Cyfrowe kluczyki do samochodu są dostępne na rynku już od kilku lat, stosuje je między innymi Tesla, BMW czy Hyundai, ale nie jest to przesadnie popularne rozwiązanie. Google i Apple nie zamierzają jednak z niego rezygnować i właśnie wprowadzili kolejne udogodnienie.
Możesz podzielić się cyfrowymi kluczykami, tylko skąd wziąć taki samochód?
Google umożliwia dzielenie się cyfrowym kluczykiem
Historia cyfrowego kluczyka wygląda trochę tak, jakby producenci samochodów nie chcieli oddawać kolejnego elementu samochodu pod zarządzanie wielkim technologicznym korporacjom. Po tym jak Android Auto i Apple Car Play przejęły praktycznie system inforozrywki w nowych samochodach, ich obawy wydają się całkiem zasadne. Szkoda tylko, że cierpią na tym potencjalni nabywcy samochodów, którzy pewnie chętnie by z takiej możliwości skorzystali. Otwieranie auta telefonem eliminuje nam z kieszeni kolejny element, po portfelu, który też z powodzeniem smartfon może już zastąpić. Póki co jednak z takiego rozwiązania mogą skorzystać nieliczni użytkownicy samochodów BMW, Hyundai i Kia.
Google się tym jednak nie zraża i właśnie poinformowało, że udostępniona została możliwość dzielenia się cyfrowymi kluczykami z posiadaczami smartfonów Apple. Do tej pory możliwe to było tylko między urządzeniami z Androidem. Teraz opracowano bezpieczny format wymiany klucza na różnych platformach. Technologię tą wspierają jednak póki co tylko smartfony Pixel 6/7 oraz Samsung Galaxy S21/S22, a po drugiej stronie musi być iPhone z systemem iOS w wersji 16.1 lub nowszej. Funkcjonalność tam a być rozszerzona na kolejne modele smartfonów, a docelowo na wszystkie urządzenia wyposażone w Androida 12, ale znając Google to jeszcze trochę to potrwa.
Prawdę mówiąc i tak nie ma potrzeby się za bardzo z tym śpieszyć, bo jak już wspominałem, branża motoryzacyjna została jednak trochę w tyle. W przeważającej większości przypadku kierowca musi przyłożyć telefon do czytnika NFC w drzwiach aby je odblokować, co jest pewnym krokiem wstecz w porównaniu z systemami dostępu bezkluczykowego. Pojawiają się już jednak implementacje wykorzystujące technologię UWB (ultra-wide band), które działają bezdotykowo, wtedy telefon może zostać w kieszeni. Niestety wiele wskazuje na to, że na prawdziwą popularyzację tego rozwiązania będziemy musieli poczekać jeszcze kilka dobrych lat.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu