Android

Aplikacje z Androida na Windows Phone "nie tak, jak myślimy"

Jakub Szczęsny
Aplikacje z Androida na Windows Phone "nie tak, jak myślimy"
47

Tuż przed konferencją Build Microsoftu zawrzało tuż po tym, jak Paul Thurott napisał, że rzeczywiście, będzie możliwe uruchamianie aplikacji przeznaczonych dla Androida na urządzeniach opartych o platformę mobilną Microsoftu. Jest to jedna z kontrowersyjnych, możliwych decyzji giganta w sprawie wyró...

Tuż przed konferencją Build Microsoftu zawrzało tuż po tym, jak Paul Thurott napisał, że rzeczywiście, będzie możliwe uruchamianie aplikacji przeznaczonych dla Androida na urządzeniach opartych o platformę mobilną Microsoftu. Jest to jedna z kontrowersyjnych, możliwych decyzji giganta w sprawie wyrównania luki, która istnieje cały czas między kafelkową alternatywą, a Androidem. Chodzi tu rzecz jasna o aplikacje, których jest zauważalnie mniej dla Windows Phone - a to najzwyczajniej w świecie nie jest w smak ani Microsoftowi, ani obecnym, jak i potencjalnym użytkownikom platformy.

Marginalizacja Windows Phone w środowisku deweloperów jest faktem. Wejście w tę platformę jest ryzykowne, gdyż generowanie zysków nie jest wcale gwarantowane, a i może okazać się, że utrzymywanie aplikacji (późniejsze aktualizacje, itp.) jest zbyt kosztowne. Z tego względu niektórzy dostawcy usług zrezygnowali z aplikacji dla Windows Phone, a co gorsza, niektórzy nie godzą się na to, by w Sklepie istniały propozycje nieoficjalne. Tutaj można przywołać m. in. Snapchata, który mimo faktu, iż Rudy Huyn udostępnił usługodawcy kod źródłowy 6snapa.

Sam pisałem, że gdyby Microsoft udostępnił taką możliwość, najpewniej moim następnym telefonem nie był żaden, który pracuje w oparciu o platformę Microsoftu. Odejście od ekosystemu z Redmond wcale by mnie tak bardzo nie bolało - Microsoft stosując politykę eksternalizacji własnych aplikacji i usług do konkurencyjnych platform otworzył drzwi nie tylko dla tych, którzy być może przesiądą się z Androida, czy iOS na Windows Phone, ale także dla tych, którzy z Windows Phone przesiadają się do ekosystemów Google oraz Apple.

Tuż przed konferencją Build Microsoftu zawrzało tuż po tym, jak Paul Thurott napisał, że rzeczywiście, będzie możliwe uruchamianie aplikacji przeznaczonych dla Androida na urządzeniach opartych o platformę mobilną Microsoftu. Jest to jedna z kontrowersyjnych, możliwych decyzji giganta w sprawie wyrównania luki, która istnieje cały czas między kafelkową alternatywą, a Androidem. Chodzi tu rzecz jasna o aplikacje, których jest zauważalnie mniej dla Windows Phone - a to najzwyczajniej w świecie nie jest w smak ani Microsoftowi, ani obecnym, jak i potencjalnym użytkownikom platformy.

Marginalizacja Windows Phone w środowisku deweloperów jest faktem. Wejście w tę platformę jest ryzykowne, gdyż generowanie zysków nie jest wcale gwarantowane, a i może okazać się, że utrzymywanie aplikacji (późniejsze aktualizacje, itp.) jest zbyt kosztowne. Z tego względu niektórzy dostawcy usług zrezygnowali z aplikacji dla Windows Phone, a co gorsza, niektórzy nie godzą się na to, by w Sklepie istniały propozycje nieoficjalne. Tutaj można przywołać m. in. Snapchata, który mimo faktu, iż Rudy Huyn udostępnił usługodawcy kod źródłowy 6snapa.

Sam pisałem, że gdyby Microsoft udostępnił taką możliwość, najpewniej moim następnym telefonem nie był żaden, który pracuje w oparciu o platformę Microsoftu. Odejście od ekosystemu z Redmond wcale by mnie tak bardzo nie bolało - Microsoft stosując politykę eksternalizacji własnych aplikacji i usług do konkurencyjnych platform otworzył drzwi nie tylko dla tych, którzy być może przesiądą się z Androida, czy iOS na Windows Phone, ale także dla tych, którzy z Windows Phone przesiadają się do ekosystemów Google oraz Apple.

Poza tym, nie mam żadnych problemów z Androidem, czy iOS. Są to systemy, które znam całkiem nieźle i posiadam urządzenia z nimi pracujące. Nie są to moje pierwsze telefony, jednak w wypadku, gdybym tu i teraz porzucił Windows Phone, mogłyby przejąć właściwie wszystkie obowiązki Lumii 830. Kupno smartfona, wybór ekosystemu nie jest przecież dożywotni, to nie jest nic mega-wiążącego.

Pikanterii całej sprawie dodał Tom Warren, który stwierdził, że nie będzie to wyglądać tak, jak myślimy i po więcej szczegółów w tej kwestii powinniśmy się zgłosić jutro na konferencji Build. O co chodzi? Zapewne o takie rozwiązanie, które pozwoli w niesamowicie prosty sposób przeportować aplikacje Androida do Windows Phone. To z kolei ma zachęcić deweloperów do tego, by oprócz tradycyjnie, wydawania własnych propozycji na konkurencyjne platformy, jednocześnie "przeklikać" wersję dla mobilnego Windows. Na ten fakt wskazuje upodobnienie Windows Phone do Androida oraz iOS - rezygnuje się z przesuwanych kart na rzecz hamburgerowego menu i przeniesionych przycisków nawigacyjnych w aplikacji.

Tylko czy nie ucierpi na tym jakość takich aplikacji? Jutro będziemy mogli wysnuć pierwsze poważne wnioski. Cokolwiek zrobi w tej kwestii Microsoft - będzie ciekawie.

Grafika: 1

Poza tym, nie mam żadnych problemów z Androidem, czy iOS. Są to systemy, które znam całkiem nieźle i posiadam urządzenia z nimi pracujące. Nie są to moje pierwsze telefony, jednak w wypadku, gdybym tu i teraz porzucił Windows Phone, mogłyby przejąć właściwie wszystkie obowiązki Lumii 830. Kupno smartfona, wybór ekosystemu nie jest przecież dożywotni, to nie jest nic mega-wiążącego.

Pikanterii całej sprawie dodał Tom Warren, który stwierdził, że nie będzie to wyglądać tak, jak myślimy i po więcej szczegółów w tej kwestii powinniśmy się zgłosić jutro na konferencji Build. O co chodzi? Zapewne o takie rozwiązanie, które pozwoli w niesamowicie prosty sposób przeportować aplikacje Androida do Windows Phone. To z kolei ma zachęcić deweloperów do tego, by oprócz tradycyjnie, wydawania własnych propozycji na konkurencyjne platformy, jednocześnie "przeklikać" wersję dla mobilnego Windows. Na ten fakt wskazuje upodobnienie Windows Phone do Androida oraz iOS - rezygnuje się z przesuwanych kart na rzecz hamburgerowego menu i przeniesionych przycisków nawigacyjnych w aplikacji.

Tylko czy nie ucierpi na tym jakość takich aplikacji? Jutro będziemy mogli wysnuć pierwsze poważne wnioski. Cokolwiek zrobi w tej kwestii Microsoft - będzie ciekawie.

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu