Ważna astrobiolog NASA związana z Instytutem SETI, Nathalie Cabrol, w niedawnym wywiadzie dla Space.com wzbudziła falę entuzjazmu w naukowych kręgach, twierdząc, że jesteśmy "bardzo blisko" odkrycia życia pozaziemskiego. Brzmi to nieco górnolotnie, ale bardziej wskazuje to na fakt, że współczesne badania kosmiczne – w szczególności te skupione na Marsie i lodowych księżycach Jowisza oraz Saturna – mogą wkrótce dostarczyć nam przełomowych informacji.
Z punktu widzenia Cabrol, badania prowadzone w ramach misji takich jak Mars Perseverance czy nadchodzące wyprawy na Europę i Enceladusa, odgrywają kluczową rolę w astrobiologii. W szczególności zwraca uwagę na to, że zebrane do tej pory dane pozwalają nam zrozumieć, gdzie powinniśmy się skoncentrować, aby maksymalizować szanse na odkrycie życia. Mars, a przecież wiemy, że był niegdyś bogaty w wodę, jest oczywistym kandydatem, a próbki zbierane przez Perseverance mogą zawierać ślady dawnego życia. Ale Cabrol podkreśla, że to nie Mars, a księżyce pokryte lodem – jak Europa, z oceanami pod powierzchnią – mogą mieć najlepsze warunki do podtrzymywania życia tu i teraz.
Polecamy na Geekweek: Podróże kosmiczne mogą źle wpłynąć na nasze serce. Zaskakujące wyniki badań
Co fascynujące, w wywiadzie wybrzmiewa również to, że w kontekście astrobiologii badania życia na Ziemi mają kluczowe znaczenie dla poszukiwań poza naszą planetą. Odkrycie ekstremofilów – organizmów potrafiących żyć w naprawdę nieciekawych warunkach: głębinach oceanów, czy wulkanicznych źródełkach – przewróciło dotychczasowe myślenie o życiu. Życie może istnieć w warunkach, które wcześniej wydawały się całkowicie przeczyć obecności jakiejkolwiek jego form. Cabrol wyraźnie zaznacza, że podobne środowiska mogą istnieć w odległych zakątkach Układu Słonecznego, szczególnie pod lodowymi skorupami Europy czy Enceladusa.
Jednym z najciekawszych wniosków z wywiadu jest też to, że technologia, jaką obecnie dysponujemy, wreszcie może pozwolić nam uzyskać jednoznaczne odpowiedzi. Analiza próbek marsjańskich skał czy badania oceanów pod grubymi pokrywami lodowymi ciał niebieskich przynosi wyniki, które wcześniej były poza zasięgiem. Wszystko to sprowadza nas do tego, że jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek, aby odpowiedzieć na odwieczne pytanie: czy jesteśmy sami we wszechświecie?
Optymizm Cabrol nie jest bezpodstawny. Każda nowa misja – chociażby Europa Clipper – jest projektowana z coraz większą precyzją i ukierunkowaniem na konkretne cele astrobiologiczne. Naukowcy wiedzą, czego szukają, i wreszcie mają narzędzia, by to znaleźć. Cabrol przyznaje jednak, że "bycie blisko" to pojęcie względne – mogą minąć lata, zanim rzeczywiście znajdziemy życie, ale to, co odkrywamy teraz, stawia nas na najlepszej drodze ku temu momentowi.
Znalezienie życia pozaziemskiego jest już na wyciągnięcie ręki. Mars, Europa, Enceladus – wszystkie te miejsca są jak najlepszymi kandydatami do przyniesienia nam upragnionego przełomu. Co więcej, z każdym kolejnym rokiem poszerzamy naszą wiedzę o warunkach, w jakich może istnieć życie, co sprawia, że jesteśmy coraz bliżej odpowiedzi na jedno z największych pytań wszech czasów. Można śmiało założyć, że absolutnie "sami" we Wszechświecie nie jesteśmy, jeżeli chodzi o wszystkie organizmy żywe. Nieco większa zabawa zaczyna się w momencie, gdy zadajemy sobie pytanie o inne inteligentne formy życia — ale to już temat na nieco inny materiał, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu