Telewizja

Zobaczcie jak Samsung wygina telewizory – bardzo dobre

Grzegorz Marczak
Zobaczcie jak Samsung wygina telewizory – bardzo dobre
Reklama

Żyję, przeżyłem CES2014 - będzie to impreza której szybko nie zapomnę i to nie ze względu na świetne super premiery podczas targów ale za nasz "przygo...

Żyję, przeżyłem CES2014 - będzie to impreza której szybko nie zapomnę i to nie ze względu na świetne super premiery podczas targów ale za nasz "przygodowy" dojazd do Las Vegas, ale o tym na końcu.

Reklama

Wizytę na CES2014 zacząłem tak naprawdę od stoiska Samsunga i przyjrzeniu się najnowszym pomysłom na telewizory. Od razu zaznaczę, że nie jestem pasjonatem technologii TV. Bardziej interesują mniej już systemy i aplikacje TV niż same pudełka.

Samsung jednak tym razem postarał się i mnie zaskoczył. Pokazał nie tylko wygięte telewizory a również takie które wyginają się na żądanie. Jeśli zastanawiacie się czy wygięty telewizor daje nam lepszy obraz to mogę potwierdzić, że tak jest. Jest tylko jedno ale - musi być on odpowiednich rozmiarów. Nie ma sensu inwestować moim zdaniem w wygięty TV poniżej 50 cali. Całość pokazuje swój potencjał dopiero wtedy kiedy mam wrażenie, że ekran delikatnie zaczyna nas otaczać. Tego nie doświadczymy na TV o wymiarach na przykład 46 cali.


Co więcej Samsung tak mocno wierzy (moim zdaniem słusznie) w lepszą jakość wygiętych ekranów iż zaprezentował szeroką gamę tego typu TV, które już niedługo będziemy widzieć w sklepach. Co ciekawe nie będą wyginać jedynie TV z UHDTV ale też te z Full HD.

Samsung pokazał też nową wersję swojego systemu Smart TV, nie ma rewolucyjnych przemian jest za to konsekwentne dodawanie nowych funkcji i treści.


Kolejną ciekawostką na stoisku Samsunga był wyginający się 105 calowy ekran LCD LED. Na razie był to jak rozumiem prototyp, którego los nie jest jeszcze pewny ale mam nadzieję, że docelowo trafi do sklepów. O co chodzi? Otóż Samsung zaprojektował telewizor którego ekran jest płaski ale potrafi się wyginać. Zmianę trybu pracy ekranu inicjujemy przez pilota. Jeśli więc oglądamy na przykład wiadomości w TV możemy zostawić w trybie płaski, przy filmie z kolei może bardziej pasować nam tryb wygięty.

Reklama

Zobaczcie zresztą sami (akcja na początku i od 30 sekund):

Jeśli ktoś czuje ewidentną awersję do wygiętych ekranów to nie ma się co obawiać te same modele z wygiętymi ekranami będą występować również w wersjach z ekranami płaskimi.

Reklama

Co z plazmami? Samsung będzie je dalej produkował choć jak się dowiedzieliśmy ich sprzedaż jest przynajmniej w europie znikoma i osiąga zaledwie kilka procent w skali całego rynku. W Polsce kupuje się lekko ponad 2% plazm (o ile dobrze pamięta dane).

Co z 4K? Jest nieuniknione - mimo, że jeszcze nie ma treści w tego typu standardzie to jednak wszyscy już zapowiadają ich dostarczanie z Netflixem na czele. Samsung gwarantuje nam też kilkanaście premier w 2014 roku w 4K (na podstawie ich umówi i jak rozumiem tylko dla ich użytkowników). Nie musimy się zresztą tak bardzo martwić o rozdzielczość 4K ponieważ wszystkie nowoczesne telewizory będą bardzo ładnie skalować obraz z Full HD do 4K.

Prywata

Pozwólcie teraz na chwilę prywaty aby opowiedzieć wam o naszych perypetiach. Wszystko zaczęło się dość niewinnie od spóźnienia samolotu na Okęciu. W sumie nie było to nic groźnego choć przed nami była przesiadka w Chicago oraz kontrola paszportowa. Po doleceniu do Chicago okazało się, że nasz lot do Las Vegas jest anulowany. Okazało się jednak, że nie z winy pogody jaka tam panowała ale przez braki w załodze. Stanęliśmy więc w kolejce do United, kolejka tylko kilkadziesiąt osób zajęła nam ponad 2h czasu. Po dojściu do okienka okazało się, że nie ma szans na przewiezienie grupy do Las Vegas przez najbliższe dwa dni.

Szybko wymyśliliśmy plan awaryjny - lecimy do Los Angeles a stamtąd samochodami do Vegas. Plan dobry ale w okienku znowu problemy - nie wiadomo czy dolecimy do LA i jak (było nas 10 osób). Koniec końców po 2 godzinach przy okienku udało się zarezerwować na 3 różne loty do LA całą grupę. Teraz czekał nas tylko jeszcze nocleg w Chicago. Zima jakiej u nas dawno nie było a my w ciuchach na temperaturę 15+.

Następnego dnia od 10 koczowaliśmy na lotnisku. Generalnie był dramat bo wszystkie loty były od rana anulowane. Okazało się jednak, że nasz leci! Trudno było w to uwierzyć ale się udało. W LA przesiedliśmy się do bardzo rozrywkowego busa/limuzyny i tak ostatecznie dzień później dotarliśmy do miasta hazardu. W sumie po kilkudziesięciu godzinach w podróży miałem wrażenie, że przez cały czas gdzieś gonimy i na coś za chwilę się spóźnimy. Wrażenie takie nie opuszczało nas aż do powrotu gdzie nasz samolot z Vegas się spóźnił na tyle, że mało brakowało abyśmy spóźnili się na samolot w Chicago. Winny był znowu United który nie potrafi zorganizować "rozładunku" dla samolotu który przyleciał. Oczywiście nasze problemy mieli głęboko gdzieś. Ostatecznie Lot przytrzymał dla nas samolot (nie obyło się bez awantury bo nie chcieli czekać na 2 osoby które musiały w okienku wydrukować bilet). Ostatecznie zostaliśmy odeskortowani do samolotu i szczęśliwie dolecieliśmy do Polski. Kiedy cała grupa żegnała się na lotnisku okazało się, że nie ma mojej walizki. Aż przysiadłem jak się o tym dowiedziałem, bagaż dostałem następnego dnia…

Reklama

--

Antyweb na CES2014 został zaproszony przez Samsunga, który pokrył koszty pobytu i przejazdu na targi. Nie miało to jednak i nie ma wpływu na moją opinię na temat opisywanych produktów i usług tej firmy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama