Chińscy producenci smartfonów zajmują ostatnio sporo miejsca w branżowych doniesieniach: organizują dużo premier, z przytupem poprawiają wyniki sprzed...
Chińscy producenci smartfonów zajmują ostatnio sporo miejsca w branżowych doniesieniach: organizują dużo premier, z przytupem poprawiają wyniki sprzedaży, ostrzą sobie zęby na inne rynki, prowadzą ostrą walkę w kraju. Wczoraj pisałem o Meizu i Huawei, dzisiaj rozpocznę dzień ZTE. Firma zeszła w poprzednich kwartałach na dalszy plan, ale wczoraj postanowiła o sobie przypomnieć. W dniu ogłoszenia wyników kwartalnych Apple zaprezentowała sprzęt podobny do iPhone'a.
Może ktoś stwierdzi, że wszędzie widzę iPhone'a, że przecież to nie jest design, który należy do Apple i został wymyślony od podstaw przez korporację z Cupertino, ale mam wrażenie, że ZTE nawiązało trochę do smartfonu Amerykanów. I chyba nie był to przypadek. W ostatnich miesiącach mieliśmy już takie przypadki i firmy się z tym nie kryły - tą ścieżką poszło np. Lenovo. A skoro jeden duży gracz może, to czemu inny miałby nie spróbować, gdy nadarza się szansa na podkręcenie sprzedaży. Obły telefon od ZTE nazywa się Blade S6 i będzie kosztował około 250 dolarów. Informacja o tyle ważna, że produkt pojawi się w Europie.
Sprzęt posiada 5-calowy wyświetlacz HD, 64-bitowy, ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 615 oraz 2 GB pamięci operacyjnej. Do tego 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy (karty microSD) oraz dwa aparaty (przedni 5 Mpix i tylny 13 Mpix). Smartfon będzie zasilany akumulatorem o pojemności 2400 mAh. Producent zwraca uwagę na obsługę gestów, rozwinięty moduł audio, a także system operacyjny - Android w wersji 5.0 Lollipop, do którego dorzucana jest nakładka MiFavor 3.0.
Propozycja całkiem ciekawa, przynajmniej na papierze. ZTE rynku tym raczej nie podbije, ale przyzwoity wynik sprzedaży mogą osiągnąć. Pojawia się przy tym pytanie, co oznacza przyzwoity wynik w przypadku ZTE? To producent, który stał się ostatnio mało aktywny w biznesie mobilnym. Jeszcze parę lat temu, przed atakiem producentów drugiej fali, firmy Lenovo, Huawei i ZTE prowadziły w miarę wyrównany bój. Każda zapowiadała, że namiesza w tym biznesie i groziła palcem konkurencji. Potem Lenovo przejęło Motorolę i umocniło swoją pozycję, Huawei poprawiło wyniki w sposób organiczny, a ZTE... No właśnie.
Możliwe, że biznes mobilny, konkretnie smartfonowy nie odgrywa już tak istotnej roli w ich strategii rozwoju. Przypominam, iż korporacja działa na rynku korporacyjnym i tworzy infrastrukturę komunikacyjną. Z tego sektora czerpią zyski, ze smartfonów niekoniecznie. Przypomnę przy tym słowa top menedżera Huawei, Richarda Yu, który przewiduje, że część chińskich producentów będzie musiała ustąpić i porzucić ten biznes. Dlaczego nie mielibyśmy w tym gronie rozpatrywać ZTE?
To oczywiście luźna uwaga, nie żegnam ich jeszcze, ale powtórzę, że niewiele ostatnio dzieje się wokół tego producenta. Byłem trochę zaskoczony, gdy zobaczyłem wczoraj Blade S6. Czekam na kolejne kroki i ewentualny komunikat firmy, który wyjaśni, jakie są plany producenta.
Wspominałem już, że Blade S6 przypomina mi iPhone'a?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu