Często jest tak, że jakiś produkt robi wrażenie podczas premiery, z uznaniem kiwamy głowami patrząc na to, co pokazują twórcy czy ich przedstawiciele, ale potem przychodzi rzeczywistość. Okazuje się, że usługa czy urządzenie nieprędko trafi na rynek, a jeśli już do tego dojdzie, to na ograniczonym obszarze. Może być i tak, że wizję od realiów będzie dzielić przepaść. Po kilku latach w branży człowiek obserwuje kolejną premierę i myśli: może i fajne, ale nieprędko to u nas zobaczymy. Miałem tak np. przy premierze HoloLens, zakładałem, że dużo czasu upłynie, nim sprzęt będzie wykorzystywany w codziennym życiu. Wygląda na to, że nie doceniłem gogli Microsoftu - możliwe, że szybko wkroczą do naszego życia.
HoloLens prawdopodobnie nie trzeba nikomu przedstawiać - gogle rzeczywistości rozszerzonej pojawiły się podczas prezentacji Microsoftu kilka lat temu. Wywołały spore zamieszanie, wiele osób krzyknęło "wow", ale potem przyszedł etap uspokajania emocji, przybywało głosów przekonujących, że to technologia/produkt jutra, dalszej przyszłości i nie ma sensu nastawiać się na jego szybką implementację. Microsoft działał jednak dalej, były kolejne pokazy, prezentowano nowe pomysły na wykorzystanie sprzętu, informowano, że produkt jest rozwijany. Teraz okazuje się, że urządzenie przestaje być produktem jutra. Albo po protu nadeszło "jutro". I to u nas, w Polsce.
Poruszam temat ze względu na ciekawą informację z rodzimego podwórka. Podczas odbywających się teraz warsztatów kardiologicznych New Frontieres in Interventional Cardiology miały się pojawić wspomniane gogle. Ów pokaz nie ogranicza się do pokazania produktu na stojaku i powiedzeniu, że kiedyś będzie się z tego korzystać - HoloLens zostanie pokazane w boju.
Pierwszy raz na świecie prof. Dariusz Dudek, dyrektor warsztatów NFIC i Mateusz Kierepka, prezes MedApp SA oraz twórca projektu - zaprezentują, jak wykonać badanie EKG z użyciem HoloLens. To jednak nie wszystko. Prof. Dudek pokaże wirtualny zabieg implantacji zastawki aortalnej przechodząc przez wszystkie elementy zabiegu. Możemy powiedzieć, że przeprowadzi symulację zabiegu, który to następnie wykona już na sali zabiegowej w sobotę i będzie to ten sam zabieg i ta sama pacjentka, a wszystko będą mogli zobaczyć kardiolodzy i kardiochirurdzy z całego świata.
Czyli wychodzimy z prezentacji Microsoftu i przechodzimy na kolejny etap. Robi się naprawdę ciekawie. Uczestnicy warsztatów mają oglądać serce zeskanowanego pacjenta, organ, na którym rzeczywiście będą później pracować. Lekarz może obejrzeć wszystkie tkanki. Przyznam, że gdybym miał przed sobą jakiś zabieg, bardzo bym chciał, by lekarz wcześniej przygotował się do niego właśnie z HoloLens - spada ryzyko komplikacji podczas operacji. Jednocześnie pojawia się ciekawa opcja omówienia trudnego przypadku z innymi specjalistami:
HoloLens to nie tylko wszelkie możliwe metody obrazowania, ale również możliwość wideokonsultacji, co właśnie z punktu widzenia lekarzy jest niezwykle istotne, bo tego samego pacjenta mogą widzieć w tym samym czasie specjalista w Polsce i np. w USA. I ten lekarz gdzieś daleko może narysować, gdzie zrobiłby cięcie w czasie zabiegu i jak, co znacznie przyspieszy proces konsultacji i diagnostyki.
Wideokonsultacje nie są niczym nowym w medycynie, ale teraz mają szansę wejść na znacznie wyższy poziom, HoloLens zmienia bardzo wiele. A to oczywiście dzieje się z korzyścią dla pacjentów. Jak konkretnie wygląda rozwiązanie pokazywane w Krakowie?
To, co pokażemy pierwszy raz na świecie, to wizualizacja wykonana jako sumaryczne połączenie trzech rozwiązań: po pierwsze wizualizujemy badanie pacjenta którego serce zostało zeskanowane i na podstawie tych skanów został wykonany obraz 3D, po drugie wykorzystujemy własną autorską aplikację, która wizualizuje to serce, po trzecie w czasie rzeczywistym odczytujemy zapis elektrokardiografu i na podstawie tego dokonujemy animacji tego serca - wyjaśnia Mateusz Kierepka z MedApp SA.
Ciekawe jest to, że istnieje też druga aplikacja - znajdują się w niej dokumenty medyczne, wyniki badań. Lekarz może się przełączać między aplikacjami, co również ułatwi pracę, przyspieszy ją. I nie mówimy już o tym w kategoriach SF, rozwiązań, które pojawiają się w scenariuszach filmowych, a nie w realnym życiu. To dzieje się naprawdę. U nas.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu