Świat

Roboty wychowują dzieci. Przytulą, ukołyszą do snu i przygotują jedzenie – wszystko dzięki internetowi

Tomasz Krela
Roboty wychowują dzieci. Przytulą, ukołyszą do snu i przygotują jedzenie – wszystko dzięki internetowi
Reklama

Roboty, znajdujące się w naszym otoczeniu, nie dysponują jeszcze sztuczną inteligencją, o jakiej pisali futurolodzy oraz pisarze, przepowiadający wizj...

Roboty, znajdujące się w naszym otoczeniu, nie dysponują jeszcze sztuczną inteligencją, o jakiej pisali futurolodzy oraz pisarze, przepowiadający wizję świata po 2000 roku. Roboty nie stały się w pełni autonomicznymi bytami. I dobrze. Jednak już teraz wychowują nasze dzieci. Kanadyjski projekt SurrogAid, który powstał w 2011 roku pozwala, siedząc przed ekranem komputera, przytulać dziecko znajdujące się na drugim końcu świata. Klikając myszką możemy przygotować mu posiłek lub ukołysać do snu. Wszystko możliwe jest dzięki robotom: DOROTHY-M5K, BARBARA-MK2 oraz SUSAN-MK3.

Reklama

Niedługo w Polsce obchodzić będziemy Dzień Matki. Nie trzeba chyba nikomu przypominać i mówić, jak ważna jest rola matki w wychowaniu dziecka. Niestety, życie pisze scenariusze, w których nie każde dziecko może cieszyć się z matczynej troski. Nie każde pozna, co to znaczy przytulenie przez mamę. Wiele dzieci na całym świecie nie będzie wiedziało, jak to jest być ukołysanym do snu przez nucącą kołysankę mamę. Świat od zawsze był ogarnięty wojnami i niestety to się nigdy nie zmieni, zmieniają się jedynie obszary, na jakich toczone są działania wojenne. Wojna zawsze najbardziej dotyka osoby najbardziej bezbronne – kobiety i dzieci. W wyniku takich wydarzeń, wiele dzieci m.in. w krajach Afryki nigdy nie zazna matczynej opieki.

Moja mama to robot, a Twoja?

Wybawieniem i rozwiązaniem takiej sytuacji mają być roboty. Dokładnie rzecz biorąc DOROTHY-M5K, BARBARA-MK2 oraz SUSAN-MK3. Takie imiona noszą trzy roboty, które powstały z inicjatywy kanadyjskiej organizacji SurrogAid, która postanowiła wykorzystać najnowsze zdobycze nowych technologii z największym naciskiem na robotykę oraz powszechność dostępu do internetu. Tym samy postanowiono stworzyć trzy roboty, które będą podłączone do internetu, a każdy z nich będzie spełniał inną funkcję. Cały system ma zapewnić konieczną do pełnego i prawidłowego rozwoju dzieci w krajach Afryki, ogarniętych wojną. Wystarczy zasiąść przed komputerem, wyposażonym w dostęp do internetu, by przy pomocy przeglądarki internetowej wykonać jedną z trzech czynności.

DOROTHY-M5K

Pierwszy robot pozwoli przygotować prosty posiłek, który jednak jest konieczny dla każdego dziecka. W 4 prostych krokach skomponujemy dobrze zbilansowany posiłek, składający się np. z ryżu, organicznej marchewki, tuńczyka oraz startego, żółtego sera Cheddar. Gdy skomponujemy posiłek, wystarczy wybrać region i konkretną rodzinę oraz dziecko, które otrzyma przygotowany przez Dorotę posiłek.


BARBARA-MK2

Barbara to drugi robot, stworzony przez SurrogAid. Jest to chyba najprostszych z omawianych robotów, gdyż składa się w głównej mierze z mechanicznego ramienia, którym sterując sprzed naszego komputera, możemy kołysać kołyskę z małym dzieckiem. Wystarczą proste ruchy myszką, by ukołysać dziecko do snu.

SUSAN-MK3

Lubicie się przytulać? Jeśli teraz nie lubicie, nie wiecie, co tracicie. Jestem przekonany, że będąc trochę młodszymi bardzo lubiliście. Każdy człowiek potrzebuje takiej bliskości, niezależnie od wieku. Tym bardziej dzieci. Dlatego też Susan to ramiona robota, którymi można przytulić drugiego człowieka. Nie jest to co prawda tak dobre rozwiązanie, jak japońskie samopompujące się kamizelki, mające w ten sposób przekazywać uściski, czy przytulenie, ale ma być chociaż namiastką bliskości rodzica lub rodziców. Tak jak w przypadku poprzednich robotów, można nimi sterować zdalnie przy pomocy internetu. Za pośrednictwem strony internetowej można wypróbować działanie każdego z trzech robotów. Trzeba oddać, że już sama symulacja robi piorunujące wrażenie.

Teraźniejszość przerosła naszą wyobraźnię.

Nie ulega wątpliwości, że cały projekt jest tak samo innowacyjny, jak i kontrowersyjny. Stworzenie sieci placówek, w których będą znajdować się roboty, jest kosztownym przedsięwzięciem. Dlatego też niezależnie, czy ośrodki te powstaną w Afryce, Azji, czy na innym kontynencie, będzie to spore wyzwanie finansowe dla jego kanadyjskich twórców. Dzięki temu projektowi i wykorzystaniu wszelkich możliwości, jakie niosą nowe technologie, wiele dzieci otrzyma chociaż namiastkę matczynej opieki na terenach, objętych wojną.

Reklama

Jak przyczynić się do realizacji rozwoju sieci robotów w 7 krajach Afryki? Oczywiście wszystko możemy zrobić przez internet i wesprzeć projekt oraz zacząć korzystać z całego systemu SurrogAid za pośrednictwem strony internetowej tego przedsięwzięcia.

Chylę czoła!

Muszę przyznać, że jestem urzeczonym tym pomysłem. SurrogAid jest G E N I A L N Ą kampanią, stworzoną przez John St. we współpracy z Jono Hunter z OPC oraz Jam3, dzięki którym powstała interaktywna strona internetowa całego przedsięwzięcia na potrzeby War Child Canada. Tak, SurrogAid jest genialną kampanią społeczną organizacji pozarządowej z Kanady. SurrogAid oraz roboty DOROTHY-M5K, BARBARA-MK2 oraz SUSAN-MK3 tak naprawdę nie istnieją. Możecie już odetchnąć z ulgą. Roboty jeszcze nie wychowują dzieci w Afryce, ani w żadnym innym zakątku świata. Jednakże taka wizja przyszłości została użyta, by jak twierdzi James Topham, przypomnieć ludziom, jak ważne są mamy w procesie zdrowego i prawidłowego rozwoju dzieci, w szczególności w kontekście konfliktów zbrojnych. Cała kampania pokazać ma, że nadal (nie)stety najskuteczniejszą formą pomocy w tej kwestii jest najstarsza z nich, czyli wsparcie finansowe.

Reklama



To właśnie takie przesłanie zobaczy każdy, kto będzie chciał sfinalizować proces „kupna” za pośrednictwem strony SurrogAid. Każdy internauta zostanie poinformowany, że „macierzyństwa nie można podarować”, ale można podarować pieniądze organizacji, która wspiera takie działania oraz dba o dzieci, dotknięte przez wojnę. Cała kampania SyrrogAid jest obecna również w telewizji oraz stacjach radiowych gdzie jej reklamy pojawiły się w niedzielę, gdy to większość krajów obchodziła dzień matki.

Czy cały pomysł odniesie sukces? Na takie wnioski jest jeszcze zbyt wcześnie, jednak stworzono tak dobrą „fałszywkę”, że naprawdę chylę czoła. Pomysł według mnie jest doskonały, wykonanie również. Przekaz jednoznaczny. Czego można chcieć więcej? Jedynie więcej tak ciekawie i dobrze zrealizowanych kampanii społecznych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama