Wczorajsza Rzeczpospolita donosi o precedensowym wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, z którego wynika, iż obowiązkiem opłacania abonamentu RTV objęte są też smartfony, komputery i tablety. Cóż…, w tym przypadku akurat dobrze, że w Polsce nie obowiązuje prawo precedensowe.
Obowiązuje za to zasada rozstrzygania wątpliwości faktycznych na korzyść strony, z której to skorzystał w pierwszej instancji Wojewódzki Sąd Administracyjny, niestety zdania tego nie podzielił Naczelny Sąd Administracyjny.
Jeżeli przedmiotem postępowania administracyjnego jest nałożenie na stronę obowiązku bądź ograniczenie lub odebranie stronie uprawnienia, a w tym zakresie pozostają niedające się usunąć wątpliwości co do stanu faktycznego, wątpliwości te są rozstrzygane na korzyść strony.
O co chodzi? 12 lutego 2018 r. do jednej z firm weszli pracownicy Centrum Obsługi Finansowej Poczty Polskiej S.A., celem kontroli wykonania obowiązku rejestracji odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych. Podczas kontroli okazało się, że na jednym z monitorów LCD marki LG, podłączonym do sieci Orange - uruchomiony był program telewizyjny TVN24.
Pogrubiłem tu ważne w sprawie kwestie, bo później wrócimy do rejestracji tego monitora, a także samego kanału, bo NSA powoływał się w swoim uzasadnieniu na misję publiczną telewizji. Niemniej, mamy tu zwykły komputer stacjonarny, podłączony do internetu stacjonarnego i monitora z uruchomionym,- jak podejrzewam, serwisem internetowym TVN24 GO, ewentualnie Player lub WP Pilot.
Dyrektor COF w sierpniu 2018 roku na podstawie ustaleń w trakcie kontroli i zeznań pracownika firmy nakazał rejestrację odbiornika telewizyjnego oraz nałożył opłatę za używanie niezarejestrowanego odbiornika telewizyjnego w kwocie 681,00 zł. W październiku 2018 roku Minister Infrastruktury utrzymał w mocy decyzję Dyrektora COF, uzasadniając ją stwierdził, że w wyniku przeprowadzonej kontroli w lokalu spółki ujawniono odbiornik telewizyjny, będący w stanie umożliwiającym natychmiastowy odbiór programu, który niewątpliwie podlega obowiązkowi rejestracji - w myśl art. 3 ust. 1 ustawy o opłatach abonamentowych.
I tutaj wkroczył Wojewódzki Sąd Administracyjny, do którego odwołała się firma, a który to uznał, iż wprawdzie postęp technologiczny spowodował, że słuchanie radia i oglądanie telewizji możliwe jest teraz również przez internet na komputerze, tablecie i smartfonie, jednak urządzenia te nie są wymienione w ustawie abonamentowej.
Ustawa mówi wprost, jedynie o konieczności rejestracji odbiorników telewizyjnych i radiowych, jako urządzeń umożliwiających natychmiastowy odbiór programu radiowego lub telewizyjnego.
Ustawa o opłatach abonamentowych nie przewiduje jednak rejestracji i opłat w przypadku urządzeń powstałych w wyniku ekspansji nowych technologii, co zdaniem WSA oznacza, że odbiornik radiofoniczny i telewizyjny rozumiany jest w jego tradycyjnej formie - radio oraz telewizor - i tak też należy traktować abonament, jako opłatę wynikającą z możliwości odbioru programu za pomocą tych urządzeń. Zdaniem WSA, istotne jest więc ustalenie przez organ, z jakim urządzeniem w danym przypadku ma do czynienia, gdyż w ustawie nie ma mowy ani o monitorze LCD do komputera, ani tym bardziej o laptopach, tabletach czy smartfonach.
Reklama
Co ciekawe, WSA opierał się w swoim uzasadnieniu na opinii Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (interpretacja powołana przez stronę, dostęp: https://media2.pl; artykuł Ł. Szewczyka, "KRRiT: TV w komórce, tablecie i komputerze bez abonamentu RTV"), jak i Poczty Polskie w udostępnionej publicznie informacji. Odnalazłem ten dokument na stronie PP, i obecnie wygląda on następująco:
Zakreślony jest punkt obowiązujący przed wydaniem decyzji WSA, a później po decyzji NSA pojawił się punkt wyżej. Co więcej, jeszcze przed decyzją NSA Poczta Polska nie dopuszczała możliwości rejestracji monitorów LCD jako odbiornika telewizyjnego w myśl ustawy o opłatach abonamentowych. Mówi ona, iż w terminie 14 dni od wejścia w posiadanie odbiornika telewizyjnego musimy go zarejestrować na Poczcie Polskiej. Tak więc przedstawiciel firmy po przedmiotowej kontroli udał się do placówki PP z tym monitorem, gdzie odmówiono mu jednak rejestracji, stwierdzając, że rejestracji podlegają tylko odbiorniki TV i radia, a nie monitory LCD.Niestety Minister Infrastruktury złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który to uznał ją za zasadną wyrokiem z dnia 7 marca 2023 roku (sygn. akt II GSK 94/20). Jak to uzasadnił?
Przedstawione tezy kreują bowiem nieistniejącą przesłankę "płacenia abonamentu" w postaci faktycznego "oglądania telewizji" i "słuchania radia" przy pomocy konkretnych urządzeń - jakoby wymienionych w ustawie o opłatach abonamentowych, co miałoby istotnie różnicować sytuację prawną adresatów omawianych przepisów, gdyby korzystali oni z urządzeń, których w ustawie o opłatach abonamentowych nie wymieniono. Naczelny Sąd Administracyjny raz jeszcze podkreśla, że opłatę abonamentową pobiera się w celu umożliwienia realizacji misji publicznej i powiązana jest ona z możliwością korzystania z publicznego radia i telewizji, a nie z faktycznym wykorzystaniem tej możliwości na konkretnym typie urządzenia, co ujął sąd pierwszej instancji w stwierdzeniu "odbiornik w jego tradycyjnej formie" - radio oraz telewizor; natomiast abonament "jako opłatę wynikającą z możliwości odbioru programu za pomocą tych urządzeń".
Mamy tu więc powoływanie się na nieistniejącą misję publiczną, którą miałaby realizować stacja TVN24. Rozumiem, że NSA argumentuje tu samą możliwość odbioru programów telewizyjnych domniemując, że skoro wyświetlał się kanał TVN24, to i była możliwość wyświetlania również kanałów telewizji publicznej.
Niemniej to już jest daleko idąca nadinterpretacja faktów,- podobna do tej, że mimo tego, iż w ustawie abonamentowej nie ma mowy o konieczności rejestracji monitorów LCD i do wyroku NSA w ogóle takiej możliwości nie było, od teraz obowiązkiem rejestracji objęte są zarówno monitory, jak i smartfony czy tablety.
Wiem, że ustawa abonamentowa, podobnie jak jeszcze niedawno ta dotycząca opłat reprograficznych to archaiczny twór, nie nadążający za postępem technologicznym. Nie upoważnia to jednak do dowolnej jego interpretacji i obejmowania nią urządzeń, których do tej pory nie obejmowała.
Zmieńmy więc najpierw ustawę, bo takie podejście może prowadzić do kuriozalnych sytuacji, w której na przykład oglądając na smartfonie w komunikacji miejskiej jakąś zajawkę programu telewizyjnego na YouTube, jakiś kontroler nagra mi to za plecami czy zwyczajnie zrobi zdjęcie i nałoży na mnie podobną decyzję administracyjną.
Źródło: Rzeczpospolita.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu