Intel pomimo, że nadal jest liderem na rynku procesorów x86, to nie ma w ostatnich latach dobrej passy. Pozwolił się dogonić, a nawet przegonić AMD w pewnych segmentach rynku, a litografia 7 nm, która miała być nowym otwarciem okazuje się problematyczna.
Świetne wyniki finansowe i problemy Intela
Wczoraj po zakończeniu giełdowej sesji w USA Intel opublikował swoje wyniki finansowe za drugi kwartał 2020 roku. Z kronikarskiego obowiązku warto podać, że były one bardzo dobre. Przychody wyniosły 19,7 mld USD, o ponad 3 mld więcej niż w analogicznym okresie rok temu. Wzrost zanotowano zarówno w dziale sprzedaży procesorów dla komputerów osobistych jak serwerowych. Ten ostatni w ciągu roku urósł o 43% i osiągnął 7,1 mld USD (rozwiązania konsumenckie przyniosły Intelowi 9,5 mld USD). Intel zarobił też na czysto 5,1 mld USD, więc na brak gotówki nie może narzekać.
To jednak nie była najważniejsza informacja, jaka pojawiła się na wynikowej konferencji, która spowodowała spadek cen akcji w handlu posesyjnym aż o 10%. CEO Intela, Bob Swan, przyznał, że prace nad litografią 7 nm napotkały poważne problemy, które w rezultacie opóźnią premiery pierwszych procesorów przynajmniej o pół roku. Technologia stosowana przez Intela ma istotny błąd w projekcie, który mocno wpływa na ilość defektów i tym samym uzysk sprawnych procesorów z jednego wafla krzemowego. Według Intela, w tej chwili mają uzysk, jakiego spodziewali się 12 miesięcy temu... Firma zapewnia jednak, że przyczyna jest już zidentyfikowana i dlatego opóźnienie ma wynieść w rezultacie "tylko" pół roku względem wcześniejszych zapowiedzi.
To wszystko oznacza, że pierwsze procesory produkowane w litografii 7 nm pojawią się na rynku nie pod koniec 2021 roku, ale dopiero w drugiej połowie 2022 roku i nie będzie to raczej masowa dostępność. Intel pociesza jednak swoich akcjonariuszy, że proces 10 nm wreszcie spełnia pokładane w nim oczekiwania. Trzecia iteracja tej litografii oznaczona jako 10 nm++ będzie na tyle wydajna, że pojawi się nie tylko w komputerach przenośnych, ale również w stacjonarnych. Nastąpi to jednak dopiero wraz z architekturą Alder Lake w drugiej połowie przyszłego roku. W tym roku czeka nas natomiast premiera mobilnej architektury Tiger Lake, która wprowadzi do oferty procesory z nowym GPU - Xe.
Intel szuka przewagi w innych elementach
Bob Swan podczas konferencji wynikowej pokazał też, że Intel zamierza być bardziej elastyczny niż dotychczas. Nie wyklucza nawet wykorzystanie innych fabryk do produkcji swoich układów. I nie będzie to może współpraca z TSMC przy produkcji procesorów 7 nm, ale możliwości są bardzo szerokie. Jak pokazały ostatnio układy Lakefield, droga którą poszło AMD ma sens. Dzięki technice Foveros, która pozwala na układanie układów jeden na drugim, procesory obliczeniowe można produkować w litografii 10 nm, podczas gdy układ I/O może powstawać w 22 nm. Ma to sporo zalet, które mogą być przez Intela wykorzystane w przyszłości.
Pozostaje tylko przekonać do tego inwestorów. Dzisiaj nie za bardzo to jeszcze wychodzi, a z pewnością nie pomaga decyzja Apple o przejściu na własne układy ARM.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu