Nowatch to zegarek, który nie spełnia funkcji zegarka. Po co komu takie urządzenie?
Technologiczna bzdura roku czy trolling? Nowatch to smart zegarek, który... nie pokazuje czasu
To, jak wyglądają smartzegarki czy opaski sportowe wszyscy wiemy. Ba, jeżeli narzekamy na to, że w ostatnim czasie wszystkie smartfony wyglądają tak samo, a branża nie jest innowacyjna, to w przypadku smartwatchy jest jeszcze "gorzej". Wystarczy zobaczyć, jak niewiele wizualnie zmienił się chociażby Apple Watch, którego pierwsza generacja zadebiutowała przecież prawie 10 lat temu.
Polecamy na Geekweek: Które media społecznościowe są najpopularniejsze w Polsce? Jest nowe badanie
Nic więc dziwnego, że na rynku pojawiają się firmy i startupy, które chcą przełamać obecny status quo i pokazać coś, czego nikt wcześniej nie zaprezentował. Czasem jednak taka pogoń za innowacją prowadzi do powstania bardzo dziwnych wynalazków.
Smartwatch, który nie jest smartwatchem. Po co?
Jeżeli poszukacie informacji w sieci, zobaczycie, że sporo ostatnio się mówi o koncepcie, jakim jest nowatch. Ma to być smartzegarek, który posiada wszystkie funkcje smart zegarka, ale... nie ma wyświetlacza. Nie pokazuje więc godziny, powiadomień — niczego.
W zamyśle Nowatch ma mierzyć nasze parametry życiowe, jak tętno, jakość snu, oddech, poziom stresu i tym podobne i wyświetlać to w aplikacji. Brak tarczy ma natomiast sprawiać, że zegarek nie będzie nam przeszkadzał w codziennym życiu i nie będzie nas rozpraszał, a specjalna wstawka z różnego rodzaju kamieni ma zamienić go w akcesorium modowe.
I oczywiście, można uznać to za dobrą monetę i ucieszyć się, że na rynku jest "coś nowego" ale... dla mnie takie coś ma naprawdę mało sensu. Jeżeli chcemy odpocząć od powiadomień, te możemy przecież na zwykłym zegarku wyłączyć. Jeżeli chcemy personalizacji - zwyły zegarek da nam znacznie więcej możliwości w postaci tapet. Co więcej - po co Nowatch ma kształt całego zegarka, nie spełniając nawet podstawowej funkcji, jaką jest pokazywanie czasu.
Dlatego też ciężko mi uwierzyć, że ten projekt jest reklamowany na poważnie i nie jest po prostu "trollingiem", jakich przecież dużo w sieci. Jestem bardzo ciekawy czy, jeżeli Nowatch faktycznie powstanie, ktoś będzie w stanie uzasadnić zakup takiego urządzenia.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu