Zbliża się koniec roku, pojawiają się podsumowania tych 12 miesięcy. Jedno z nich warto poświęcić opłacie audiowizualnej, która miała zastąpić stary, niewydolny system, czyli abonament. Sprawa o tyle ciekawa, że dzisiaj można odnieść wrażenie, iż ten temat pokonał kolejna ekipę rządzącą. Wydawało się, że przy władzy, jaką zdobył PiS wszystko pójdzie sprawnie i szybko, że zanim się obejrzymy, będziemy płacić nowy parapodatek i pojawi się trudność z uniknięciem go. Klątwa okazała się silniejsza...
Abonament zniknie, pojawi się opłata audiowizualna - taki komentarz płynął przez kilka kwartałów ze strony PiS, ludzi odpowiedzialnych w partii/rządzie za media. Przyglądaliśmy się temu z ciekawością, bo sprawa dotyczy przecież każdego z nas, zastanawialiśmy się, czy nowa opłata zostanie doliczona do rachunków za prąd czy podatków, kiedy zostanie wprowadzona i ile wyniesie. Ostatecznie okazało się jednak, że ów parapodatek nie może zostać wprowadzony ze względu na prawo unijne. Rozwiązanie "zawieszono", ale to nie rozwiązało problemu - przecież media narodowe muszą mieć pieniądze, by funkcjonować. A wpływy z reklam nie wystarczają. Pojawiły się zatem pomysły, by uszczelnić abonament.
Poszło gładko? Nie, na dobrą sprawę nie wiadomo, na jakim etapie są prace, po tym, jak prezes Jacek Kurski przekonywał, że trzeba przyjąć zasadę domniemania, iż w każdym domu znajduje się odbiornik telewizyjny, nie nastąpił przełom. Wciąż obowiązuje abonament, ale system jest przestarzały, niewydolny i będzie się pewnie coraz gorzej sprawdzał. Wiele osób powie, że z ich punktu widzenia nie jest to problem - status quo im odpowiada, bo nie płacą.
Do tematu wracam, ponieważ pojawił się kolejny pomysł na rozwiązanie kłopotu, tym razem stoi za nim szef KRRiT:
KRRiT cały czas dąży do poprawy ściągalności opłat za abonament. - Najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem ściągania abonamentu byłoby włączenie go do jednolitej składki, jaką planuje wprowadzić rząd od 2018 roku. Jeżeli w jednej puli płacimy PIT i składki zdrowotną oraz emerytalną to 10 złotych na przykład na abonament również mogłoby się tam znaleźć, ale to jest oczywiście decyzja rządu - mówi cytowany przez Informacyjną Agencję Radiową Witold Kołodziejski.[źródło]
Czytaj dalej poniżej
Większość z Was słyszała już pewnie o planowanej rewolucji w podatkach, tworzeniu jednolitego podatku, który z pewnością będzie jedną z najważniejszych zmian w nadchodzących kwartałach. Muszę przyznać, że przewodniczący KRRiT sprytnie podchodzi do tematu: jeśli do tej sumy dorzuci się jeszcze 10 złotych miesięcznie, to ludzie machną ręką, część pewnie nie zauważy. Media narodowe zyskają finansowanie, a ludzi nie będą narzekać na opresyjny abonament. Pomysł przedni, ale pewnie i on nie przejdzie. Czy to z uwagi na obiekcje w obozie rządzącym, czy na prawo.
Wracamy do punktu wyjścia, którym jest słabo ściągalny abonament. I to stanowi prawdziwą zagadkę: jak to możliwe, że ten temat jest poprzeczką nie do przeskoczenia dla kolejnych ekip rządzących? Bo przecież nie jest to wyłącznie problem PiS, sprawa sięga też dalej, niż do rządów koalicji PO-PSL. Wiele pomysłów, wiele osób pracujących nad zmianami, rzekomo spore chęci ich wprowadzenia, uzdrowienia systemu i nadal brak efektów. Jak tu nie mówić/pisać o klątwie? A sytuacja może być przecież coraz gorsza, bo ludzi płacących abonament na obecnych zasadach będzie pewnie ubywać. Dla mediów narodowych, które mają wielkie ambicje i plany stanowi to naprawdę duży kłopot. Jak realizować misję, gdy kasa jest pusta?
Ciekaw jestem, czy temat uda się opanować w roku 2017 i na co ewentualnie padnie? Opłata audiowizualna powisi pewnie dłużej w próżni, więc pozostaje abonament w wersji obowiązkowej. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby twórców projektu zaczął kusić ów jednolity podatek. Skoro i tak zamierza się tam przeprowadzić gruntowną rekonstrukcję, to może rzeczywiście warto dorzucić coś do daniny? Bo kto zauważy 10 złotych w tę czy w tamtą stronę...
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu