W dzisiejszych czasach graczem jest niemal każdy. Ale mimo wszystko producenci starają się stale produkować gadżety, które pozwolą się wyróżnić — najczęściej mrugającymi diodami RGB, ale nie zawsze!
Najgłupsze "gadżety" gamingowe. Kiedy myślałeś, że widziałeś już wszystko - wkraczają one!
Sprzęt i akcesoria dla graczy od lat są obśmiewane. Czy wszystkie z nich są złe? Niedorobione? Ucieleśnieniem przerostu formy nad treścią? Nie. Jest wiele sprzętów gamingowych, które są wysokiej jakości produktami, ale ze względu na to że kierowane są ku pewnym odbiorcom — wyglądają, jak wyglądają. Nie bez powodu jednak gamingowy stał się synonimem tandetnego, drogiego i najeżonego diodami LED. Ale o ile przy dobrym wykonaniu można spierać się się z tym czy wygląd ma drugo- trzecio- czy czwartorzędne znacznie, to nie brakuje też gamingowych gadżetów, które są po prostu głupie. Zbędne, nieefektywne, niewygodne. Po prostu nie. Oto subiektywny wybór mojej piątki najgłupszych akcesoriów gamingowych. A przynajmniej w taki sposób reklamowanych — bo niektóre z gamingiem mają wspólnego tyle, co nic.
Słomka do napojów dla graczy — niestety, bez diod RGB
Nowy produkt Razera kierowany ku graczom to... słomka do napojów. Premiera tego, jakże uroczego, gadżetu miała miejsce w ubiegłym miesiącu. Nie wiem jak u Was, ale u mnie od pierwszych zapowiedzi pozostawia niesmak, którego nie jest w stanie zmyć nawet najlepsza oranżada.
Suplementy dla graczy, które pomogą im... wygrywać?
Jeden z absolutnie najgłupszych pomysłów ostatnich lat to dla mnie suplementy dla graczy. Żeby była jasność: nie uważam że jakiekolwiek mieszanki witamin które pomogą w koncentracji są złym pomysłem, takie produkty dostępne są na rynku od wielu lat. Stosunkowo niedawno pojawiły się jednak firmy, które pozycjonują swoje produkty jako niezbędne graczom w odnoszeniu sukcesów. Tego już jednak nie kupuję, sorry ;-).
Power Glove — rękawica-kontroler dla Nintendo Entertainment System
Dziwne kontrolery do gier nie są domeną XXI wieku. Już wcześniej twórcy rozmaitych sprzętów próbowali swoich sił w temacie, czego efektem były takie potworki jak Power Glove dla NESa. Debiutujący w roku 1989 kontroler ruchowy był... dyskusyjny. Wyglądał (ba, wciąż wygląda!) futurystycznie, ale niestety — korzystanie z niego było, jest i będzie katorgą. Najlepszą rzeczą jaka spotkała nas przy okazji tego gadżetu był... film The Wizard, który w dużej mierze był reklamą tego akcesorium ;-).
Maseczka ochronna z diodami RGB. Aby wszyscy wiedzieli, że lubimy gadżety
Razer najwyraźniej nie ma żadnych hamulców — i w gadżetach dla graczy nie ma sobie równych. Jeżeli myśleliście że ich słomka do napojów to już przesada, to... nie widzieliście jeszcze wszystkiego. Bo oprócz tego popularny producent zaserwował także maseczkę ochronną — w sam raz na czas pandemii. Zgodnie z oczekiwaniami: jest podbajerowana i nie zabrakło diod RGB.
MSI Liberator - pedał dla graczy. Taki, który nie jest w zestawie z kierownicą
Kontrolery do gier bywają różne. Jedne bardziej fantazyjne, inne mniej — ale MSI Liberator niewątpliwie należy do pierwszej z tych grup. Pedał ma pomóc graczom w rozmaitych gatunkach: RPG, FPS i gdzie tylko się da. Wiecie, jakby przycisków na myszce zabrakło, a klawiatura (opcjonalnie: pad) okazała się zbyt niewygodna do manewrów. Pedał MSI Liberator pozwoli zaprogramować nasze własne komendy i przyporządkować je także do prostych gestów, które można tam wykonać. Ponadto sprzęt, jak wszyscy oczekują od gamingowego akcesorium, się świeci i… no cóż, wygląda kuriozalnie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu