W Stanach wciąż trwa wielopiętrowe zamieszanie związane z rozbieżnymi ocenami stanu programu NGAD, na które nakłada się walka USAF z Kongresem dotycząca dalszych losów F-22 Raptor. Dzięki temu dowiedzieliśmy się też co nieco, jak Stany postrzegają stan... chińskiego lotnictwa.
Myśliwce 6 generacji już w 2030? Amerykańsko-chiński wyścig nabiera tempa
Gdzie jest NGAD?
Cała afera rozpoczęła się od wypowiedzi sekretarza ds. sił powietrznych w administracji Bidena, Franka Kendalla, któremu wymsknęło się, że przygotowywany przez Northrop Grumman samolot myśliwski NGAD (Next Generation Air Dominance) wszedł do fazy projektowania, produkcji i rozwoju (faza EMD).
To oznaczałoby, że amerykański projekt myśliwca 6 generacji jest już w zaskakująco zaawansowanym stanie. Kendall wywołał w ten sposób niemałą sensację, ale później starał się tonować, czy wręcz gasić hurraoptymistyczne nastroje. Stwierdził ostatecznie, że terminu EMD użył w potocznym znaczeniu, co więcej, projekt NGAD nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony, żeby mógł przejść do kolejnego etapu prac.
Chińskie obawy
Jednocześnie dzięki wypowiedziom gen. Marka D. Kelly'ego dowiedzieliśmy się co nieco na temat tego, dlaczego US Air Force naciska na szybką realizację tego programu. Jak w większości ostatnich amerykańskich reform sprzętowych powodem są postępy Chin. Nie wchodząc niestety w szczegóły stwierdził, że założenia chińskiego programu są bardzo podobne do amerykańskich, a ich program dynamicznie się rozwija.
Bazując zapewne na danych wywiadu ocenił, że ich samolot, podobnie jak NGAD, ma mieć poważnie poprawione zdolności stealth, być znacznie bardziej usieciowiony, łatwo rozbudowywalny i dobrze współpracujący z dronami typu „lojalny skrzydłowy”. Ocenił jednocześnie, że według jego wiedzy to co Amerykanom udało się podejrzeć, to nie maskirówka w rosyjskim stylu. Prototypy istnieją a chińscy konstruktorzy „wiedzą co robią”.
Przy okazji ocenił też, jakie różnice w podejściu do prac nad samolotami widzi pomiędzy oboma krajami. Stwierdził, że Amerykanie mają tendencję do wprowadzania nowych generacji skokowo, podczas gdy Chiny osiągają postęp przez wielokrotne modyfikowanie posiadanych już konstrukcji. Czyżby sugerował, że chiński myśliwiec 6 generacji rodzi się jako rozwojowa wersja J-20?
Byłoby to dość zaskakujące, ostatnie amerykańskie oceny tego samolotu nie są jakieś rewelacyjne - ot, dobry, ale nie mamy się czego obawiać. Piętą achillesową chińskich programów zawsze były silniki lotnicze, pojawia się więc pytanie, czy w Państwie Środka dokonał się w tym zakresie jakiś przełom. Na potwierdzenie tych przypuszczeń przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać.
Kelly powiedział też, że jest zdeterminowany, żeby Stanom Zjednoczonym udało się zachować koszulkę lidera w temacie dominacji w powietrzu i chciałby, żeby debiut amerykańskich samolotów miał miejsce w okolicy 2030 r.
3 centy od F-22 Raptor
W tle obu wypowiedzi przewija się też temat F-22 Raptor, myśliwca przewagi powietrznej 5 generacji, na temat którego w Stanach od miesięcy trwa spór pomiędzy wojskiem a politykami. Ci pierwsi chcą go zachować w obecnej formie i w miarę szybko wycofać ze służby, Kongres chce go zmodyfikować i przedłużyć czas jego użytkowania. Wojsko broni się, gdyż chce przeznaczyć ogromne środki, które byłyby do tego potrzebne, na szybszy rozwój NGAD oraz lojalnych skrzydłowych (którzy mają pojawić się przed NGAD i działać z F-35).
Kongres kontruje z kolei, że w ostatnich latach żaden z programów tego typu nie przebiegał zgodnie z planem i zawsze pojawiały się wieloletnie opóźnienia. Zauważają też, że od momentu wprowadzenia, do osiągnięcia konstrukcyjnej dojrzałości też może minąć sporo czasu. Wydaje się, że to losy F-22 będą probierzem tego, w jakim stanie faktycznie jest program NGAD.
Sam jestem bardzo ciekaw, jak bardzo NGAD i jego chiński odpowiednik będą różnić się od 5 generacji. Już te maszyny są latającymi komputerami, a ich osiągnięcia w zakresie stealth są budzące respekt. Pozostaje też pytanie, czy do czasu ich wprowadzenia będzie gotowa niezbędna dla ich skutecznego działania otoczka sieciowo-informatyczna integrujące pole walki w jedną całość i w dużym stopniu opierająca się na algorytmach sztucznej inteligencji. Mam pewne obawy, że to w tym miejscu twórcy tych maszyn mogą napotkać najwięcej problemów.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu