Francja bierze się za internetowych celebrytów – dosyć scamów i sztucznego idealizowania ciała filtrami. Złamanie nowych wytycznych wiąże się z bolesnymi konsekwencjami.
300 tysięcy euro grzywny dla influencera za nieoznaczenie retuszowanego zdjęcia
Influencer = żywa tablica reklamowa. Zgodzicie się z tym stwierdzeniem? Rozpoznawalność, łatowy zarobek i moda na domy influencerów sprawiły, że internet zalał się niezliczoną ilością „twórców contentu” pragnących wybić się jak najniższym kosztem i wsiąść do wagonika z płatnymi współpracami. Doprowadziło to do licznych kontrowersji spowodowanych reklamowaniem szkodliwych produktów w nieoznaczonych kampaniach przez rozpoznawalne gwiazdy polskiego internetu, a do ogarnięcia tego bałaganu zaprzęgnięto nawet UOKiK. Takie sytuacje nie dzieją się jedynie na polskim rynku – Francja ma z influencerami podobny problem, dlatego wprowadza nowe rozporządzenia, które w założeniu mają przywołać do porządku nie tylko ludzkich twórców, ale także tych, będących dziełem sztucznej inteligencji.
Polecamy na Geekweek: Bill Gates: Chciałbym, aby moje młodsze ja wiedziało, że praca to nie wszystko
Każde zdjęcie z filtrem upiększającym musi zostać oznaczone
Francuski rząd sfinalizował ustawę regulującą działalność komercyjną influencerów, mającą uchronić konsumentów przed nieuczciwymi praktykami i nadużyciami. Koniec z nieoznaczonymi reklamami, koniec z promowaniem operacji plastycznych i co ciekawe, koniec z retuszowanymi zdjęciami bez wyraźnego oznaczenia.
Szybki rozwój sztucznej inteligencji doprowadził w ostatnich miesiącach do powstania wielu aplikacji do obróbki zdjęć oraz filtrów, które w czasie rzeczywistym upiększają użytkownika. Francuscy twórcy będą musieli oznaczać teraz każde zdjęcie, przepuszczone przez filtry zmieniające prawdziwy wygląd osoby fotografowanej. To samo tyczy się także postaci wygenerowanych przez AI – dożyliśmy momentu, w którym sztuczna inteligencja generuje obraz człowieka tak realistycznie, że trzeba o tym wyraźnie informować.
Co dalej? Zakaz promowania operacji plastycznych, przedstawiających sztucznie wyidealizowane kanony piękna. Ponadto obowiązek informowania o przyjęciu wynagrodzenia za publikowanie informacji o danym produkcie – czyli podobna zasada do tej, którą UOKiK wprowadził na polskim rynku. I tych zasad lepiej się trzymać, bo kara finansowa to najlżejszy scenariusz.
Nieuczciwi influencerzy trafią za kratki
Do dwóch lat pozbawienia wolności i grzywna w wysokości 300 tysięcy euro. Z takimi konsekwencjami muszą liczyć się internetowi celebryci, którzy postanowią złamać postanowienia nowego rozporządzenia francuskiego rządu. Oprócz tego czeka ich także zakaz prowadzenia działalności komercyjnej w mediach społecznościowych, a to wiąże się z odcięciem od dochodów.
Nowe prawo zostało podpięte pod te same przepisy, które regulują reklamowanie papierosów i alkoholu. Komunikat ze strony influencera musi być jasny i przejrzysty, najlepiej w formie baneru. Określono także samą definicję influencera, jako osoby, która „bezpośrednio lub pośrednio promuje towary, usługi lub jakąkolwiek sprawę” za pieniądze. Zasady współpracy między marką a twórcą muszą być precyzyjnie określone na umowie, a za efekty kampanii (zwłaszcza te szkodliwe) odpowiedzialne będą obie strony porozumienia.
Od września francuski departament Ministerstwa Gospodarki będzie też skrupulatnie monitorował funkcjonowanie sieci społecznościowych, choć już dziś organ rozpoczął zaostrzanie kontroli i reagowanie na skargi. W pierwszym kwartale tego roku 60% z 50 influencerów poddanych kontroli popełniło naruszenia. Do sprawowania pieczy nad grupą ponad 150 tysięcy internetowych twórców przeznaczono wstępnie 15 agentów ministerstwa.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu