Technologie

Amerykanie ostrzegają - hoverboardy to fajne zabawki, ale niebezpieczne

Jakub Szczęsny
Amerykanie ostrzegają - hoverboardy to fajne zabawki, ale niebezpieczne
21

Widzę, że nie tylko ja mam ogromne wątpliwości co do bezpieczeństwa tzw. "hoverboardów" - czyli ostatniego sprzedażowego hitu na świecie. Elektryczne deski z kółkami na krótszych brzegach znalazły niemałe grono nabywców, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, w Polsce są jedynie ciekawostką...

Widzę, że nie tylko ja mam ogromne wątpliwości co do bezpieczeństwa tzw. "hoverboardów" - czyli ostatniego sprzedażowego hitu na świecie. Elektryczne deski z kółkami na krótszych brzegach znalazły niemałe grono nabywców, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, w Polsce są jedynie ciekawostką.

Komisja do spraw bezpieczeństwa produktów konsumenckich (CPSC) orzekła, że te zabawki rzeczywiście mogą stwarzać zagrożenie dla osób, które z nich korzystają. Hoverboardy mogą przysporzyć kłopotów nie tylko w związku z ich trudną obsługą, koniecznością posiadania pewnego pojęcia na temat jazdy na nich, by się nie wywrócić, ale również ich specyficzna budowa może być przyczynkiem ku temu, by... gadżet stanął w ogniu. O tym pisaliśmy na Antywebie - było "trochę śmieszno, trochę straszno", jednak okazuje się, że nie tylko jeden konkretny model hoverboarda ma ten problem.

Z tego powodu również Amazon rozpoczął na terenie USA i Kanady akcje pełnego zwrotu pieniędzy. Ten krok jest związany bezpośrednio z coraz częstszymi doniesieniami o tym, że gadżety "lubią dym", a to może z kolei powodować niezbyt przyjemne oparzenia. Wyobraźcie sobie natomiast, że takie coś może się zdarzyć również podczas jazdy - nawet, jeśli się nie poparzymy, możemy równie dobrze z niezłym hukiem zlecieć z takiego hoverboarda. CPSC orzekło, że w większości sprawdzanych urządzeń baterie mają tendencję do zbytniego nagrzewania się i jednocześnie - nie posiadają podstawowych systemów zabezpieczających przed pożarem.

Pewne wątpliwości miano również co do specyfiki hoverboardów - te urządzenia nie adaptują się do konkretnego użytkownika, nie reagują na różne masy ciała poszczególnych osób. Stąd też ich zachowanie może się różnić - w zależności od tego, kto nimi jeździ. W związku z medialnym szumem dotyczącym hoverboardów (głównie w negatywnym ujęciu), poczęto je "banować" - na terenach uczelni, na lotniskach, również w miastach.

Jeśli już posiadacie takie urządzenie - warto, abyście zastosowali się do niektórych zasad bezpieczeństwa. Te mogą Wam oszczędzić wyjazdów na SOR, a nawet ocalić Wam życie. Zdrowy rozsądek podpowiada, by hoverboardy traktować tak samo, jak deskorolki, rolki, czy rowery. Zatem - jeżeli już wskakujecie na takiego hoverboarda - o wiele bezpieczniej będzie, jeżeli założycie przynajmniej kask. Ochraniacze na nogi i ręce oszczędzą Wam otarć, gdy Wasze ciało i hoverboard przegrają z niezwyciężoną z reguły grawitacją. Nie warto sprawdzać swoich umiejętności na takiej desce w pobliżu drogi - nawet tej mało ruchliwej. Sam byłem kiedyś roztrzepanym brzdącem i wiem, że nawet na tych mniej uczęszczanych często jeżdżą samochody - nie chciałbym wykonać testów zderzeniowych na hoverboardzie, nawet z mało rozpędzonym autem. Warto również wystrzegać się brawury - ta nie jest dobrym doradcą i jak w wypadku każdego tego typu sprzętu - należy zachować rozsądek.

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

deskolotkahoverboard