Samsung Galaxy S III jest świetnym smartfonem - wie o tym każdy, kto miał kilka chwil na zabawę nim. Pochwalne recenzje i dobry odbiór na premierze te...
iPhone 5 skopie tyłek Galaxy S III - tak przynajmniej twierdzi szef Foxconnu
Terry Tai-Ming Gou, bo to o nim mowa, powiedział ostatnio w wywiadzie udzielonym China Times wiele niezbyt przychylnych słów pod adresem Samsunga. Trudno mu się nie dziwić - w końcu to za sprawą donosu Koreańczyków, Foxconn do spółki z kilkoma innymi tajwańskimi producentami sprzętu musiał zapłacić dwa lata temu gigantyczną karę wynoszącą 434 miliony euro. Teraz Gou ma zamiar nie tylko pokonać Samsunga, lecz również ośmieszyć go w prasie sugerując, by wszyscy planujący kupić Galaxy S III wstrzymali się do czasu pojawienia się na rynku iPhone'a 5. Ponoć kolejny smartfon z logo nadgryzionego jabłka wypadnie o wiele lepiej niż najnowszea słuchawka należącego do galaktycznej rodziny S.
Czy możemy mu wierzyć? Tego typu wyznanie w ustach kogoś, kto postawił sobie za cel życiowy pokonanie konkurenta, ma prawo brzmieć mało prawdopodobnie. Z drugiej strony jednak, należący do Terry'ego Gou Foxconn jest od początku związany z Apple i to właśnie z jego taśm produkcyjnych zjechały iPhony i iPady. Możemy więc zakładać, że pomimo braku mięty do Samsunga, Gou może wiedzieć co mówi. Szkoda tylko, że nie raczył on powiedzieć, czym konkretnie iPhone 5 zawstydzi największego konkurenta z systemem Android na pokładzie.
Cały czas warto pamiętać, że mający premierę kilka tygodni temu supersmartfon Samsunga, w momencie premiery iPhone'a kolejnej generacji (a ta nastąpi najprawdopodobniej później jesienią) będzie miał prawo być odrobinę w tyle. Może, gdyby oba telefony pojawiły się w tym samym czasie, wtedy porównywanie ich miałoby ręce i nogi. Wydajność procesorów, wielkość i jakość ekranu, płynność działania systemu - te i tuzin innych cech będzie decydować o popularności obu słuchawek.
Osobiście z przymrużeniem oka patrzę na liczby uzyskiwane przez sprzęt w różnego typu testach sprawnościowych. iPhone 5 z pewnością zaskoczy i przyciągnie do Apple nowe rzesze gadżeciarzy, jednak wątpię, by firma dowodzona przez Tima Cooka (będzie to "jego" pierwszy smartfon) wypuściła sprzęt, który pod względem chociażby rozmiaru będzie mógł konkurować z mającym ekran o przekątnej 4,8 cala Samsungiem Galaxy S III. Czym Apple ma zamiar zdeklasować konkurencję?
Zdjęcie pochodzi z Vanguardia
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu