Alan Wake to jedna z tych produkcji, która powinna otrzymać sequel. Nie jest to tylko moje zdanie. Tysiące fanów z całego świata od lat czeka na kolejne przygody pisarza od studia Remedy. Choć od premiery na X360 minęło już prawie 10 lat, to temat kontynuacji powraca w sieci jak bumerang. W sumie nie ma się co dziwić. Wiele wątków z oryginału nigdy nie zostało wyjaśnionych, a gracze mieli apetyt na więcej. Dzięki licznym promocjom zwolenników tego tytułu wciąż przybywa, ale dwójki jak nie było, tak nie ma. Deweloper stworzył później Quantum Break, a obecnie kończy pracę nad Control. Wydany w 2012 American Nightmare nieco zaspokoił głód odbiorców, ale było to zaledwie większe DLC. Czy możemy liczyć na sequel z prawdziwego zdarzenia? Sam Lake postanowił zabrać głos w tej sprawie.
Czy możemy liczyć na Alan Wake 2? Sam Lake bardzo chce, aby sequel w końcu powstał
Alan Wake zaskakiwał na każdym kroku
Z wypiekami na twarzy oczekiwałem premiery Alana na X360. To była jedna z tych gier, która intrygowała zwiastunami, pełna mroku i specyficznego klimatu. Twórcy podkreślali, że inspirowali się wieloma dziełami w tym między innymi filmami Hitchcocka. Tego typu produkcji do dziś nie ma zbyt wiele na rynku, więc tym bardziej w 2010 gracze oczekiwali nadejścia nowego tytułu Remedy. Historia pisarza zachwyciła media na całym świecie i choć nie wszyscy wystawili najwyższe noty, to ogólny odbiór był bardzo pozytywny. Wtedy każdy był pewien, że deweloper na pewno dostarczy kontynuację, ale wyniki sprzedażowe okazały się niewystarczające. Był to jeden z powodów, który zaważył o losie tej marki. Oczywiście, dwa lata później otrzymaliśmy większy dodatek, ale American Nightmare był już nieco inny. Nadal trzymał w napięciu, ale to nie było to, czego oczekiwali fani. Powoli mija dziesięć lat od premiery, a o dwójce wciąż nie wiemy nic. Dobrze jednak wiedzieć, że Sam Lake nadal bardzo chce, aby kontynuacja kiedyś się pojawiła. Niestety, nie będzie to proste do zrobienia.
Wysoko postawiona poprzeczka
Kiedy marka tak długo leży "w koszu", to niestety jej powrót może być o wiele trudniejszy. Zmienia się rynek, gracze, technologia i wiele więcej. Trzeba też wymyślić odpowiednią kontynuację historii, która miała swój początek w 2010. Fanów Alana wciąż przybywa, a oczekiwania rosną. Jeżeli dwójka miałaby powstać, to musiałaby być lepsza pod każdym względem. Szef Remedy nigdy jej nie porzucił, ale jeżeli do niej wróci, to ta będzie musiała być stworzona z głową. W rozmowie z IGN powiedział:
Minęło już tyle czasu. Czuję, że poprzeczka została postawiona naprawdę wysoko. Jeżeli mamy zrobić dwójkę, o ile zrobimy, to ta musi być dobrze zrobiona. Każdy element będzie musiał pasować do całości, a to nie lada wyzwanie. Jest tyle rzeczy, o które trzeba zadbać, aby taki projekt mógł otrzymać zielone światło. Mam jednak nadzieję, że pewnego dnia...
Nie ukrywam, że słowa pracownika Remedy nie są żadną zapowiedzią, ale przynajmniej potwierdzają, że firma nadal nie porzuciła tej marki. Ślepo wierzę, że w końcu doczekamy się pełnoprawnej kontynuacji. Wiele serii czekało o wiele dłużej, aby powrócić na rynek, więc i dla Alana jest nadzieja. Jeżeli Microsoft nie jest zainteresowany, to może warto by było zgłosić się do Sony, Nintendo, a nawet i Epic Games? Wydaje mi się, że istnieje kilka możliwości. Na ten moment jednak nadal musimy czekać. Ja natomiast z miłą chęcią powrócę do oryginału, który przy każdym podejściu daje mi dużo frajdy i kilka niezapomnianych godzin. Jeżeli nigdy nie graliście, to koniecznie naprawcie ten błąd. Alan Wake to naprawdę świetny tytuł.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu