Łaska graczy na pstrym koniu jeździ. Z jednej strony cieszy ich powstawanie polskich sklepów sprzedających cyfrowo gry - z drugiej i tak na ogół wybierają molochów.

Smutna wiadomość dla polskiego rynku sprzedaży gier. 11 bit studios postanowiło zamknąć platformę Games Republic. Dlaczego? Powodem są niezadowalające wyniki finansowe oraz brak perspektyw ich poprawy w kolejnych kwartałach. Oczywiście likwidacja platformy będzie wiązać się dla spółki z dużymi kosztami - te mają wynieść około 3 milionów złotych i na pewno znacząco odbiją się na wynikach finansowych za IV kwartał 2016 roku. Platforma zostanie zamknięta do końca bieżącego roku.
Wszystkim czytelnikom radzimy zrobienie backupu kluczy zakupionych na GR, a także pobranie wszystkich gier DRM-free.
- czytamy na stronie Łowców Gier.
Cyfrowy sklep nie wytrzymał zbyt długo na rynku. Ruszył w kwietniu 2014 roku i oferował cyfrowe wersje gier - ze sklepem zintegrowana była platforma blogerska, gdzie autorzy otrzymywali gratyfikację za recenzowanie gier. Pomysł sam w sobie był całkiem fajny, choć przede wszystkim dla "wpływowych" osobistości, w tym blogerów, vlogerów i let'splayerów - bo to właśnie oni swoim przekierowywaniem do sklepu mogli coś ugrać. Jednocześnie wielokrotnie czytałem, że ceny w Games Republic są wysokie i wielu klientów z tego właśnie powodu omijało sklep szerokim łukiem.
Sklepy cyfrowe działają na zupełnie innych zasadach niż sklepy stacjonarne. W przypadku tych drugich cena nie zawsze ma największe znaczenie - często wygrywa świetny kontakt, dobra obsługa czy przyjacielska atmosfera. Sam kilka razy się o tym przekonałem. Przykład? Ubiegłoroczne kłopoty z zakupem Xenoblade Chronicles 3D na 3DS-a. Zaryzykowałem z niższą ceną w jednym z większych sklepów sprzedających sprzęt (i gry), po czym obsługa kulała, gra magicznym sposobem do sklepu nie dotarła i nikt nie wiedział kiedy dotrze. Ostatecznie udało się odzyskać pieniądze, choć nie obyło się bez nieprzyjemnych rozmów telefonicznych. Tymczasem mały warszawski sklep ogarnął temat błyskawicznie - obsługujący mnie pracownik zapytał nawet dwa razy czy na pewno mam n3DS-a, ponieważ na zwykłym gra nie zadziała.
W cyfrowym sklepie znaczenie ma tylko i wyłącznie cena i wygląda na to, że właśnie na tym poległo Games Republic. Informacja jest o tyle zaskakująca, że przecież we wrześniu sklep doczekał się polskiej wersji językowej i możliwości płacenia w złotówkach.
Niedawno uruchomiliśmy serwis z Pracą w IT! Gorąco zachęcamy do przejrzenia najnowszych ofert pracy oraz profili pracodawców.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu