Czy za 200 zł można kupić lekkie i wygodne słuchawki z bardzo dobrym brzmieniem. Jak się okazuje, nie trzeba wydawać fortuny.
Żyjemy w czasach, w których wybór słuchawek nie powinien być żadnym problemem. Mamy szereg modeli bezprzewodowych, które łączą się z wszystkimi urządzeniami i które zapewniają świetną jakość dźwięku. Jednak dobre modele bezprzewodowe, jak Sony WH-1000XM5, potrafią kosztować naprawdę sporo, a dodatkowo - nie wszystkie ich funkcje są zawsze potrzebne.
Polecamy na Geekweek: Japonia wchodzi w XXI wiek. Już nie będzie wymagać... dyskietek
Co więcej — pamiętajmy, że w przypadku połączenia bezprzewodowego to zawsze wprowadza opóźnienie, którego nie uświadczymy przy połączeniu przewodowym. Dlatego też rynek słuchawek "po kablu" wciąż ma się dobrze. A tak się akurat składa, że sam niedawno potrzebowałem takich właśnie słuchawek "do komputera".
Budżet na taki zakup ustawiłem sobie dosyć nisko, ponieważ sam rzadko korzystam z komputerowych słuchawek. Najczęsciej kiedy z kimś rozmawiam albo kiedy późno ćwiczę na gitarze, żeby nie irytować sąsiadów. Dlatego poszukując słuchawek najważniejszą opcją było dla mnie to, by za jak najmniejsze pieniądze grały jak najlepiej.
Wybór padł na AKG K240 Studio i muszę przyznać — sam się zaskoczyłem
Testowałem w życiu wiele słuchawek, często takich, które kosztowały grube tysiące, dlatego wybierając K240 nie spodziewałem się wiele. Ten model został mi jednak polecony przez znajomego, a finalnie wybór padł na używkę z OLX za mniej niż 200 zł. Gdybym częściej korzystał ze słuchawek, zapewne postawiłbym na MKII, ale i tak byłem ciekawy, jak dobrze mogą zagrać słuchawki za takie pieniądze.
Pierwsze wrażenia były... niezbyt dobre. Słuchawki są lekkie, nawet bardzo lekkie. I to nie jest "wygodne" lekkie, a raczej "plastik z bazaru" lekkie. W sumie nie ma się co dziwić, ponieważ to tak naprawdę drivery przymocowane do dwóch cienkich pałąków. Jednak trzeba przyznać, że taka konstrukcja jest też zaskakująco wygodna i nie ma problemu z długim słuchaniem.
To co jednak najważniejsze, to oczywiście jakość brzmienia i tutaj miało miejsce największe zaskoczenie na plus. Słuchawki potrzebują zewnętrznego wzmacniacza (55 ohmów), więc w moim przypadku był to Behringher U-Phoria UMC22, czyli mój interfejs. I muszę przyznać, że takie ekstremalnie budżetowe combo... naprawdę daje radę. W przypadku słuchawek za 200 zł o "studyjnej charakterystyce" nie ma oczywiście co mówić, ale oferują czysty, dynamiczny dźwięk o sporej dynamice. Bez żadnej equalizacji źródła bas "jest" zaznaczony, ale na pewno nie dominuje i jest słabiej zaznaczony niż środek i góra, co wcale nie jest złe, ponieważ ciężko o coś gorszego niż rozlewający się po innych pasmach bas z tanich modeli. Jeżeli miałbym określić, jak to wygląda tutaj, to AKG lepiej radzą sobie z Philem Collinsem niż z Acceptem, zapewne także dzięki półotwartej konstrukcji.
Jednocześnie ich brzmienie jest naprawdę klarowne i świetnie reagują na wzrost mocy, a mi nie udało się ich przesterować. Dodatkowo, ich dużą zaletą jest płynna współpraca z equalizerem i jeżeli ktoś chce, może dołożyć im basu, a sprzęt zniesie to bardzo dzielnie (tu przeczytacie więcej odnośnie tego, jak powinno się equalizować). I oczywiście - każdy ma inne potrzeby i ktoś może powiedzieć, że te słuchawki nie mają podejścia do topowego sprzętu. Owszem, to Audeze LCD-X nie mają nawet startu. Ale to nie zmienia faktu, że za takie pieniądze, za jakie można je kupić, jest to z pewnością jeden z najbardziej opłacalnych wyborów dla osób, które po prostu chcą mieć bardzo dobrze grające słuchawki do słuchania muzyki, oglądania filmów i grania w gry.
Jeżeli ktoś korzystał - możecie podzielić się swoimi opiniami, ponieważ sam póki co nie przeczytałem ani jednej opinii, która nie polecałaby tego modelu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu