Ming-Chi Kuo, analityk z TF International Securities, o nadchodzących projektach Apple. Jeżeli wierzyć przewidywaniom — na komputery z czipami ARM przyjdzie nam poczekać jeszcze minimum dwa lata.
Czekacie na komputery Apple z czipami ARM? Podobno przyda się chwila cierpliwości
Apple jest firmą na rynku tech, która — nie oszukujmy się — wyznacza trendy. Kiedy zaproponują nowy wygląd komputera — wielu zaczyna ich naśladować. Kiedy ich flagowy smartfon rezygnuje z czytnika linii papilarnych na rzecz rozpoznawania twarzy — konkurencja implementuje to samo. Proponują "zakola", czyli (nie)sławny notch — co drugi telefon korzysta z tego samego. Dlatego też oczy branży zawsze zwrócone są w ich kierunku i czekają na kolejny ruch giganta. Dlatego plotki o nowych komputerach opartych na czipach ARM od Apple wzbudziły tak dużo emocji, ale... jeżeli wierzyć Ming-Chi Kuo, analitykowi z TF International Securities specjalizującemu się w tematyce Apple, na te jeszcze chwilę poczekamy.
Macbooki z czipami ARM dopiero za chwilę
Zapowiedzi Ming-Chi Kuo wielokrotnie już znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości (zobacz: iPhone w tym roku w szerokiej gamie kolorów) — specjalizuje się w tym nie od dziś i... choć trudno traktować jego przewidywania ze stuprocentową pewnością, można im zaufać. Według niego Macbooki z czipami ARM trafią na rynek w 2020 lub 2021 roku. Miałyby zadebiutować w najtańszych komputerach jakie firma ma w swojej ofercie: Macbookach oraz Macach Mini. Zmiana miałaby jednak odbywać się dość sprawnie. Rezygnacja z obecnych rozwiązań miałaby także pozwolić firmie zbić cenę sprzętu, chociaż... to Apple -- więc na specjalne obniżki bym za bardzo nie liczył.
iPhone Xr: sprzeda się fantastycznie
W swoich wrześniowych przewidywaniach mówił już o sprzedaży iPhone'ów (zobacz: Cena nie jest problemem, iPhone XS Max sprzedaje się lepiej niż XS) — większy wariant tegorocznego flagowca miałby rozchodzić się jak świeże bułeczki. Ale najtańsza tegoroczna słuchawka, iPhone Xr, do końca roku miałaby się rozejść w 83 milionach egzemplarzy.
Co z Apple Car?
Wzmianki o samochodzie od Apple pojawiają się regularnie już od lat. I w notatce od Ming-Chi Kuo temat powrócił — w kontekście montowanych tam czipów, za które odpowiedzialne miałoby być TSMC — producent, który miałby w dużej mierze być odpowiedzialny za produkcję układów A. Podczas debiutu, samochód od Apple miałby oferować czwarty, a może nawet i piąty, poziom autonomiczności. Mowa tutaj zatem o pełnej automatyzacji i ostatecznym celu inżynierów, w którym nasze akcje ograniczać się będą wyłącznie do wpisania adresu docelowego. Samochód miałby pojawić się na rynku dopiero za kilka lat -- wcześniejsze plotki wspominały minimum o 2023 roku.
Naturalnie do wszystkich tych analiz warto podejść z dozą ostrożności — bo mimo że pracownik TF International Securities wielokrotnie miał rację, to mówienie o tak odległych datach przypomina trochę wróżenie z fusów. Przyznam jednak, że ze wszystkich powyższych zapowiedzi, najbardziej intryguje mnie kwestia cięcia kosztów komputerów dzięki nowych czipów. Bo patrząc na ostatnie akcje Apple, po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że ceny ich komputerów spadną.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu