji wyczuli okazję do zarobku. Odbiło się to na większych kosztach dostawy czy zwiększonej kwocie minimalnej za zamówienie, ale było to jeszcze całkiem znośne. Jednak chwycenie za palec pociągnęło za sobą całą rękę, a powszechnie lubiane aplikacje, z których sam niegdyś korzystałem bardzo często, poszły na całość i do dziś wymyślają nowe sposoby na wyciągnięcie pieniędzy od klientów.
Opłata za oddychanie
Jestem w stanie zrozumieć bardzo wiele rzeczy: inflacja, wzrost cen, utrzymanie pracowników – to wszystko kosztuje. Ale idąc tym tempem za chwilę okażę się, że mało kogo będzie stać na zamówienie jednodaniowego posiłku przez aplikację, bo uiszczenie wszystkich opłat niemalże dwukrotnie podbija wartość samego jedzenia. O jakich opłatach mowa? Cóż, te są zaiste bardzo kreatywne – opłata za małe zamówienie, opłata za złe warunki atmosferyczne, opłata za obsługę, opłata za dostawę i opłata… za opłatę. Serio, tak po prostu opłata za sam fakt nie wiadomo czego. Dodajmy do tego, że w przypadku niektórych „restauracji” i obsługujących je aplikacji minimalna wartość zamówienia wynosi 50 zł. I nie, nie mówię tu o ekskluzywnym sushi, a o McDonald’s, które jeszcze do niedawna rozdawało tyle kodów zniżkowych, że jedzenie można było zamówić w zasadzie za darmo.
Czy Glovo, Wolt, Pyszne, albo Uber Eats można winić za windowanie cen? Cóż, takie prawo wolnego rynku, że gdzie popyt tam i smutna rzeczywistość w postaci galopujących podwyżek, a ten raczej zbyt szybko nie zmaleje, bo po pierwsze jesteśmy zabiegani, a po drugie wygodniccy. Płacimy za to, by nie musieć gotować, sprzątać po obiedzie i biegać za składnikami. Sęk w tym, że wyższe opłaty nie zawsze idą w parze z obsługą. Płacę więcej, a czekam równie długo na dowóz, bo kierowca zbłądził. Płacę więcej, ale jedzenie nierzadko jest tak samo zimne i porozrzucane po torbie, jak przed podwyżkami. I przede wszystkim płacę więcej, ale z miesiąca na miesiąc coraz trudniej uzyskać rekompensatę za źle dostarczony posiłek. Ostatecznie więc duże wyższe ceny nie idą kompletnie w parze z lepszą jakością usług, bo operatorzy aplikacji mogą sobie na to pozwolić. Dlaczego? Znów wracamy do meritum – wygoda kosztuje i będzie kosztować jeszcze więcej, bo jako społeczeństwo będziemy tylko przyspieszać, a przez to cenny czas na odpoczynek, którym możemy zyskać przez zamówienie jedzenia, będzie stawać się wartością premium.
A Wy jak podchodzicie do kwestii jedzenia na dowóz? Rosnące opłaty Was odstraszają, czy zamawiacie tylko w większym gronie?
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu