Anno 1800 to najnowsza odsłona serii, która jest z nami już od 26 listopada 1998. Tym razem powrócono do czasów historycznych po dwóch eksperymentach "z przyszłością" w Anno 2070 i Anno 2205. Czy opieranie się na sprawdzonych schematach w nieco odświeżonej formule dalej się sprawdza?
Rewelacyjna strategia, której warto dać szansę. Recenzja i opinia o Anno 1800
Informacje o Anno 1800
Data premiery: 16 kwietnia 2019 roku
Platforma: PC
Deweloper: Ubisoft Blue Byte
Dostępna na: Ubisoft Store (Uplay), Epic Games.
Zabezpieczenia: Denuvo, VMProtect.
Cena:
- Edycja Standardowa: 249,90 złotych,
- Edycja Deluxe: 289,90 złotych,
- Edycja Pionierska: brak.
Wymagania sprzętowe Anno 1800
Konfiguracja | minimalna | zalecana | ||
Ustawienia | niskie | wysokie | niskie | wysokie |
Rozdzielczość | Full HD (1080p) | |||
Liczba klatek na sekundę | 30 | 60 | 30 | 60 |
CPU | Intel Core i5-2500K AMD FX 6350 | Intel Core i5-4460 AMD Ryzen 3 1200 | Intel Core i5-4690K AMD Ryzen5 1400 | Intel Core i5-4690K |
GPU | Nvidia GeForce GTX 660 Reklama AMD Radeon R7 260X | Nvidia GeForce GTX 670 AMD Radeon R9 270X | Nvidia GeForce GTX 770 AMD Radeon R9 285 | Nvidia GeForce GTX 970 |
RAM | 8 GB Reklama |
Tło historyczne w Anno 1800
Akcja gry Anno 1800 toczy się w trakcie rewolucji przemysłowej w XIX wieku. Sam rok z tytułu gry można uznać za bardziej element wskazujący na wiek, aniżeli faktyczny rok, który wynika z tradycji twórców, aby suma cyfr wynosiła 9 (poprzednie odsłony miały: 1602, 1503, 1701, 1404, 2070, 2205). Patrząc na to, jakie fabryki możemy wznosić i jakie rzeczy produkować, spokojnie możemy przyjąć, że to wszystko dzieje się w drugiej połowie XIX wieku.
Przeprowadź rewolucję przemysłową w Anno 1800!
Poznaj jedną z najbardziej ekscytujących i dynamicznych epok w historii. Odkrywaj nowe technologie, kontynenty i społeczeństwa. Ukształtuj nowy świat wedle własnego uznania! Znajdziesz tu wszystkie składniki potrzebne do stworzenia pamiętnej gry z serii Anno. Podróżuj po całym świecie podczas rewolucji przemysłowej i napisz własną historię!
Podobnie jak w poprzednich odsłonach cyklu, również tutaj mamy podział na dwa obszary kulturowe, określone tu jako Stary Świat i Nowy Świat. Ten pierwszy z wymienionych ulega industrializacji, widać zachodzące zmiany społeczne oraz zupełnie inne wymagania mieszkańców. Z kolei drugi to obszar Ameryki Południowej, z którego to będziemy ściągać potrzebne surowce, by móc rozwijać swoje potężne imperium handlowe.
Pierwszy krok w Anno 1800, czyli kampania
Zanim przejdziemy do dokładniejszego omawiania tytułu, warto zacząć od omówienia swoistego samouczka w postaci kampanii. Wprowadza on we wszystkie mechaniki, ukrywając to pod płaszczykiem zadań, pokazując konkretne zależności oraz trudy zarządzania rozrastającymi się miastami i jednocześnie mamy okazję zakosztować nieco walki na oceanach oraz morzach.
Fabuła jest prosta. Rozumiem, że stanowi one tło, mające motywować nasze działania, ale liczyłem, że tym razem doczekamy się czegoś bardziej angażującego niż prosta historyjka z beznadziejnym zakończeniem. Na dobrą sprawę, kiedy już liczyłem na dalszy rozwój intrygi i zacząłem interesować się tym, co będzie dalej, nadeszło zakończenie. Całość opowiedziana w czterech aktach nie daje tej satysfakcji. Naturalnie poprzedniczki nie wypadały dużo lepiej pod tym względem, choć historie z Anno 1701 czy kampania z Anno 1404 (szczególnie 8 rozdział) prezentowały się przyjemniej i bardziej zachęcały do rozgrywki.
Owszem, możemy kontynuować naszą zabawę po zakończeniu wątku głównego i dostaniemy bardzo wymagające zadanie polegające na osiągnięciu 500 inżynierów, ale brak tu już większej motywacji i lepiej jest przejść do trybu sandboxowego lub multiplayer.
Graficznie bez zastrzeżeń
W mojej opinii Anno 1800 jest śliczną grą. Widać tętniące życiem miasta, mieszkańców chodzących po ulicach, aż można uwierzyć w to wszystko, co się dzieje. Wiele czasu można spędzić w trybie widoku pocztówkowego, pozwalającego obserwować to wszystko z wysokości domów. Mnie urzekło szczególnie dopracowanie każdego elementu. Zadbano o animacje wszystkich mieszkańców i zwierząt, nie ma nigdzie rozmazanych tekstur, a kolorystyka po prostu się podoba, wprowadzając w spokojny, radosny nastrój.
Jak natomiast to wpływa na wymagania sprzętowe? Cóż, Anno 1800 nie różni się tu niczym od innych gier strategicznych, pokroju Cities Skylines, czyli im większe miasta, tym bardziej rośnie zapotrzebowanie na zasoby komputera. Muszę jednak przyznać, że poprawiono optymalizację w finalnej wersji gry względem tego, co mogliśmy zaobserwować w otwartych testach beta. Mimo to wciąż przy ogromnych metropoliach zalecam obniżenie ustawień graficznych, aby móc się cieszyć płynną rozgrywką. Spowolnienia zdarzać się będą również przy przechodzeniu między światami, kiedy to tytuł musi wczytać nową mapę.
Ogółem nie zawiodłem się pod kątem optymalizacji produkcji. Sam grałem i wciąż gram na obecnie przeciętnie wydajnym laptopie (Intel Core i7 - 6700HQ, Nvidia GeForce GTX960M 4 GB VRAM, 8 GB RAM) i nie ma większych problemów z płynnością nawet po długiej rozgrywce. Prywatnie czekam aż społeczność zadba jeszcze o poprawę grafiki, tak jak to zrobiła w przypadku niezwykle rozbudowanego moda IAAM dla Anno 1404, który wciąż prezentuje się znakomicie i rozwijał samą produkcje także pod kątem rozgrywki.
Ekonomia, ekonomia, ekonomia
Jeżeli chodzi o właściwą rozgrywkę, to najważniejszy pozostaje tryb pojedynczego gracza, w którym zaczynamy od zera (tj. możemy rozpocząć z, np. jednym okrętem flagowym lub już zbudowanym portem na jednej z wysp), a naszym celem jest zbudowanie tętniącej życiem metropolii, radzącej sobie z wyzwaniami epoki pary i elektryczności. W Starym Świecie czekają na nas cztery warstwy społeczne: rolnicy, robotnicy, rzemieślnicy i inżynierowie. W Nowym Świecie mamy natomiast dwie klasy mieszkańców: jornaleros oraz obreros. Naturalnie rosnąca liczba mieszkańców pozwala na zdobywanie kolejnych kamieni milowych naszego miasta, co z kolei przekłada się na odblokowywanie kolejnych budynków i konieczność zaspokajania nowych potrzeb.
Dla niewtajemniczonego gracza cały niezbędny łańcuch produkcyjny może być skomplikowany. Wystarczy jednak chwilę pograć, aby zrozumieć jego działanie i już sprawnie planować kolejny ruch. Pochwała należy się za informację o tym, ile trwa wyprodukowanie jednej jednostki danego dobra. Dzięki temu wiemy od początku, ile musimy wybudować, np. farm z alpakami, aby tkalnia ubrań pracowała bez przerw.
Dosyć szybko odczujemy, że już czas na kolonizację kolejnych wysp, aby pozyskać potrzebne surowce. Sprawny transport dóbr między wyspami to klucz do sukcesu. Warto zadbać o bezpieczeństwo danej trasy morskiej, szczególnie jeżeli przewozimy liczne produkty między światami, a z biegiem czasu mieszkańcy będą tego od nas wymagać. Trzeba przyznać, że wymaga to nie lada rozwagi i umiejętności planowania, aby wszystko odbywało się sprawnie. Dzięki temu Anno 1800 daje satysfakcję nawet po kilkunastu, kilkudziesięciu godzinach rozgrywki.
W tym wszystkim niezwykle ważną funkcję pełnią statki. Zgodnie z tradycją, mamy do wyboru kilka różnych jednostek, które można podzielić na dwie główne klasy: handlowe i wojskowe. Niewątpliwie wypada mieć własną flotę militarną do ochrony niezwykle ważnych szlaków handlowych. Tu jednak warto dodać, że czasami bardziej opłacalne wydaje się być kupowanie statków od innych graczy, aniżeli samodzielna produkcja, która zajmuje kilka minut. Z jednej strony liczba statków nie robi wrażenia, ale z drugiej wątpię też, aby było potrzebne więcej do wyboru. Naturalnie każdy możemy ulepszyć za pomocą specjalnych przedmiotów, które zdobędziemy na wyprawach lub u NPC.
Same ekspedycje to ciekawe urozmaicenie. Teraz dodano tu wiele reżyserowanych wydarzeń, w ramach których musimy zdecydować, co ma zrobić załoga statku i tu kluczowe pozostaje przygotowanie odpowiednich ludzi i towarów przed wyruszeniem. Drobiazg, jednak to skuteczne źródło pozyskiwania zwierząt do ZOO oraz eksponatów do muzeów. Z czasem wkrada się tu sporo rutyny, ponieważ w kółko będziemy oglądać te same ekrany.
Polityka to podstawa
W naszej firmie najważniejsze są finanse. Ekonomia kocha handel i samo Anno 1800, nieszczególnie stawiające na wojnę, zachęca do tego swoją formułą. Na mapie możemy mieć NPC, dających zadania poboczne i pozwalających na handel, dwóch piratów (można ich wyłączyć z mapy), którzy mogą stanowić zagrożenie, oraz pozostałych graczy sterowanych przez komputer, jednocześnie z nami budującymi własne imperia.
Różni gracze indywidualnie podchodzą do naszych działań. Jedni pochwalą nas za rozbudowę floty wojskowej, inni z kolei będą niezwykle cieszyć się z naszego dodatniego bilansu ekonomicznego. Mimo wszystko każdego da się do siebie przekonać handlem, skutecznie umacniającym relacje. Poziomy relacji zostały podzielone na cztery kategorie: wojny, pokoju, handlu i sojuszu. Możemy proponować wejście na nowy poziom znajomości, oferować podarki, prawić komplementy lub ich obrażać. Bardzo przydatna opcja to możliwość kupowania głosów na cudzych wyspach (łącznie mamy ich pięć), pozwalających pokojowo przejąć dane terytorium, ale naturalnie nie spotka się to z aprobatą drugiej strony. Moim zdaniem polityka jest tu odpowiednio wyważona: prosta i intuicyjna, a zarazem mająca silny wpływ na wydarzenia. Oczywiście sztuczna inteligencja nie zachwyca, ale też nie irytuje.
Osobna rozdział poświęcę również wojnie. Po doświadczeniach z serią Total War, militaria w Anno 1800 są ograniczone do absolutnego minimum. Warto wspomnieć, że tym razem nie mamy jednostek lądowych i wystarczą nam jedynie statki wojskowe oraz zabudowa w porcie, która pozwala nam się bronić. Cóż, walka nie należy do pasjonujących. Ogółem kluczowa jest liczba posiadanych przez nas okrętów i na dobrą sprawę całkiem szybko możemy pokonać innego gracza, jeżeli będziemy chcieli usunąć go z mapy. Wojna to bardziej dodatek niż ważny element.
Można też napisać coś o zadaniach. Warto je wykonywać dla nagród i poprawy stosunków, aczkolwiek trudno oczekiwać tu czegoś więcej niż wyjście poza schemat eskorty lub zniszczenia wrogiej floty albo też popłynięcie po kilka skrzyń. Nie lepiej wypadają questy od mieszkańców, opierające się na znalezieniu kogoś albo czegoś w mieście lub zapewnieniu konkretnych towarów. Na otarcie łez pozostaje delikatny zarys fabularny, o co mniej więcej chodzi i po co komuś potrzebne są poncza, bądź dlaczego kogoś poszukuje.
Zarządzanie, a rozwój
Epoka przemysłowa wymaga od nas sporo. Tym razem musimy pamiętać, że potrzebujemy każdej klasy społecznej, ponieważ niezależnie od poziomu rozwoju, będziemy jej potrzebować na naszych farmach czy w fabrykach. Uważam to za świetne rozwiązanie. Jednocześnie sytuacja ekonomiczna nie jest już aż tak stabilna i musimy cały czas uważać, aby nie stać się bankrutem.
Jednocześnie nasza wyspa będzie oceniana przez mieszkańców i turystów przez pryzmat jej atrakcyjności. Wpływ na to mają różne budynki - negatywny fabryki czy hodowle zwierząt, natomiast pozytywny muzea, ZOO czy tereny zalesione, a także pomniki. Dzięki temu chwilę zajmuje odkrywanie wszystkich zależności.
W tej odsłonie cyklu spory wpływ na kondycje naszej firmy będzie mieć gazeta. W zależności od naszych działań, sytuacji finansowej, nadmiaru lub niedoboru pracowników, albo też problemów z gaszeniem pożarów, mogą pojawić się w niej artykuły wpływające na siłę roboczą oraz ogólne zadowolenie mieszkańców. W kiepskiej sytuacji z pomocą przychodzi propaganda, umożliwiająca zamianę tekstów na pozytywne dla nas. To jednak kosztuje nas punkty, które mogą szybko się skończyć, jeżeli zbyt często będziemy ingerować w treść. To także będzie mieć wpływ na nasze relacje z sąsiadami.
Z rozwojem miasta i naszej postaci, zyskamy pewne ulepszenia, np. zwiększające siłę robotniczą. Ciekawym dodatkiem są różne festiwale, odbywające się na naszych wyspach, które zwiększają atrakcyjność wyspy lub zmniejszają zapotrzebowanie na pracowników.
W tym wszystkim warto mieć na uwadze, że brak troski o społeczeństwo może skończyć się wybuchem buntu. Niby z pomocą może przyjść świeżo wybudowany posterunek policji, ale lepiej dbać o brak konieczności ich walki ze wzburzonym tłumem.
Podbój świata
Ważne jest jednoczesne dbanie o włości w Nowym Świecie. Będziemy potrzebować stamtąd wiele towarów, ale równocześnie z ekonomicznego punktu widzenia warto dbać o potrzeby tamtejszych mieszkańców. Otrzymujemy tu inne wyspy o znacznie trudniejszej w zabudowie powierzchni, które w sam raz łączą się z przedstawioną wizję Ameryki Łacińskiej.
Nowy Świat nie jest od razu odblokowany, wymaga jednej wyprawy i moim zdaniem to rozsądne rozwiązanie ze strony twórców. Sam podział na dwa światy przypomina system z Anno 2205 i tu również sprawdza się znakomicie, akcentując odległość między dwoma kontynentami. To zdecydowanie dodaje realizmu produkcji.
O infrastrukturze i budynkach słów kilka
W tym wszystkim zadbano o konieczność rozważenia planowania dróg. Odpowiednio zabudowane miasto lub kolonia to podstawa, aby całość tętniła życiem i wszystko odbywało się bez opóźnień. Oczywiście trzeba szybko przejść na drogi brukowane, a potem możemy nawet postawić na pociągi.
Anno 1800 oddaje do naszej dyspozycji mnóstwo budynków z okresu XIX wieku. Cieszą one oko i zachwycają liczbą detali, przybliżając nieco atmosferę tamtego okresu. Nad przemysłowymi dzielnicami unosi się czarny, ciężki dym. Wszędzie widać krzątających się pracowników, każde miejsce ma nieco inne wymagania, musimy zapewnić tam odpowiednich pracowników z danej grupy społecznej.
Nie brakuje również budynku specjalnego, który umożliwia potem tworzenie specjalnych wystaw i zapewniającego ogromny dodatek do atrakcyjności naszego miasta. Każda klasa budynku przyporządkowana jest do odpowiedniej klasy społecznej i moim zdaniem wszystko bardzo dobrze się ze sobą komponuje.
Spokojne dźwięki, czyli wisienka na torcie Anno 1800
Na koniec zostawiłem sobie temat oprawy dźwiękowej. Moim zdaniem soundtrack w Anno 1800 robi robotę i to po prostu niezwykle przyjemne utwory, które świetnie potrafią podkreślać to, co dzieje się właśnie na ekranie. Poprzednie odsłony wypadały tu znakomicie i nie inaczej jest w najnowszej odsłonie. Wszystkie utwory wykonała Brandenburska Orkiestra Państwowa, a za kompozycje odpowiadało łącznie sześciu kompozytorów: Tilman Sillescu, Alex Roeder, Jochen Flach, Matthias Wolf, Armin Haas, Steffen Brinkmann.
W Anno 1800 miał okazję również zagrać Tomek Popielarczyk, który podzielił się swoimi wrażeniami z rozgrywki:
Już dawno nie wciągnęło mnie tak żadne Anno!
Jeśli chodzi o strategie ekonomiczne, jestem maniakiem. Po Anno jednak nie spodziewałem się zbyt wiele. Seria podupadła - niewiele miała wspólnego z rewelacyjnym Anno 1602, w które zagrywałem się w młodości. Pojawiły się niepotrzebne uproszczenia i udziwnienia. Okazało się jednak, że Anno 1800 sprzeciwia się temu trendowi. Produkcję rozwijano przy udziale społeczności. Przekładano nawet premierę, bo oczekiwania fanów okazywały się nie do końca współgrać z tym, co gra miała faktycznie do zaoferowania. Warto było jednak czekać. W końcu otrzymaliśmy soczystą mechanikę, w której dziesiątki zależności windują poziom trudności i czynią grę bardziej niespodziewaną. W końcu złożoność całej produkcji stoi na tak wysokim poziomie, by usatysfakcjonować nawet największych wyjadaczy gatunku. A to wszystko zapakowano w przepiękną oprawę graficzną. Oczywiście fabularnie Anno leży i kwiczy, ale tutaj chyba nikt się nie spodziewał cudów. W strategiach ekonomicznych fabuła zawsze schodzi na dalszy plan - no chyba, że mamy do czynienia z taką perełką, jak Frostpunk, ale to też trochę inne, niepowiązane z realiami historycznymi okoliczności.
Mnie najbardziej doskwiera brak solidnie opracowanej warstwy militarnej. Teoretycznie jest tutaj możliwość toczenia walk, ale mocno spłycono cały proces, ograniczając go na wielu płaszczyznach. A przecież Anno daje tyle możliwości na tym polu. W zasadzie uszczęśliwiłoby mnie nawet "wojskowe" DLC, które twórcy wypuściliby z czasem które pogłębiałoby ten aspekt. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że Anno nigdy nie stawiało na ten element, więc nie jest to też jakimś szczególnym zaskoczeniem.
Powiedzmy jednak wprost - jeżeli szukacie gry, która pożre Wam kilkadziesiąt (kilkaset?) wieczorów i da ogrom satysfakcji, a zarazem uwielbiacie ten gatunek, Anno 1800 na pewno Was nie rozczaruje. W końcu seria wróciła na właściwie tory!
Podsumowanie
Anno 1800 to świetna produkcja strategiczna. Wraca do korzeni serii, doskonaląc już dopracowane systemy rozgrywki, oferując śliczną oprawę graficzną i znakomity soundtrack, a gra potrafi zainteresować i zachęcić do grania na długie godziny. Nie brakuje tu odpowiednio zbilansowanego, trudnego, ale satysfakcjonującego modelu ekonomicznego, ciągle nowych, choć powtarzalnych zadań, natomiast zbudowanie faktycznie sprawnie działającej metropolii to zadanie na długi okres. Wśród wad można wymienić mierną historię w kampanii i mocno ograniczoną wojnę. Moim zdaniem to obecnie najlepsza strategia, aczkolwiek mam świadomość, że wpływ na moją ocenę ma długi staż z serią Anno, choć wciąż zdarza mi się pograć także w inne strategie, głównie Cywilizację VI i Total War: Attillę. Niezbyt atrakcyjnie prezentuje się na razie cena. Prawie 250 złotych to wysoka kwota, jak na polskie realia, ale z drugiej strony ciesząca gracza rozgrywka odpowiednio za to się odwdzięcza.
Alternatywy dla Anno 1800:
- szukasz strategii, której akcja dzieje się w czasach współczesnych? Warto sprawdzić Cities Skylines.
- wolisz wojnę od spokojnego rozwijania miasta? Wówczas zostaje seria Total War.
- planujesz rozwinąć cywilizację od zera? Wtedy należy sprawdzić Cywilizację VI.
Plusy | Minusy |
Dopracowana grafika i audio | Historia w fabule to kiepski żart |
Model rozwoju miasta | Zdarzają się spowolnienia |
Rozbudowane powiązania między grupami społecznymi | Ograniczony system wojny |
Satysfakcjonujący model handlu | Powtarzalne zadania poboczne |
Fabuła jest świetnym samouczkiem | |
Przyjemna rozgrywka na długie godziny |
Już dawno nie wciągnęło mnie tak żadne Anno!
Jeśli chodzi o strategie ekonomiczne, jestem maniakiem. Po Anno jednak nie spodziewałem się zbyt wiele. Seria podupadła - niewiele miała wspólnego z rewelacyjnym Anno 1602, w które zagrywałem się w młodości. Pojawiły się niepotrzebne uproszczenia i udziwnienia. Okazało się jednak, że Anno 1800 sprzeciwia się temu trendowi. Produkcję rozwijano przy udziale społeczności. Przekładano nawet premierę, bo oczekiwania fanów okazywały się nie do końca współgrać z tym, co gra miała faktycznie do zaoferowania. Warto było jednak czekać. W końcu otrzymaliśmy soczystą mechanikę, w której dziesiątki zależności windują poziom trudności i czynią grę bardziej niespodziewaną. W końcu złożoność całej produkcji stoi na tak wysokim poziomie, by usatysfakcjonować nawet największych wyjadaczy gatunku. A to wszystko zapakowano w przepiękną oprawę graficzną. Oczywiście fabularnie Anno leży i kwiczy, ale tutaj chyba nikt się nie spodziewał cudów. W strategiach ekonomicznych fabuła zawsze schodzi na dalszy plan - no chyba, że mamy do czynienia z taką perełką, jak Frostpunk, ale to też trochę inne, niepowiązane z realiami historycznymi okoliczności.
Mnie najbardziej doskwiera brak solidnie opracowanej warstwy militarnej. Teoretycznie jest tutaj możliwość toczenia walk, ale mocno spłycono cały proces, ograniczając go na wielu płaszczyznach. A przecież Anno daje tyle możliwości na tym polu. W zasadzie uszczęśliwiłoby mnie nawet "wojskowe" DLC, które twórcy wypuściliby z czasem które pogłębiałoby ten aspekt. Z drugiej strony trzeba podkreślić, że Anno nigdy nie stawiało na ten element, więc nie jest to też jakimś szczególnym zaskoczeniem.
Powiedzmy jednak wprost - jeżeli szukacie gry, która pożre Wam kilkadziesiąt (kilkaset?) wieczorów i da ogrom satysfakcji, a zarazem uwielbiacie ten gatunek, Anno 1800 na pewno Was nie rozczaruje. W końcu seria wróciła na właściwie tory!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu