Mobile

Więcej smartfonów ma Androida 9 niż 13. Samsung ciągnie branżę do przodu

Krzysztof Rojek
Więcej smartfonów ma Androida 9 niż 13. Samsung ciągnie branżę do przodu
Reklama

Android 13 nieco oderwał się od podłoża, po którym szorował brzuchem. Jest lepiej, ale za wcześnie, by mówić o sukcesie.

Jakiś czas temu informowaliśmy was o tym, jak wygląda obecna sytuacja w świecie Androida, jeżeli chodzi o aktualizacje do kolejnych wersji systemu. A wygląda dosyć nieciekawie, ponieważ w styczniu tego roku nowy system operacyjny od Google znajdował się na zatrważającej liczbie... 5 proc. urządzeń. Było to ponad dwa razy mniej, niż w tamtym momencie miał Android Oreo i stawiało to pod znakiem zapytania wszystkie "uproszczenia" dla producentów, którymi Google się chwali, i które miały sprawić, by nowy system operacyjny na start był czymś więcej niż ciekawostką, którą zobaczymy (albo i nie) jeżeli kupimy sobie nowego smartfona. Od tamtego czasu sporo się zmieniło, przede wszystkim dlatego, że swój program aktualizacyjny rozpoczął największy producent smartfonów z Androidem - Samsung. Różnicę widać gołym okiem.

Reklama

Android 13 się rozpędza. I to jest bardzo dobra wiadomość

Jak wynika z najnowszych badań fragmentacji Androida, trzynasta wersja systemu wrzuciła drugi bieg jeżeli chodzi o popularność i obecnie znajduje się już na 12, 1 procentach smartfonów. Jest to pierwszy raz od lat, kiedy mamy dużą szansę obserwować progres w przypadku nowych systemów. Android 12 w sierpniu zeszłego roku znajdował się na 13,5 proc. urządzeń i ten wynik z pewnością zostanie pobity. Co ciekawe, Android 13 "zabrał" udział rynkowy bardziej  Androidowi 12 (od stycznia spadek z 18.9 proc na 16,5) niż np. 11 (spadek z 24.4 do 23.5) co może sugerować, że dużą część nowych posiadaczy systemu stanowią osoby, które dokonały aktualizacji, a nie tylko kupiły nowy smartfon. Powodem tego mogą być chociażby aktualizacje wśród urządzeń Samsunga, który spośród innych producentów wyróżnia się zarówno terminowością jak i liczbą aktualizowanych telefonów.

Oczywiście, nie ma co odpalać fajerwerków. Dziś Android 3 wciąż jest na mniejszej liczbie urządzeń niż Oreo, Nougat i Marshmallow razem wzięte, a więc systemy, które wyszły w 2017, 2016 i 2015 (!) roku. Coś takiego w przypadku iOS byłoby nie do pomyślenia i pokazuje to, ile pracy ma jeszcze przed sobą Google (i producenci smartfonów z Androidem) aby w ogóle zacząć myśleć o konkurowaniu z Apple w tym zakresie. Wciąż najpopularniejszym systemem jest bowiem Android 11 (23,5 proc udziału), a od 13 wciąż popularniejsza jest dziewiątka z 12,3 proc. udziałem, a więc system który wyszedł 5 lat temu. Innymi słowy, Android nieco oderwał się od podłoża po którym szorował brzuchem jeszcze niedawno, ale zryw jednej firmy z pewnością wiele nie zmieni. Tak długo jak będą wypuszczane smartfony, które kolejną wersję systemu zobaczą na świętego Dygdy, tak długo fragmentacja będzie trwała. A jako, że najlepiej sprzedają się telefony tanie, a aktualizacja to coś, co najłatwiej pominąć, nie ma szans, byśmy kiedykolwiek doczekali się w tym temacie zmian.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama