Felietony

A tak sekretów Surface strzegł Microsoft

Michał Majchrzycki
A tak sekretów Surface strzegł Microsoft
Reklama

Podziemne bunkry, zabezpieczenia jak z bankowych sejfów, no i oczywiście zmowa milczenia. Wszystko po to, aby nikt nie dowiedział się, nad czym pracuj...


Podziemne bunkry, zabezpieczenia jak z bankowych sejfów, no i oczywiście zmowa milczenia. Wszystko po to, aby nikt nie dowiedział się, nad czym pracuje firma z Redmond. Udało się wyśmienicie, Microsoft do końca trzymał media i klientów w niepewności. Teraz zdradza, jakich zabezpieczeń używał do ochrony informacji na temat tabletu Surface.

Reklama

Dopiero co pisałem o tym jak powstawał w wielkiej tajemnicy Samsung Galaxy III, a już podobne informacje pojawiły się na temat Microsoftu. Jak można było już wcześniej przypuszczać, inżynierowie z Redmond poważnie podeszli do czerwcowej premiery i starali się zrobić wszystko, aby żadna informacja na temat Surfacne nie wyciekła przed prezentacją tabletu.

Zadanie zostało wykonane moim zdaniem w 100%, chociaż oczywiście można było spodziewać się, że Microsoft postawi na tablety. Surface jednak wielu zaskoczył i o to chodziło. Jak Microsoft chronił informacje na temat swojego produktu? Aby uchronić Surface przed ciekawskimi, zespół odpowiedzialny za tworzenie produktu pracował w... bunkrze.

Tak przynajmniej miejsce pracy nazwał Stevie Bathiche z Microsoftu - podziemnym bunkrem bez okien. Później zespół przeniósł się do większych pomieszczeń (już z oknami), ale za to obwarowanymi zabezpieczeniami godnymi banku. Oznacza to biometryczną identyfikację, śluzę powietrzną itp.

Microsoft zadbał o całą masę szczegółów. Na przykład długo pracowano nad... dźwiękiem, jaki wydaje klawiatura podpinana do tabletu. Przypomina się wariactwo Steve’a Jobsa, który swojego czasu kazał wymienić cały zestaw iPodów przed prezentacją, bo nie wydawały charakterystycznego kliknięcia podczas podłączania słuchawek.


Microsoft pracował na wielu prototypach Surface, z których większość różniła się zwykle drobnymi szczegółami. Podobno producenci sprzętu, z którymi współpracowała firma z Redmond o istnieniu tabletu dowiedzieli się dopiero w ubiegły piątek. Dzwonił do nich osobiście Steven Sinofsky, aby zdradzić niektóre ze szczegółów na temat Surface.

Moim zdaniem taka strategia opłaciła się. Microsoft do ostatniej chwili trzymał wszystkich w napięciu. W dodatku, firma przyłożyła się do roboty i zaprezentowała urządzenie, którym naprawdę warto się zainteresować. Teraz pytanie, czy Steve Ballmer będzie umiał to zainteresowanie przekuć w pieniądze płynące z kieszeni klientów.

Reklama

Grafiki: marcmo, Microsoft

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama