Recenzja

Amazfit Active Edge - recenzja. Wygląda niepozornie, jest zaskakujący

Konrad Kozłowski
Amazfit Active Edge - recenzja. Wygląda niepozornie, jest zaskakujący
Reklama

Rynek smartwatchy jest nasycony wieloma propozycjami - od najtańszych dla najmniej wymagających, po modele najdroższe dla najbardziej zaawansowanych użytkowników. Amazfit Active Edge znajdzie się gdzieś pośrodku stawki, z kilkoma ważnymi zaletami, ale i wadami. Czy mnie najbardziej zaskoczył?

Pod pojęciem smartwatch kryje się dziś wiele znaczeń. Dla niektórych najważniejsze będą funkcje smart, czyli te pozwalające reagować na powiadomienia, sterować multimediami i inteligentnym domem, by coraz częściej zastępować smartwatchem inne urządzenia, jak smartfon czy laptop. Dla innych to przede wszystkim urządzenie do pomiaru codziennej aktywności i treningów, więc tutaj kluczowe będą sensory, ich dokładność oraz wytrzymałość smartzegarka, który musi poradzić sobie czasem w ekstremalnych warunkach.

Reklama

Recenzja Amazfit Active Edge

Testowanemu przeze mnie Amazfit Active Edge jest znacznie bliżej do tej drugiej kategorii. To przede wszystkim smartzegarek do zadań sportowych, na co wskazują wszystkie dostępne funkcje i wykończenie, natomiast współpraca ze smartfonem na poziomie np. powiadomień to jedynie dodatek. Nowy model zaczerpnął inspiracje z poprzedników z serii T-Rex, ale jednocześnie posiada własną tożsamość, prezentując mieszankę innowacji i znajomego wzornictwa. Active Edge dostępny jest w trzech wariantach kolorystycznych: czarny, szary i zielony.

Dwa pierwsze nie są niczym wyjątkowym, ale zielony - czyli egzemplarz testowany przeze mnie - to potrzebny powiew świeżości na rynku. wielu producentów zegarków (sportowych) stawia na ciekawy design i kolorystykę, ale smartwatche często ograniczane są do dość podstawowych wariantów. Tym razem Amazfit mnie naprawdę zachwycił swoją decyzją, bo miętowa zieleń jest, można powiedzieć, odważna, ale też świetnie wygląda na żywo i nie jest tak nudna, jak pozostałe opcje. Midnight Pulse (szary) również posiada półprzezroczyste wykończenie, ale Lava Black stawia na klasykę, która też na pewno znajdzie swoich odbiorców.

Amazfit Active Edge - specyfikacja

  • Waga: koperta + pasek: 54 g, sama koperta: 34 g
  • Klasa wodoodporności: 10 ATM
  • Ekran: 1.32″ TFT, 360*360, PPI 277
  • Ekran dotykowy: Jednopunktowy pojemnościowy, wzmocniony dotykowy układ IC odporny na wodę
  • Materiał obudowy: Szkło hartowane 2.5D + powłoka AF
  • Szerokość paska: 22 mm
  • Rodzaj paska: TPU + Pasek sportowy z powłoką
  • Procesor: Apollo 4 Blue Lite
  • Pamięć: Wbudowany 2 MB Nor Flash
  • Pamięć zewnętrzna: 32 MB PSRAM + 128 MB Nand Flash
  • Sensory: precyzyjny czujnik tętna PPG (podwójna lampa i podwójny detektor fotodiody), czujniki przyspieszenia, żyroskop
  • GPS: Synopsys; BCM47762
  • Mikrofon: brak
  • Głośnik: brak
  • Przyciski: 4 przyciski
  • Połączenie: BLE 5.2
  • NFC: brak
  • Bateria: 370 mAh bateria litowo-polimerowa
  • Czas ładowania: 2 godziny

Pod względem budowy, Active Edge kontynuuje dziedzictwo serii T-Rex, charakteryzującej się wytrzymałością militarną. Ta solidność sprawia, że zegarek jest w stanie przetrwać trudy ekstremalnych aktywności. Pomimo solidnej konstrukcji, zegarek zadziwia swoją lekkością - byłem zdumiony, że cała konstrukcja jest taka lekka. Ważąc zaledwie 54 gramy, wliczając w to paski, jest lżejszy niż poprzednie modele serii T-Rex i nawet niektóre modele konkurencyjnych marek. Redukcja wagi to dla niektórych użytkowników kluczowe osiągnięcie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nie wpływa to na trwałość obudowy ani funkcjonalności zegarka. Lekki design sprawia, że zegarek jest prawie nieodczuwalny na nadgarstku, choć osobom o mniejszych dłoniach będzie przypominać o swojej obecności ze względu na rozmiary. Sztuczny materiał paska odgrywa ogromną rolę w codzienności z Active Edge - jest wystarczająco miękki i przyjemny, aby zapobiec podrażnieniom skóry, a jednocześnie wystarczająco solidny, aby pewnie trzymać zegarek, bez względu na aktywność użytkownika. Dzięki wodoodporności sięgającej 10 ATM możemy nie tylko ćwiczyć w deszczu, ale bez obaw pływać w tym zegarku.

Ekran Amazfit Active Edge

Kolejny element Amazfit Active Edge to słodko-gorzka pozycja na liście cech zegarka. Urządzenie posiada ekran wykonany w technologii TFT, co może wydawać się nietypowe w porównaniu do powszechnie stosowanych w dzisiejszym rynku smartwatch ekranów AMOLED. Ta decyzja podyktowana była jednak chęcią obniżenia kosztów, dzięki czemu model ten jest atrakcyjny cenowo. Ekran ma 1,32 cala, co zapewnia kompaktową, ale wystarczającą przestrzeń do nawigacji po interfejsie oraz odczytywania informacji z zegarka. Z rozdzielczością 360×360 pikseli, ekran oferuje gęstość pikseli na poziomie 277 PPI. To wystarczająco ostry obraz, by zapoznawać się z kilkoma linijkami tekstu i monitorować swoje aktywności co jakiś czas, ale dłuższe wpatrywanie się w ten ekran nie będzie niczym przyjemnym. Jego obecność korzystnie wpływa na czas pracy na baterii urządzenia, tym bardziej że zabrakło trybu always-on display, nad czym cholernie ubolewam, ale nie oczekujcie głębokich czerni i świetnie nasyconych kolorów. Ekran wypada dobrze, ale to musi Wam wystarczyć.

Amazfit Active Edge - codzienne używanie

Interfejs systemu Amazfit Active Edge jest czytelny i klarowny. Nawigacja odbywa się na podstawie tapnięć i gestów, a także z użyciem czterech bocznych przycisków rozstawionych na obudowie. Z ich użyciem włączamy potrzebne funkcje, wracamy do poprzedniego ekranu czy szybko sterujemy aktywnym trybem monitorowania aktywności (np. interwały podczas przebieżki), dzięki czemu wyniki są później bardziej czytelne i użyteczne. Zegarek ani razu nie sprawił mi trudności jeśli chodzi o wydajność i responsywność - zawsze szybko reaguje na moje działania, więc na co dzień można na nim polegać. Wbudowane tarcze oferują minimalny stopień personalizacji ich wyglądu, więc wskazane jest sięgnięcie po dodatkowe opcje wewnątrz aplikacji Zepp na smartfonie - wybór jest ogromny, ale większość (dobrych) tarcz nie jest darmowa. Wydatek kilku złotych na tarczę nie jest dramatem, ale wachlarz dostępnych opcji od producenta jest dość ograniczony.

Amazfit Active Edge jako sportowy zegarek

Jak na sportowy smartwatch przystało, Amazfit Active Edge dysponuje modułem GPS łączącym się z pięcioma satelitami jednocześnie. Przekłada się to na szybkie lokalizowanie naszej pozycji i dokładne wytyczanie trasy na mapie w trakcie aktywności, jak bieganie czy jazda na rowerze. Zegarek samodzielnie poradzi sobie z tym zadaniem, nie musimy mieć przy sobie smartfona, a dodatkowo monitorowane będą takie parametry jak puls, poziom tlenu we krwi czy spalone kalorie. Po każdym treningu możemy weryfikować wszystkie wynik w aplikacji, a także synchronizować je z innymi systemami, jak Apple Zdrowie czy Google Fit, dla pełnego obrazu na temat naszej kondycji fizycznej.

Wśród 130 dyscyplin, które obsługuje zegarek, znajduje się siedem, które są wykrywane automatycznie, w tym marsze i bieganie, by bez naszego działu móc na bieżąco prowadzić zapiski o aktywności. W aplikacji jest nawet wirtualny trener pozwalający układać plany treningowe i śledzić postępy wraz z kolejnymi ćwiczeniami. Za każdym razem można starać się osiągnąć wskazany cel, co w dłuższej perspektywie może być bardziej korzystne dla formy i kondycji, aniżeli pojedyncze treningi. Amazfit Active Edge przez cały dzień monitoruje puls, a w nocy możemy liczyć na dokładne pomiary faz snu - obejmujące cykle REM, głęboki sen i ogólną jakość snu, dzięki czemu można zareagować i poprawić swoje nawyki.

Reklama

Amazfit Active Edge - bateria

A jak to wszystko znosi bateria? Osiągnięcie ponad dwóch tygodni bez ładowania jest osiągalne, podobnie jak kilkanaście godzin nieprzerwanej pracy zegarka z aktywnym GPS-em np. podczas wędrówek. Ładowanie odbywa się za pomocą dedykowanej ładowarki z magnetycznymi pinami, co raczej nie przeszkadza, ale przewód jest w mojej ocenie zdecydowanie za krótki (około 30 cm), przez co wygodnie podłącza się go tylko to portów w komputerze czy znajdujących się np. na blacie, a nie do ładowarki wpiętej w przedłużacz schowany pod biurkiem.

Amazfit Active Edge jako smartwatch

Jako partner do monitorowania i poprawy osiągów sprawia się znakomicie, a ekran TFT jest czytelny nawet w jasny dzień. Lista wspieranych aplikacji, z których powiadomienia obsługuje (Telefon, Wiadomości, WhatsApp, Messenger, Instagram i Twitter) jest zbyt wąska, by mógł zastąpić "smartwatcha z prawdziwego zdarzenia". Nie można też w żaden sposób reagować na otrzymane notyfikacje - ani dyktować, ani odpisywać - więc polegać można tylko na odczytywaniu informacji trafiających na smartfon. Jeśli Wam to wystarczy i stawiacie na pomiary oraz analizę aktywnośc fizycznej, to w cenie 699 zł Amazfit Active Edge powinien sprostać Waszym oczekiwaniom. Szczególnie, że dostępne wersje kolorystycznej wyglądają naprawdę dobrze.

Reklama

Smartwatch do recenzji dostarczył producent.

Amazfit Active Edge – plusy i minusy
plusy
  • Świetny wygląd
  • Ciekawa kolorystyka
  • Dobre wykonanie
  • Odporna obudowa
  • Czas pracy na baterii
  • Mnogość funkcji sportowych i monitorowania (snu)
  • Przystępna cena
minusy
  • Ekran TFT
  • Wpięcie ładowarki i krótki przewód
  • Nieduży wybór tarcz od producenta
  • Niski stopień personalizacji tarcz
  • Ograniczona lista wspieranych aplikacji do powiadomień

 

 

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama