Ciekawe zmiany szykują się u giganta polskiego e-commerce: Allegro zamierza zostać galerią handlową. Co to oznacza? Otóż można się spodziewać większej obecności marek modowych, rozszerzania oferty nowych ubrań i jednoczesnego odpływu drobnych sprzedawców. Po zmianie właściciela moloch szykuje się także do nowości na polu płatności. A doniesieniom tym towarzyszą wieści na temat losów serwisu Allegro.de - serwis szybko doczekał się uśmiercenia.
Allegro chce zaistnieć na rynku mody - zła wiadomość dla mniejszych sprzedawców
Allegro jakiś czas temu zmieniło właściciela i widać, że nie pozostanie to bez wpływu na funkcjonowanie korporacji. Niedawno pisaliśmy o nowym wyglądzie ofert, możliwe, że to dopiero "rozgrzewka". Zacznę jednak od "wygaszania". Kilka kwartałów temu pisałem, że serwis zamierza powalczyć o niemieckich klientów:
Wczorajszy start Allegro.de nie był wydarzeniem spektakularnym, bo i niemiecką wersję serwisu trudno uznać za oszałamiającą. To eksperyment w rozsądnej skali. Na stronie znajdziemy kilka kategorii produktów, m.in. elektronika, dom i ogród, dziecko, moda. Towarów nie będą oferować niemieckie podmioty (ani firmy ani osoby fizyczne) – klientami mają być Niemcy, ale po drugiej stronie znajdzie się polski biznes.[źródło]
Jeżeli kogoś interesuje, jak biznes sobie radzi, wypada odpowiedzieć, że... sobie nie radzi. Dlatego podjęto decyzję o jego zamknięciu. Jakie są powody tak radykalnych kroków? Cóż, wydaje się, że sprawa jest dość oczywista: sklep się nie rozwijał, zaglądało do niego niewiele osób. Intryguje przy tym, dlaczego Allegro poświęcało niewiele uwagi temu projektowi?
Trudno liczyć na to, że na rozwiniętym rynku e-commerce przebije się sklep, który po prostu tam wejdzie (i nie będzie Amazonem). Możliwe, że Allegro było zbyt zajęte sprzedażą swojego biznesu i czas nie sprzyjał projektowi, niewykluczone, że zakładano, iż sprawy wezmą w swoje ręce sprzedawcy, ale tak się nie stało. Należy te wskazać na rażące błędy, np. w tłumaczeniach, które nie mogły zachęcić Niemców do zakupów. Najwyraźniej postanowiono dać sobie z tym spokój i skupić się na polskim rynku. A tu szykują się niezłe przetasowania.
Dotyczy to np. płatności. Okazuje się, że Allegro testuje opcję płacenia przez Android Pay, a to rozwiązanie wdraża w polskich sklepach PayU, operator należący do koncernu Naspers - tego samego, który jakiś czas sprzedał Allegro. I chociaż w tym projekcie Allegro jest raczej skazane na tego partnera, to niewykluczone, że ich drogi zaczną się rozchodzić na innych polach. Przemysław Budkowski, szef Allegro, mówi o tym wprost i stwierdza, że firma planuje uruchomić własny system do obsługi płatności:
- Samo przelewanie pieniędzy z banku do banku jest nudne. My chcemy czegoś więcej. Szukamy partnera, banku, który chciałby to robić z nami. Możemy prowadzić sprzedaż ratalną, udzielać pożyczek klientom czy kredytów naszym sklepom, w oparciu o scoring stworzony z naszych wewnętrznych danych.[źródło]
Grubsza sprawa, potencjalnie spore pieniądze do zgarnięcia - bankom z pewnością będzie zależało na tym, by stać się partnerem Allegro.
Skoro już o partnerach mowa, warto przyjrzeć się innym ciekawym doniesieniom: Allegro chce się w większym stopniu skupić na modzie. Konkretnie na handlu modą.
- Straciliśmy pewną grupę klientów przez to, że nie staliśmy się dla nich miejscem, gdzie mogą kupować np. modę. Wciąż tu mamy dużo do zrobienia, gdy patrzymy w wyniki naszej wyszukiwarki to widzimy tysiące zapytań dla poszczególnych marek, których nie mamy w ofercie w Strefie Marek – przyznaje prezes spółki.[źródło]
Korporacja chce, by jej partnerami zostały firmy z rozpoznawalnymi brandami: LPP czy CCC z Polski, ale też marki brytyjskie i hiszpańskie. Także te, które odpuściły stacjonarny handel w Polsce. Celem jest oczywiście zdobycie większych udziałów w handlu ubraniami oraz obuwiem w Polsce - na tym polu Allegro wypada relatywnie słabo. Efekty przemian mogą być różne, należy się spodziewać np. odpływu mniejszych sprzedawców z platformy e-commerce: prawdopdobnie nie wytrzymają starcia z gigantami. A wśród tych ostatnich może się znaleźć nawet IKEA, z którą rozmawia Allegro...
Firma chce się rozwijać na polu handlu modą czy artykułami z kategorii dom, ale jej szef informuje, że to samo nie będzie dotyczyło żywności - ten segment uznawany jest za zbyt trudny i na razie mało perspektywiczny. W ramach potwierdzenia można przypomnieć, że Tesco wycofuje się częściowo z e-handlu. Allegro samo z pewnością nie będzie próbować podbić segmentu spożywki - jeśli już do niego wejdzie, to z dużym partnerem.
Allegro nie ukrywa, że będzie więcej uwagi poświęcać m-commerce. Polacy coraz częściej kupują za pośrednictwem swoich komórek, ale to trend globalny - gospodarki wschodzące, np. chińska czy indyjska wyróżniają się na tym polu jeszcze bardziej. Warto też przywołać kila liczb: serwis ma dzisiaj ponad 20 mln założonych kont, z czego aktywnych przynajmniej raz w miesiącu jest 3,5 mln. Liczba sprzedawców tez robi wrażenie: 1,7 mln. Ciekawe, ilu zostanie po przywołanych przed momentem zmianach?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu