Felietony

Smartfon z Androidem? Nigdy nie masz pewności czy dostanie aktualizację i nowy system

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Właśnie pojawiła się w sieci lista smartfonów Sony, które otrzymają aktualizację do Androida 10. Nie imponuje, brakuje na niej na przykład dwuletniego flagowca. A to przypomniało mi, że kupno smartfona z systemem Google to niestety loteria - przynajmniej jeśli chodzi o nowe wersje systemu.

Nie podoba i nigdy nie podobało mi się to, jak Google traktuje użytkowników telefonów z Androidem. Nowe wersje systemu obecne są najpierw na Pikselach (czyli flagowych smartfonach Google) - i jeśli spojrzeć na zachęcanie do ich kupienia, ma to ogromny sens. Świetne sprzęty z naprawdę imponującymi aparatami, które przy okazji zawsze otrzymują jako pierwsze googlowskie nowości, w tym właśnie nową wersję systemu Android. Co z resztą? Różnie - tak na przykład wygląda lista smartfonów Sony, które otrzymają aktualizację do Androida 10. Mam jednak nadzieję, że coś się jeszcze w tym temacie zmieni. Na razie wygląda to bowiem dość biednie:

Reklama
  • Xperia XZ2
  • Xperia XZ2 Premium
  • Xperia XZ2 Compact
  • Xperia XZ3
  • Xperia Ace
  • Xperia 1
  • Xperia 5

Jak widzicie brakuje na przykład Sony Xperia XZ1, czyli flagowca z 2017 roku. Nie ma też Xperii 10 i Xperii 10 Plus, czyli "średniaka", którego recenzowałem dla Was w marcu tego roku. To dość dziwne, bo oba smartfony wpisywały się w nową "ekranową" politykę japońskiej firmy oferując kinowe proporcje 21:9. Pozostaje trzymać kciuki, by lista została uzupełniona albo chociaż za jakiś czas pozostałe modele producenta otrzymały aktualizację do nowego systemu Google.

To nie powinno tak wyglądać

Trudno porównywać iOS do Androida z bardzo prostej przyczyny. W przypadku Apple do "obrobienia" jest raptem kilka smartfonów, w dodatku ich własnej produkcji. Google dostarcza system, producenci smartfonów mają swoje nakładki, które muszą dostosować do nowego OS-a, jednocześnie dostarczyć go na przynajmniej kilkanaście urządzeń z różnych półek cenowych. Finał jest taki, że największą pewność na nowego Androida mają posiadacze flagowców, choć w zależności od logo firmy, które jest na telefonie, jedni dostają system wcześniej, inni później. A i w ramach jednego producenta rozstrzał dat bywa ogromny. Jak choćby przy Androidzie 9 Pie, którego taki na przykład Galaxy S9 miał dostać w styczniu 2019 roku, a A7 2018 w marcu, tańsze J-tki w kwietniu, a tablety z serii A w październiku. W tym samym czasie kiedy posiadacze smartfona jednej z marek znają już w miarę konkretną datę aktualizacji, inni nie dostają w ogóle żadnej informacji od producenta swojego urządzenia. Potem dochodzi jeszcze oczywiście samo wdrażanie w różnych rejonach świata, ktoś u jednego operatora jeszcze nie ma, ktoś ma. A i nie zawsze system działa dobrze, więc dalsze wdrażanie jest przerywane. Jasne, iOS też nie zawsze działa dobrze - czego przykładem jest iOS 13 - ale przynajmniej system dostają wszyscy, do tego szybko, w tym samym czasie i dotyczy nawet dość starych urządzeń. Tu niech za przykład posłuży ostatnia wersja mobilnego systemu Apple, który da się zainstalować również na iPhone 6S. Dla przypomnienia - to smartfon, który miał swoją premierę we wrześniu 2015 roku, ma więc na karku 4 lata.

Przeczytaj też: iOS 13 - recenzja, lista zmian i nowości

W przypadku Androida szans na zmianę tego stanu rzeczy nie ma oczywiście żadnych i dalej masa osób będzie niezadowolona bo a) nie wie kiedy dostanie nowy system b) wie już, że w ogóle nie dostanie nowego systemu. Rozwiązanie w sumie jest proste - kupić Google Pixel, choć biorąc pod uwagę jak wygląda Polska w tym temacie, lepiej nic nie pisać. I w sumie sytuacja, w której Twój smartfon dostał wreszcie Androida 10, a posiadacze Pikseli mają już 11-stkę nie wydaje się wcale taka nieprawdopodobna.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama