Android TV wyglądał na najlepiej zapowiadającą się platformę dla telewizorów. Uniwersalność i otwartość miały pozwolić mu na powtórkę z rynku smartfonów, gdzie w statystykach nie ma sobie równych. Platformę trapi jednak zbyt wiele problemów.
Jest tylko jedno urządzenie, gdzie Android TV ma sens, ale zapewne i tak go nie kupicie
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Android TV gości dziś na wielu smart TV od Sony, TCL-a, Philipsa, Sharpa czy Xiaomi. Nie znajdziemy go jednak na telewizorach dwóch najpopularniejszych producentów, czyli Samsunga i LG. Obydwie firmy wybrały własne rozwiązania - odpowiednio Tizena i webOS - co na początku wydawało się ślepą uliczką. Siłą platformy smart TV są oczywiście aplikacje, ich liczba i jakość, więc w początkowej fazie powstawania rynku smart TV postawienie na autorski system było postrzegane jako błąd. Deweloperzy zwracają się bowiem w pierwszej kolejności ku najpopularniejszym platformom, a Android TV z pewnością na taką wyglądał. Rynek telewizorów rządzi się jednak nieco innymi prawami, niż rynek smartfonów i bliskie współprace oraz partnerstwa przełożyły się na szybsze premiery aplikacji na systemy Samsunga i LG. Wiele aplikacji było też dostępnych na wyłączność, a to kusiło klientów, którzy kupując smart TV nie chcieli dokupować kolejnych urządzeń i wybierali te, gdzie od razu po uruchomieniu czekały na nich ich ulubione usługi i treści.
Źródło: flatpanelshd
Aplikacje na Android TV nie zawsze są traktowane równo
Lokalne usługi, jak HBO GO, Ipla czy Player pojawiły się na Android TV nieco później, niż na pozostałych systemach. Niektórych usług nadal w Google Play nie ma, jak na przykład Prime Video, które nie jest dostępne dla wszystkich użytkowników sklepu (wspierane są wybrane urządzenia, a wszystko zaczęło się od Nvidii Shield TV). Taki przypadek to jeden z dowodów na to, że bez bliższej współpracy i prawdopodobnie współfinansowania niektórych projektów, usługi VOD nie wkraczają tak chętnie i szybko na nowe platformy. Apple TV trafiło dopiero na drugi system (webOS na LG), bo na samym początku oferowane było tylko na Samsungach, zaś Android TV jest wciąż platformą trzeciego lub czwartego wyboru (w USA o wiele ważniejsze są Roku czy Fire TV de facto oparte na Androidzie).
Nadchodzi nowy Android TV i Chromecast. Nic dziwnego
W rozmowach z przedstawicielami firm produkujących telewizory z Android TV usłyszałem także o tym, jak powolny i wymagający bywa proces certyfikacji smart TV we współpracy z Google. Z tego powodu niektóre modele trafiają na rynek ze starszymi komponentami. Nie jest też tajemnicą, że tańsze modele otrzymują mniej wydajne podzespoły, a to wpływa na stabilność i responsywność urządzenia. Trudno też nie odnieść wrażenia, że Android (TV) bywa bardziej wymagający, aniżeli Tizen czy webOS skrojone pod konkretne odbiorniki. W tym przypadku sytuacja przypomina okoliczności na rynku smartfonów, gdzie Apple przygotowuje i sprzęt, i oprogramowanie dla swoich urządzeń, a pozostali producenci wykorzystują na wiele sposobów platformę Google. Ostatnie kilkanaście miesięcy to też wiele pracy wewnątrz samego Google nad nowym Android TV i Chromecastem, na które firma będzie miała inny pomysł.
Ale Android TV nie pojawia się tylko na telewizorach. Od wielu lat system gości na tak zwanych przystawkach TV, gdzie najbardziej znanymi są Nvidia Shield TV oraz Xiaomi Mi Box. Na rynku nie brakuje jednak tych mniej popularnych czy markowych urządzeń, a swego czasu sprzedawany był nawet Hykker Smart Box w Biedronce. Te tańsze produkty nie znajdą się jednak na liście polecanych przeze mnie urządzeń, bo ani lista dostępnych aplikacji, ani ich wydajność nie sprostają oczekiwaniom większości użytkowników. By skorzystać z dodatkowych atutów Android TV, potrzebna jest odpowiednia moc, a ta niestety przychodzi dopiero z ceną. Choć Nvidia zmieniała już dwukrotnie portfolio swoich Shield TV, to cena znacząco nie spadła, a to bezpośrednio wpływa na niskie zainteresowanie tymi urządzeniami.
Ale Android TV to nie tylko VOD
Najnowsza, trzecia generacja Shield TV, nie przypomina już niedużej konsolki, bo całkowicie zmieniono jej kształt. Wnętrze znacząco nie zostało jednak zaktualizowane, choć po dziś dzień jest to jedno z najbardziej wydajnych urządzeń. W konsekwencji wszystkie aplikacje VOD oraz... gry będą działały tu wyśmienicie. To bowiem właśnie obsługa gier jest największym wyróżnikiem Android TV na tle bezpośrednich konkurentów, choć trzeba przyznać, że Google wcale nie ułatwia sprawy producentom sprzęty i nie wykorzystuje w pełni potencjału platformy. Wizja grania bezpośrednio na telewizorze z podłączonym do niego bezprzewodowo padem prezentowała się okazale, ale nie stało się to naszą nową rzeczywistością. Najlepszym wyjściem nadal jest zakup jednej z normalnych konsol, czyli Xboksa czy PlayStation, bo oferta tytułów uruchamianych na Android TV czy w streamingu jest nadal o wiele węższa.
Niemniej dla niektórych osób Shield TV czy Xiaomi Mi Box 4K mogą być ciekawą propozycją, szczególnie jeśli posiadany telewizor wciąż sprzętowo spełnia ich potrzeby, lecz w kwestii oprogramowania czy dostępnych/wspieranych aplikacji nie staje na wysokości zadania. Wydatek kilkuset złotych nie będzie łatwą decyzją, ale nadal mówimy o kwocie wielokrotnie niższej od ceny nowego telewizora.
Czy warto wybrać dziś Android TV?
Problemy z Android TV nie są regułą, ale występują tak często i na tak wielu różnych smart TV, że naprawdę trudno jest to przeoczyć. Niektórzy nie doświadczają żadnych problemów, to prawda, ale inni zmagają się z pojedynczymi aplikacjami lub samym systemem dość regularnie. Trudno byłoby mnie dzisiaj przekonać do telewizora z tym systemem, bo gdybym chciał wykorzystać atuty platformy, to prawie na pewno natrafiłbym na jakieś przeszkody. Z drugiej strony najnowsze telewizory nie sprawiają już tyle kłopotów, co wcześniejsze modele, więc sytuacja zaczyna się normować. Uzasadnienie wydatku na Shield TV (którejkolwiek generacji) nie jest łatwe i dla niektórych osób jest to wręcz urządzenie kompletnie zbędne, ale jeśli komukolwiek zależałoby na używaniu Android TV (czy to z powodu konkretnej aplikacji, usług czy gier), to ten gadżet sprosta takim oczekiwaniom.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu