Apple

5 gadżetów do tabletu, które warto mieć i nie kosztują fortuny!

Bartosz Gabiś
5 gadżetów do tabletu, które warto mieć i nie kosztują fortuny!
Reklama

Tablet to doskonałe narzędzie do zadań... Właściwie to do każdego zadania. Świetnie się sprawdzi jako notatnik wspierający w pracy albo niezbędnik w nauce języka obcego. Jednak jednym z zastosowań, które od razu przychodzi do głowy jest rysowanie! Dodatkowo komfort tej czynności można poprawić w niedrogi sposób.

Kilka lat temu moje plany wyjazdowe zostały zmienione i jak wielu musiałem częściej przebywać w domu. Była to idealna okazja, aby odnowić zaniedbane hobby z czasów szkolnych. Nie miałem jednak ochoty na zaopatrywanie się w wiele narzędzi plastycznych, więc moje oczy zwróciły się w kierunku sztuki cyfrowej. Najpierw trzeba było zbadać grunt, czy bakcyl jeszcze może złapać, więc zaczęło się od romansu z rysikiem do telefonu. Stało się tak, że minął miesiąc, a potem dwa i okazało się, że ekran iPhone'a Xa to jednak mało przestrzeni roboczej. W ten sposób w kolekcji moich ulubionych narzędzi pojawił się iPad. Odmienił on moją pracę, a także rozpalił na nowo ledwo tlący się żar pasji do rysowania.

Reklama

Nie ma za wiele miejsca na artykuły plastyczne? Spróbuj tabletu!

Ze spadającymi cenami coraz lepszych tabletów (samodzielnych, nie mam na myśli tych podłączanych do komputerów), rysowanie na tych urządzeniach przestało być wyłącznie domeną profesjonalnych grafików czy projektantów. Dzisiaj jest to urządzenie jak każde inne, które może się przydać po prostu hobbystom. Jak wspomniałem, sam potrzebowałem dopiero okazji do tego, aby dać temu szansę. Przez długi czas byłem sceptyczny: czy naprawdę ekran może zastąpić papier, a plastikowy rysik – ulubiony ołówek?

Minęło już pięć długich lat z iPadem i mogę śmiało powiedzieć: jak najbardziej może, lecz tylko wtedy, gdy się zadba o kilka nieoczywistych detali. Potrzeba było trochę czasu i cierpliwości, a nawet zmarnowanych pieniędzy, ale ostatecznie udało się mnie znaleźć idealne rozwiązania. Oto pięć przedmiotów, które sprawiły, że rysowanie na tablecie weszło u mnie na zupełnie nowy poziom oraz kilka aplikacji, bez których dziś nie wyobrażam sobie cyfrowej twórczości.

5 gadżetów do rysowania na tablecie, które warto mieć i nie kosztują fortuny!

1. Paperlike Grip to niepozorny gadżet, który ratuje dłoń

 

Pierwszy z moich must-have’ów to grip, czyli nakładka na rysik, która sprawia, że trzymanie Apple Pencila przez dłuższy czas przestaje być udręką. Może brzmi to banalnie, ale jeśli kiedykolwiek próbowaliście narysować coś bardziej skomplikowanego niż prosty szkic, wiesz, jak szybko plastikowy rysik zaczyna wyślizgiwać się z palców, a dłoń po godzinie rysowania zaczyna boleć. Dobra nakładka zwiększa komfort pracy i pozwala zapomnieć o tym, że w ogóle trzymasz w ręku elektronikę. To szczegół, który robi ogromną różnicę. Dostępnych jest ich całe mnóstwo i można dopasować je do swojego gustu. Wystarczy zajrzeć na Amazon lub Allegro, a oczom się ukaże szeroki wybór i to nawet takich imitujących ołówek albo... Warzywa. Mój wybór padł jednak na sprawdzoną markę mojej ulubionej folii ochronnej – Paperlike. W zestawie są dwie sztuki, które można dopasować do swojej ręki i są wykonane z przyjemnego, miękkiego materiału. Koszt to około 80 złotych, lecz spokojnie znajdzie się i tańsze.

2. Podstawka uratuje wasze plecy i kark od bólu

Druga rzecz, której długo nie doceniałem, to podstawka pod tablet. Rysowanie na płasko, przy biurku, wydaje się naturalne – do czasu, aż po kilku godzinach poczujesz ból w karku i ramionach. Regulowana podstawka pozwala ustawić tablet pod odpowiednim kątem, dzięki czemu możesz pracować wygodnie, nie garbiąc się nad ekranem. To niby drobiazg, ale jeśli planujesz spędzać z tabletem więcej niż kwadrans dziennie, Twoje plecy i szyja będą Ci wdzięczne. Tutaj trochę trzeba zainwestować, bo nawet ponad 150 złotych (aluminiowy stand Satechi na iPada) i więcej (za te profesjonalne), lecz jest to wydatek na lata.

3. Folia ochronna imitująca papier – szkło, które zaczyna przypominać kartkę

Kolejny niezbędnik to folia ochronna typu paperlike, która wzięła swoją nazwę właśnie od firmy Paperlike. Jeżeli kiedykolwiek zraziło was to, że rysik ślizga się po szklanym ekranie jak lub że po prostu hamuje na pocie z dłoni, to ta folia jest dla was. Po jej założeniu powierzchnia tabletu zaczyna stawiać subtelny opór, niemal jak prawdziwa kartka papieru. Dzięki temu zyskuje się przemiłe efekty dźwiękowe i poprawia uczucie prowadzenia rysika po ekranie. Dodatkowo zwiększa się kontrola nad kreską, co prowadzi do mniejszej ilości przypadkowych ruchów i daje to po prostu więcej frajdy z rysowania. Dla mnie to była zmiana, po której już nigdy nie wróciłem do gołego szkła i nie potrafię na nim pracować dłużej niż tydzień. Testowałem także tanie opcje Baseusa czy innych chińskich marek (które są zdecydowanie tańsze), lecz żadna nie dała mi tyle frajdy i wytrzymałości co Paperlike. Tańsze opcje to wydatek około 50 złotych od sztuki, zaś moja ulubiona sięga nawet 189 na stronie producenta (da się znaleźć na Allegro i tańsze oferty. Warto sprawdzać)

4. Rękawiczka się przyda nie tylko w zimie, ale i do rysowania

Czwarty gadżet to rękawiczka do rysowania, która zakrywa mały palec i część dłoni. Dzięki niej można swobodnie przesuwać rękę po ekranie bez ryzyka, że przypadkowo dłoń nam się na czymś "zatnie" psując linię. To także sposób na uniknięcie nieestetycznych smug na ekranie (gdy się ktoś nie zdecyduje na folię z poprzedniego punktu), zwłaszcza latem, gdy dłoń potrafi się spocić lub po dłuższej pracy gdy ekran się już nagrzeje. Nie jest to może rzecz niezbędna, ale gdy już raz spróbujesz, trudno wrócić do rysowania bez niej i zawsze gdzieś tam będzie wciśnięta w plecaku. Cena to grosze, bowiem od 10 złotych można coś już wyrwać w sklepach z elektroniką.

Reklama

5. Deck lub przeprogramowany kontroler, zapewni skróty zawsze pod ręką

8bitdo

Piąta porada to rozwiązanie dla tych, którzy lubią mieć wszystko pod kontrolą, ale zachowując największą efektywność. Deck do skrótów lub przeprogramowany kontroler (np. 8bitdo), sprawiają, że rysowanie na tablecie wchodzi na nowy poziom intuicyjności. Przypisanie najważniejszych funkcji do fizycznych przycisków sprawia, że praca staje się płynniejsza, bowiem zamiast używać skrótów na pulpicie lub poprzez stukanie w ekran, korzystamy z drugiej ręki i nigdy nie odrywamy ręki od rysika. Sam korzystam z niewielkiego kontrolera, który mogę obsługiwać wolną ręką, co pozwala zaoszczędzić sporo czasu za każdym razem gdy jest niezadowolony z nakreślonej linii. Gesty w obecnych aplikacjach są naprawdę wygodne, lecz po co się ograniczać? Dla przykładu mam na przyciskach ustawione cofnij i powtórz, a także przełącz na gumkę. Cena nie musi być wygórowana, raczej da się znaleźć dobrą propozycję pomiędzy 60 - 80 złotych.

Bonus: aplikacje, bez których nie wyobrażam sobie rysowania

Oczywiście, nawet najlepszy sprzęt nie zastąpi dobrego oprogramowania. Moją absolutną podstawą jest Procreate (jednorazowa opłata 69,99 złotych) – aplikacja, która łączy prostotę obsługi z ogromnymi możliwościami. To właśnie tutaj powstaje większość moich ilustracji. Jeśli szukasz alternatywy, koniecznie sprawdź Adobe Fresco (darmowa) – świetnie sprawdza się zwłaszcza do akwareli i rysunków wektorowych. Dla tych, którzy lubią łączyć cyfrowe notatki z tradycyjnym szkicownikiem, polecam aplikację Moleskine – minimalistyczną, ale bardzo funkcjonalną.

Reklama

Apple Pencil, oklepana opinia, ale to po prostu najlepszy wybór

Na koniec jeszcze jedna, może oczywista, ale warta podkreślenia rada: jeśli rysujesz na iPadzie, nie kombinuj z zamiennikami. Apple Pencil to po prostu najlepszy wybór – precyzja, brak opóźnień, wygoda. Próbowałem różnych rozwiązań od rysików pojemnościowych Adonita po Bluetooth Wacoma, ale żadne nie dorównuje specjalnie zaprojektowanemu rysikowi pod to urządzenie. Tym bardziej że w zasadzie można kupić jeden na całe życie, a końcówki rysika mają już zamienniki równie dobre jak oryginał (ot choćby w ofercie, jak już wiadomo, mojego ukochanego Paperlike). Koszt potrafi przygnieść, bo to za nowe narzędzie nawet 700 złotych, mówię to jednak z pozycji osoby, która tyle zmarnowała na testowanie różnych wariantów.

Oto moje propozycje, które stosuję na co dzień, a do których dotarłem metodą prób i błędów. Jednakże trzeba pamiętać, że rysowanie na tablecie to nie tylko technologia – to cały ekosystem narzędzi, które mogą uczynić tę czynność o wiele przyjemniejszą i bardziej efektywną. Zatem nie ma co się bać eksperymentować i szukać własnych rozwiązań. Może dzięki temu się odkryje, że cyfrowa kartka potrafi być równie inspirująca, jak ta papierowa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama