Amazon

Amazon Prime Day bije rekord, ale w Polsce to był ledwie kapiszon

Kamil Pieczonka
Amazon Prime Day bije rekord, ale w Polsce to był ledwie kapiszon
Reklama

W tym roku po raz pierwszy klienci z Polski mogli cieszyć się świętem zakupów organizowanymi w trakcie wakacji - Amazon Prime Day. Zapowiedzi były huczne, ceny miały być bardzo atrakcyjne, a oferta bogata. W praktyce okazało się jednak, że z wielkiej chmury spadł mały i wcale nie taki tani deszcz.

Amazon Prime Day bije kolejny rekord

Prime Day można porównać z takimi świętami zakupów jak Black Friday czy Cyber Monday. Amazon to największy sklep internetowy na świecie, który wymyślił sobie święto zakupów w środku wakacji, aby przede wszystkim nieco więcej zarobić i zachęcić więcej osób do wykupienia abonamenty Prime. I to się udaje, bo jak dowiadujemy się z opublikowanych statystyk, w tym roku złożono rekordową liczbę ponad 300 mln zamówień. Rok temu było to około 250 mln, więc postęp jest ogromny, a spora w tym pewnie zasługa otwarcia na nowe rynki takie jak Polska. Amazon przez dwa dni - 12 i 13 lipca musiał obsłużyć średnio 100 000 zamówień na minutę i poradził sobie z tym bez zająknięcia.

Reklama

Nikogo chyba też nie zdziwi, że do najpopularniejszych urządzeń kupowanych w czasie Prime Day należą kolejno odtwarzacze Fire TV Stick, inteligentny głośnik Echo Dot 4. generacji, kamery i domofony Blink, karty podarunkowe oraz wideo domofon Ring. Siłą rzeczy największą popularnością cieszą się po prostu produkty pochodzące bezpośrednio z oferty Amazona. Nie mniej jednak promocyjne ceny mogli oferować wszyscy sprzedawcy i to w dużej mierze od nich zależało jak dobre oferty pojawiały się na portalu. Z tym niestety w zależności od kraju było już różnie. Mam też wrażenie, że tam gdzie abonament Prime kosztuje więcej, tam oferta była znacznie lepsza.

W Polsce w tej chwili za Prime na rok wystarczy zapłacić 49 PLN, podczas gdy taki sam abonament w Niemczech kosztuje 69 euro (równowartość około 330 PLN), a w USA bagatela 139 USD (~660 PLN). Owszem, to nie jest taka sama oferta, bo w USA czy w Niemczech firma oferuje nie tylko szerszą paletę produktów, ale również bardziej atrakcyjne formy dostawy, np. jeszcze tego samego dnia. Technicznie jednak to ta sama oferta i można by było liczyć na to, że ceny chociaż produktów Amazona będą na podobnym poziomie. Niestety, nic bardziej mylnego.

Polska to bogaty kraj, więc możemy płacić więcej

Nie chcę tutaj już nawet narzekać na fakt, że oferta promocyjnych produktów na Amazon.pl była średnia, żeby nie powiedzieć słaba. Jeśli ktoś liczył na zakup ciekawego smartfona albo tabletu Apple to srogo się przeliczył. Generalnie ceny przecenionych produktów w większości przypadków były mało atrakcyjne, a te kilka perełek takich jak TicWatch 3 Pro LTE za 649 PLN rozeszło się w kilka minut. Konkurencyjna oferta Allegro, które w tym samym czasie zorganizowało swoje wyprzedaże wypadała moim zdaniem lepiej, a przynajmniej sam zrobiłem tam więcej zakupów niż na Amazonie.

Żeby jednak nie być gołosłownym postanowiłem sprawdzić jak to wygląda na tle kilku różnych produktów sprzedawany bezpośrednio przez Amazona. Porównałem sobie ceny w Polsce, Niemczech oraz USA i niestety mam wrażenie, że ktoś tu nas kolokwialnie mówiąc "robi w konia". Zacznijmy chociażby od FireSticka, który był najczęściej zamawianym produktem podczas Prime Days. W Polsce wersja HD została wyceniona na 139,99 PLN (standardowa cena 199 PLN), na Amazon.de to samo urządzenie kosztowało 17,99 euro (86 PLN zakładając przelicznik 1 euro = 4,8 PLN), a w USA było to 16,99 USD (82 PLN).  W dwóch ostatnich przypadkach to przecena o ponad 50% bo standardowa cena to 39,99 euro/USD. FireStick 4K Max kosztował w Polsce 216,99 PLN (przecena z 309 PLN), podczas gdy w Niemczech było to 32,99 euro (158 PLN), a w USA niewiele więcej - 34,99 USD (168 PLN).

Całkiem nieźle w Polsce został za to przeceniony głośnik Echo Dot 4. generacji, był do kupienia za 99 PLN, ale to nadal więcej niż w Niemczech - 19,99 euro (96 PLN) czy w USA - 19,99 USD (96 PLN). Podobnie było z głośnikiem Echo 4. generacji wycenionym w Polsce na 324,99 PLN, który w Niemczech i USA był nawet przy bardzo niekorzystnym kursie złotówki nieco tańszy. Podobna sytuacja miała miejsce z czytnikami Kindle, podstawowy model był u nas po 224,99 PLN, ale u naszych zachodnich sąsiadów już tylko za 39,99 euro, czyli około 192 PLN. Korzystnie wypada za to model Paperwhite, w Polsce kosztował 459,99 PLN, podczas gdy w Niemczech 99,99 euro, co po aktualnym kursie daje około 480 PLN.

Przykładów można by było pewnie jeszcze mnożyć, ale myślę, że te powyżej wystarczą aby pokazać pewien trend. Niestety pierwsze historyczne Amazon Prime Days w Polsce to niewypał i jeśli w kolejnych latach ma być tak samo, to raczej nie przysporzy to klientów amerykańskiemu gigantowi, a nasze rodzime Allegro nie ma się czym za bardzo martwić. Amazon ma też sporo do nadrobienia w naszym kraju również pod kątem czasu realizacji zamówień, a tutaj rodzimy rywal stawia naprawdę bardzo trudne warunki, nawet jeśli jest tylko pośrednikiem. Jeffa Bezosa mogę jednak uspokoić, kupiłem tego FireSticka 4K za 22,99 euro (110 PLN, taniej niż wersja HD w Polsce) na niemieckim Amazonie, więc na mnie mimo wszystko też zarobił ;-).

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama