Felietony

Anonimowy hejt, rzeczywista kara. Ważny wyrok polskiego sądu

Błażej Wojciechowski
Anonimowy hejt, rzeczywista kara. Ważny wyrok polskiego sądu
Reklama

Internet wciąż wydaje się wielu osobom miejscem, w którym są całkowicie anonimowe i mogą mówić co tylko zechcą, często raniąc przy tym innych.

Jednak nie tym razem. Na głębokich wodach sieci społecznościowych, również panuje jakiś poziom dyskusji i chociaż często jest on niskich lotów, to nie oznacza, że może pozostać bezkarnym. Szczególnie nie wtedy, gdy zaczynają padać zniewagi. Szczęśliwie, ponownie mamy okazję przyjrzeć się przykładowi, kiedy sąd działa sprawnie.

Reklama

Sygnał ostrzegawczy dla w gorącej wodzie kąpanych

Anonimowy hejt, rzeczywista kara. Oto historia Jakuba Wiecha, dziennikarza, który zamiast pozwalać spłynąć anonimowemu hejtowi, zdecydował się wyciągnąć działa kalibru prawnego. W ten oto sposób powstał kolejny przykład, gdy tym, którym się w internecie wydawało, że są bezkarni, przypomniało się, że są częścią społeczeństwa.

Sąd uznał, że "W okresie od 9 czerwca 2023 roku do 16 czerwca 2023 roku w Warszawie, działając w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, za pomocą środka masowego komunikowania, publicznie znieważył Jakuba Wiecha słowami powszechnie uznanymi za obelżywe i pomówił go o postępowanie i właściwości mogące poniżyć go w opinii publicznej oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywania działalności publicystycznej".

Anonimowa osoba otrzymała karę odpracowania wyroku w formie pracy na cele społeczne oraz grzywnę finansową. Ta decyzja spotkała się oczywiście z różnymi opiniami, które zaskakująco (lub nie)... Są często negatywne w stosunku do wyciągnięcia konsekwencji w sprawie pomówień.

W naszych czasach życie w świecie cyfrowym nie jest już wyłącznie kwestią czasu wolnego i wyboru jako takiego. Często z powodu więzi społecznych oraz obowiązków w pracy, nie ma wyjścia jak stać się częścią tego świata. Skoro już jest tak newralgicznym elementem życia, dlaczego pogróżki, zniesławienie i inne kwestie, miałyby tam być dozwolone? Problem jest oczywiście skomplikowany i porusza wiele elementów. Z tego powodu trzeba samodzielnie zdecydować, jak wygląda kompas moralny i czy groźby oraz inne formy obrazy drugiej osoby, powinny być tolerowane, tylko dlatego, że dzieje się to "na twitterku".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama