Wizyty w stacjach kontrolach pojazdów to obowiązek który znają wszyscy polscy kierowcy. Doświadczenia w temacie są najróżniejsze — ale rząd planuje zmiany i nowości w badaniach technicznych. Te okażą się najbardziej bolesne — bo kosztowne — dla spóźnialskich, którym zostaną naliczone dodatkowe opłaty. Ale to jeszcze nie koniec nowości, które miałyby niebawem wejść w życie.
Szykują się zmiany w badaniach technicznych pojazdów. Na jakie nowości powinni się szykować kierowcy?
Spóźniony na przegląd? Płacisz podwójnie
Kary dla spóźnionych na badanie techniczne co najmniej 30 dni mają zaczynać się i kończyć na finansach. Co prawda chodzi wyłącznie o tych naprawdę spóźnionych — bo przekraczających co najmniej 30 dni — ale muszą się oni szykować na dwukrotnie większy koszt. Zamiast 99 złotych za samochód osobowy, zapłacą 198 złotych. Jeżeli zaś chodzi o samochody osobowe z instalacją LPG — stawka ta wzrośnie ze 162zł na 324 zł. Ale skoro mowa o "kalendarzu" — dobrą wiadomością jest rozważana opcja związana z wykonywanymi przed wyznaczoną datą badań. Dotychczas to właśnie od dnia jego wykonania mieliśmy równy rok — teraz "wcześniejsze" dni zostaną doliczone. Oczywiście nie ma mowy o zrobieniu ich znacząco wcześniej - dopuszczalnym terminem miałoby być 30 dni.
Każde badanie ze zdjęciem - by nie było żadnych wątpliwości że wszystko odbyło się jak należy
Jedną z propozycji którą chce wprowadzić wkrótce w życie Ministerstwo Infrastruktury jest też obowiązkowe udokumentowanie fotografią wizyty każdego pojazdu. Stacje kontroli pojazdów miałyby obowiązek wykonywać takowe każdemu samochodowi, a także przechowywać je następnie przez pięć lat. Po co? By w razie wątpliwości była pewność, że samochód trafił na badanie, a nikt nie podpisywał dokumentów dopuszczających go do ruchu zdalnie i "w ciemno".
Masz wątpliwości związane z wynikiem badania? Będziesz mógł się od niego odwołać
Nowelizacja przepisów zakłada także możliwość odwołania się od decyzji przeprowadzających badanie. Swoimi wątpliwościami można się będzie podzielić z Transportowym Dozorem Technicznym — i badanie miałoby zostać wykonane ponownie wraz z przedstawicielem TDT. Zlecający je właściciele samochodów mieliby nie zapłacić za badanie, jeśli okaże się, że nie stwierdzono żadnych dodatkowych usterek. W przeciwnym razie będą musielu uiścić jeszcze raz opłatę zgodną z obowiązującym cennikiem.
Zmiany w prawie następstwem unijnej dyrektywy
Na tę chwilę nie wiemy jeszcze kiedy zmiany wejdą w życie - ale prawdopodobnie jest to tylko kwestią czasu. Wiele ze zmian podyktowanych jest dyrektywą 2014/45/UE. W uzasadnieniu projektu zaznaczono:
Dyrektywa określa minimalne wymagania niezbędne do wprowadzenia w zakresie badań technicznych pojazdów przez poszczególne państwa członkowskie UE, tworząc ramy dla ustanowienia prawidłowego i sprawnego systemu funkcjonowania badań technicznych pojazdów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu