Biznes

Złodziej w sklepie z kalkulatorem. Stawką mandat zamiast więzienia

Mirosław Mazanec
Złodziej w sklepie z kalkulatorem. Stawką mandat zamiast więzienia
Reklama

Podniesienie z 500 do 800 złotych granicy różniącej wykroczenie od przestępstwa może tylko rozzuchwalić przestępców.

Jak mówią przedstawiciele branży handlowej, zmiana prawa jest przyzwoleniem i zachętą do dokonywania kradzieży. Przypomnijmy, że nowelizację Kodeksu Karnego podpisał w zeszłym tygodniu prezydent.

Reklama

Obniżać a nie podwyższać

– Złodzieje mają dokładnie policzoną wartość towaru, który ma paść ich łupem – do kwoty wykroczenia. Nazywamy to metodą „na kalkulator” – tłumaczy Katarzyna Hamal, menadżer ochrony w Seris Konsalnet Security w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl.

Źródło: Depositphotos

– Bardzo często kwota kradzieży opiewa na 499 zł, czyli tak, aby było to traktowane jako wykroczenie, a osoba ujęta mogła zostać ukarana mandatem karnym. Tymczasem liczba kradzieży w sklepach wzrosła w ostatnim czasie o 24 proc. Nie ma również jednego mechanizmu narzucającego wielkość mandatu w zależności od wartości kradzieży tj. ukradłem towar w przedziale 50-100 złotych, to płacę 10 krotność górnej granicy progu, tj. 1000 zł mandatu. System karania jest bardzo łagodny – wyjaśnia.

Jak mówi, dość często zdarza się, że złodziej dostawał mandat w wysokości niższej niż wartość skradzionych towarów.

Dlatego branża handlowa apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, aby nie podpisywał nowelizacji Kodeksu karnego. Ten jednak nie miał wątpliwości.

Jak wyjaśniał portalowi Interia Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu, zwiększenie progu uderza w uczciwych przedsiębiorców.

Już 500 zł było uznawane za kwotę rażąco zbyt wysoką. Zmiana na 800 zł jest przyzwoleniem i zachętą do dokonywania kradzieży.

Katarzynę Hamal niepokoi zwłaszcza to, że sklepowi złodzieje stali się coraz bardziej zuchwali, brutalni i agresywni.

Coraz więcej jest kradzieży, które określamy jako bezczelne. Zazwyczaj po prostu jest to próba przejścia przez kasy bez zakupu towaru i potem ucieczka, szarpanie się z ochroniarzami.

Dodaje, że pracownicy ochrony coraz częściej łapią złodziei na próbie przemetkowania towaru na tańszy.

Reklama

Sklepy inwestują w zabezpieczenia

Z tych powodów sklepy zmieniają swoje systemy zabezpieczeń. Instalowane są lepsze kamery, na bieżąco jest optymalizowane ich umieszczenie tak aby złodzieje nie przyzwyczajali się, że „bezpieczne miejsca” których nie obejmuje monitoring. Sieci coraz chętniej korzystają z nowego rodzaju zabezpieczeń ubrań (miękkie zabezpieczenia). Wdrażają również systemy szybkiej inwentaryzacji co pozwala na błyskawiczne wykrywanie braków w towarze.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama