Google od lat pracuje nad nowymi rozwiązaniami, dzięki którym łatwiej jest dbać o bezpieczeństwo i prywatność na Androidzie. Ale jak wynika z najnowszego raportu - przed nimi jeszcze długa droga.
Prywatność, prywatność, prywatność, prywatność, prywatność (...) — coraz więcej producentów sprzętu i oprogramowania rzuca tym hasłem na prawo i lewo, poświęcając mu sporo czasu na konferencjach. Oczywiście najwięcej uśmiechu wywołuje w tym temacie Apple, które na swoich konferencjach ma często całą sekcję poświęconą właśnie prywatności. Ale kiedy inni podpatrzyli że to się sprzedaje, postanowili uderzyć w podobne tony. Android w ostatnich latach bardzo się pod tym kątem zmienił, nie tylko pozwalając zarządzać uprawnieniami aplikacji, ale przede wszystkim robiąc to... naprawdę wygodnie. W ostawieniach czekają też na nas dodatkowe zapytania związane ze śledzeniem użytkownika. I prawdopodobnie większość świadomych użytkowników już dawno temu z nich skorzystała.
Ale nie mam dobrych wiadomości. Z najnowszego raportu przygotowanego przez naukowców z Trinity College w Dublinie wynika, że dużo smartfonów z Androidem od popularnych producentów z ich autorskimi nakładkami, nie jest tak bezpiecznych i skupionych na prywatności, jak byśmy tego oczekiwali.Przyjrzeli się oni temu, w jaki sposób tamtejsze oprogramowanie dzieli się informacjami. Według nich - "z niewielką konfiguracją" prosto po wyjęciu z pudełka, urządzenia te stale dzielą się informacjami z twórcami systemu oraz wybranymi deweloperami. Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to, że nie da się temu zapobiec... nawet jeśli chcemy. Co
Czy winny jest cały system? No nie - niekoniecznie. Google w swoich zasadach mówi wprost, że twórcy aplikacji nie mogą korzystać z unikalnego ID urządzenia, by korzystać z niego w celach reklamowych - ale firmy specjalizujące się w analizie mają do niego dostęp... więc z wyraźną zgodą użytkowników - mogą trochę danych zebrać. Wersji Androida są setki, warto mieć to na uwadze - jednak trudno oskarżać użytkowników o to, że kierując się wyborem smartfona zwracają uwagi na inne rzeczy, niż kwestia samego oprogramowania. Według autorów raportu za wszystkie te uchybienia odpowiadają "aplikacje systemowe" - i nie mają tu na myśli tych od Google, a te preinstalowane przez producenta urządzenia. Jak wiadomo - bez roota się ich nie pozbędziemy, a to... no nie oszukujmy się: zdecydowanie nie jest zabawa dla każdego. Poza tym nie wiem czy coś w temacie się zmieniło, ale jeszcze kilka lat temu decydując się na root smartfona trzeba było pożegnać się z dostępem do części aplikacji. Fakty jednak są takie, że śledzić użytkowników mogą nawet takie aplikacje, które... nigdy nie zostały przez nich choć raz uruchomione.
Czy użytkownicy mają powody do obaw? I tak - i nie. Oczywiście wszystkie te identyfikatory mają pozwolić możliwie jak najlepiej zaserwować reklamy użytkownikom. Taki solidny zestaw danych zebranych z różnych aplikacji zaoferuje naprawdę dobry profil użytkowników. I choć typowo androidowe ID reklamowe można zresetować, to pozostały pakiet aplikacji pozwoli na identyfikację użytkowników. Tak czy siak - będą wiedzieć, kim jesteśmy. Z raportu wynika, że tak właśnie wygląda sytuacja z urządzeniami Samsunga, Xiaomi, realme oraz Huawei.
Myślę, że to moment na ruch ze strony... prawa. Skoro Google tworzy zasady które twórcy aplikacji zręcznie omijają, to czas pomyśleć nad rozwiązaniami z góry, które ominąć będzie trudniej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu