Internet

Zaczep na Twitterze CEO wielkiej firmy, a może i tobie uda się sfinansować twoje marzenie

Filip Żyro
Zaczep na Twitterze CEO wielkiej firmy, a może i tobie uda się sfinansować twoje marzenie
Reklama

Internet jest pełen motywujących przykładów do działania. Jestem przekonany, że sami nie raz widzieliście niesamowite historie, w których ludzie w prz...

Internet jest pełen motywujących przykładów do działania. Jestem przekonany, że sami nie raz widzieliście niesamowite historie, w których ludzie w przypływie różnych uczuć łączyli się we wspólnym celu. Wygląda na to, że do panteonu podobnych historii dołączy teraz charyzmatyczny właściciel marki motoryzacyjnej Tesla – Elon Musk.

Reklama

Wygląda na to, że niedługo Nikola Tesla, jeden z najbardziej niedocenianych wynalazców XIX-go w., wreszcie będzie miał muzeum w jednej z dzielnic Nowego Jorku, na które bez wątpienia zasługuje. Wielkim inicjatorem na rzecz zrewitalizowania dawnej siedziby wynalazcy i uczynienia z niej muzeum jest Matthew Inman, znany szerszej publiczności jako The Oatmeal. Zapewne nieraz trafiliście na jego komiksy przeglądając Internet. Oatmeal jest wielkim fanem prac amerykańskiego naukowca serbskiego pochodzenia. Jakby tego było mało, jest również posiadaczem samochodu marki Tesla. Jego pasja, zaowocowała inicjatywą wybudowania muzeum Tesli, początki tej historii sięgają 2012 r. Ilustrator za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego Indiegogo prowadzi zbiórkę pieniędzy, które pozwoliłby zrealizować jego marzenie i w starej siedzibie wynalazcy stworzyć muzeum godne jego dokonań.

Zdjęcie laboratorium Nikola Tesli

Jednak cel finansowy jaki został postawiony jest niezwykle wyśrubowany. Chodzi o 8 mln dolarów, co nawet jak na Amerykańskie standardy jest kwotą niebotyczna. Tym bardziej, że nie mówimy o finansowaniu gadżetu, który fizycznie trafi do fundatorów, a o sfinansowaniu idei, na dodatek z dziedziny niezbyt dzisiaj popularnej czyli z pogranicza edukacji i kultury. Na chwilę obecną zebrane zostało 1.3 mln dolarów, wynik ten robi wrażenia. Jednak, jak mówi Inman, nie jest to kwota, która pozwoliłaby wybudować nowe muzeum, a jedynie odkupić niszczejący budynek. Jednak Oatmeal się nie poddawał. Coś trzeba było w tej sprawie zrobić, tym bardziej, że idea była słuszna. Gdy potrzeba niestandardowych działań, czasem trzeba zdać się na swoją kreatywność, której Oatmealowi jako twórcy na pewno nie brakuje. Wytężył zatem wszystkie umiejętności, jakie posiada i postanowił stworzyć komiks w dwóch częściach, który jest był apelem o pomoc do Tesla Motors.

Kilka dni temu Oatmeal opublikował dwuczęściowy komiks, o tym jak wspaniale jest jeździć samochodem wyprodukowanym przez Tesla Motors. Praca jest świetnie wykona i opowiada w luźny sposób o zaletach elektrycznego samochodu (komiksu nie wrzucam tutaj, bowiem jego długość w tekście mogłaby okazać się denerwująca). Druga część utrzymana jest w znacznie poważniejszej konwencji, w której autor opowiada o swojej historii związanej z budową muzeum Tesli i o dokonaniach wynalazcy.

Jego głoś nie mógłby zostać zignorowany. Jest postacią rozpoznawalną w całym internecie, z rzeszą fanów śledzących jego prace. Jednak odpowiedź ze strony Elona Muska i Tesla Motors wcale nie koniecznie musiała być pozytywna. Rysownik prosił o pomoc, nie tylko w swego rodzaju liście otwartym na swojej stronie, ale również za pośrednictwem Twittera zaczepiając bezpośrednio Elona Muska, który to medium ewidentnie sobie upodobał. Wczoraj Oatmeal otrzymał odpowiedź.

Reklama

Musk zgodził się wesprzeć finansowo projekt, mimo że wcześniej już jakąś kwotę na ten szczytny cel przekazywał. Trzeba przyznać, że gest CEO Tesla Motors bez wątpienia ma. Może poczuł się, że jest coś winny genialnemu wynalazcy, w końcu silniki w jego samochodach, wykorzystują tę samą technologię opatentowaną przez Nikola Teslę prawie 150 lat temu. Na chwilę obecną nie wiadomo ile dokładnie przekaże CEO Tesla Motors, ale wszystko wskazuje, że będzie to pokaźna sumka. Czy pozwoli ona sfinansować budowę muzeum? Dowiemy się niebawem.


Reklama

Dzielę się tą historią, bowiem wydaje mi się, że bardzo fajnie obrazuje siłę, jaka drzemie w Internecie. W dzisiejszych czasach nie ma rzeczy niemożliwych. Może między innymi dlatego, że od kontaktu z prezesem spółki, której obroty liczone są w setkach milionów dolarów, dzieli nas kilka kliknięć myszki i parę "stuków" na klawiaturze. Jeżeli więc mamy pomysł o odpowiedniej sile rażenia (chociaż umówmy się - w tym w przypadku Tesla również odnosi korzyści wizerunkowe), możemy zrealizować nawet najbardziej szalony pomysł. Wystarczy tylko chcieć i być wystarczająco przekonującym w tym co się robi.

Grafika: oficjalna strona Oatmeal'a

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama