Wojna na Ukrainie wstrząsnęła wszystkimi. Trzeba przyznać, że postawa prawie całego świata, który chce jak najbardziej pomóc zaatakowanemu państwu, jest godna podziwu.
Ludzie pomagają Ukrainie poprzez rezerwowanie pobytów w Airbnb. Piękna inicjatywa firmy
W celu pomocy Ukraińcom powstało mnóstwo zbiórek, które mają na celu wesprzeć obywateli Ukrainy. Niektórzy jednak martwią się, dokąd w istocie trafiają ich pieniądze - i nie można się dziwić, tym bardziej, że powstało już mnóstwo fałszywych organizacji charytatywnych, które były na ogromną skalę udostępnianie w mediach społecznościowych. Nawet jeśli jakaś zbiórka jest prawdziwa, to zawsze pozostaje kwestia tego, ile pieniędzy w istocie trafia do poszkodowanych.
Nagłośnienie sprawy w social mediach zadziałało jednak w świetny sposób. Jak się okazuje, mnóstwo internautów zamiast wpłacać pieniądze na zbiórki charytatywne czy organizacje non-profit, decyduje się na rezerwowanie pobytu na Airbnb w takich miastach jak Kijów czy Chersoń - lecz oczywiście się tam nie zjawiają. Rezerwacje są dokonywane tylko po to, by dana suma pieniędzy trafiła do odbiorcy z Ukrainy.
Trend rozwiązania przy pomocy Airbnb nabiera tempa i staje się coraz popularniejszy na największych platformach społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter czy Instagram. Pomysł podała dalej memiczna strona Quentin Quarantino na Instagramie czy sam dyrektor generalny Airbnb, Brian Chesky.
Redakcja Business Insider postanowiła dokładniej zająć się tematem i porozmawiała z siedmioma ludźmi, którzy zdecydowali się na tego typu wpłatę w celu pomocy Ukrainie. Nie jest to tradycyjna droga przekazywania darowizn ani wpłacania pieniędzy na organizacje non-profit, ale prawie wszyscy ludzie, z którymi rozmawiał Insider, zgodzili się, że rezerwacje Airbnb to najszybszy i najbezpieczniejszy sposób na przekazanie pieniędzy bezpośrednio do rąk Ukraińców.
Jedną z zapytanych osób był Yan Asmann, profesor z amerykańskiej medycznej organizacji non-profit Mayo Clinic, który zarezerwował trzy noce w Kijowie. Mężczyzna nie ukrywał przerażenia obecnymi wydarzeniami, mówiąc Insiderowi: “Widzę, jak rozgrywają się sprawy polityczne i rozumiem, dlaczego NATO nie może zainterweniować, ale czuję się bardzo smutny i załamany, że ludzie… zostali zabici. [...] Bardzo trudno się temu przyglądać z dnia na dzień.”
Kolejną osobą była Pani Alessandra, włoska badaczka z tytułem doktora zdobytym na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego. Kobieta powiedziała: “Jestem Europejką i od pierwszego dnia inwazji czułam się bardzo smutna i zdenerwowana sytuacją na Ukrainie. To mogło się zdarzyć każdemu w Europie i nie wiemy, czy ta inwazja na tym się skończy. Chcę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby pomóc tym ludziom.” - i nie była to pusta deklaracja, bosiem Alessandra zgłosiła się ochotnika do Albanii i Kosowa.
Airbnb doskonale zdaje sobie sprawę z tego trendu, w związku z czym podjęło decyzję o zrezygnowaniu z opłat dla gości i gospodarzy za rezerwacje w kraju zaatakowanym przez Rosję, podkreślając, że nie będzie czerpać zysków z charytatywnych rezerwacji.
W poniedziałek firma i jej organizacja charytatywna Airbnb.org ogłosiły, że zapewnią bezpłatne zakwaterowanie krótkoterminowe nawet 100 tysięcy uchodźców opuszczających Ukrainę. Rzecznik Airbnb powiedział Insiderowi, że jest zachwycony i docenia hojność swojej społeczności w tak ciężkim momencie.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nie jest to pierwsza taka akcja ze strony Airbnb. W sierpniu 2021 roku firma ogłosiła podjęła podobne kroki, zapewniając zarówno krótkoterminowe, jak i długoterminowe pobyty dla 20 tysięcy afgańskich uchodźców. Trzeba przyznać, że zachowanie zarówno społeczności, jak i samej firmy Airbnb, chwyta za serce.
Źródło: Business Insider
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu