Ciekawe strony

Źli ludzie idą do piekła, dobrzy ludzie otrzymują darmowy internet!

Krzysztof Wąsowski
Źli ludzie idą do piekła, dobrzy ludzie otrzymują darmowy internet!

Wyjaśnienia karmy różni się pomiędzy religiami (występuje w kilku), jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy ...

Wyjaśnienia karmy różni się pomiędzy religiami (występuje w kilku), jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych. Kto obcował chodź trochę z religiami świata na pewno będzie kojarzył karmę z hinduizmem bądź buddyzmem bo występuje ona w obu tych religiach. Jednak dziś nie będę dywagował o naszych czynach i ich skutkach, no dobra jednak może trochę podyskutuję. W większej części postaram się skupić na urządzeniu o nazwie Karma. Urządzenie to jest pierwszym Social Hot-Spotem a cała jego idea ma wiele wspólnego z hinduistycznym rozumieniem słowa karma.

Twórcy urządzenia Karma stwierdzili, że na rynku mobilnego Internetu jest coś grubo nie tak i zasadniczo mają rację, jest on po prostu za drogi.  Doszli więc do wniosku, że stworzą nowy, innowacyjny hot-spot vide nową ideę dzielenia się internetem. Dodatkowo porzucili klasyczną idee pay-as-you-go, która stosowana jest praktycznie przez wszystkich operatorów sieci komórkowych.


Twórcy Karmy doszli do wniosku, że każdy powinien mieć dostęp do bezprzewodowego Internetu sieci 4G. Z tego powodu przygotowali mały mobilny hot-spot, który zmieści się w większości kieszeni użytkowników. Przedwczoraj uruchomili sprzedaż, swojego małego cuda. Cena wynosi 79 USD. Oczywiście by działać i rozdzielać Internet urządzenie posiada wbudowaną kartę sim, która na początku ma załadowane 1GB do wykorzystania zarówno przez właściciela urządzenia jak i przez napotkane na naszej drodze życia osoby.

Rzeczywiście jest to mały hot-spocik, bo tak zdrobniale najlepiej nazywać Karmę zmieści się praktycznie do każdej kieszeni, waży też nie wiele więc nie będzie problemu z przenoszeniem dodatkowych kilogramów. Urządzenie to jest zasilane bateryjnie i zgodnie z tym co twierdzi producent wytrzymuje na baterii do 8 godzin pracy. Oczywiście czas pracy jest zależny od ilości podłączonych pod niego urządzeń. Jednak wydaje mi się, że spokojnie powinno pociągnąć 4-6 godzin przy maksymalnej liczbie podłączonych laptopów/smartphonów wynoszącej 8 sztuk. Ładuje się go także w bardzo klasyczny sposób, poprzez zwykły kabelek mini usb.


Niby nic, zwykły mały hot-spot o przepustowości 6 Mbps, specjalnie nie wyróżniający się parametrami na tle konkurencji. Fakt, samo urządzenie nie jest nadzwyczajne, nawet mogę powiedzieć, że jego parametry są słabe. Jednak w całym pomyśle twórców wcale nie chodzi o hardware, a o jego otoczkę. A zasadniczo o sposób dzięki, któremu właściciel jak i inni użytkownicy mogą korzystać z darmowego Internetu na wieki wieków, amen.

Jak już nadmieniłem wcześniej, hot spot posiada wbudowaną karę sim, na której znajduje się 1GB (internetu) do wykorzystania na starcie. Po jego wykorzystaniu użytkownik, może dokupić dodatkowy pakiet 1GB za 14USD. Jednak jest sposób dzięki, któremu możemy mieć Internet za darmo. Wystarczy tylko otworzyć wszystkie porty i zaprosić ludzi do korzystania z Internetu. Tak, właśnie o to chodzi o zaproszenie nawet obcych osób w kawiarni do podpięcia się pod nasz przenośny router. Czyli trochę takie bierzcie i ściągajcie z niego wszyscy!


 

 

To właśnie wyróżnia hot-spot Karma na tle konkurencji. Twórcy wymyślili nową ideę „społecznej przepustowości” i jak śmiesznie by to nie brzmiało to właśnie tak jest. Bo zasadniczo w całym pomyśle chodzi właśnie o dzielenie się Internetem. Im większej ilości osób pozwolimy na podłączenie się do naszego hot-spotu tym większy pakiet transferu uzyskujemy. Dokładnie tak jak w hinduistycznej filozofii karmy. Dzielisz się Internetem, a w zamian dostajesz darmowy Internet genialne prawda? Co ciekawe, użytkownik dzieląc się Internetem może zyskać nawet do 100GB transferu bez limitu czasowego.

Żeby cała idea Karmy miała sens użytkownik, który podpina się pod hot-spot karmy, także otrzymuje nagrodę w postaci 100Mb transferu, także bez limitu czasowego.  Prezent w postaci transferu może też wykorzystać na różnych urządzeniach Karma, nie koniecznie na tym urządzeniu do, którego podpiął się pierwszy raz. Także pakiet internetowy przypinany jest niejako do danego użytkownika, nie do danego urządzenia nadającego sygnał. Tym samym, posiadacze hot-spotu Karma jak i użytkownicy, którzy się do niego podłączają tworzą pewną samo napędzającą się internetową pętlę. Mówcie co chcecie, ale cała idea, model biznesowy i pomysł na pozyskanie klientów jest naprawdę godny pochwały. Z czymś takim się jeszcze nie spotkałem.


Zasadniczo działa to tak, za 79 USD możemy kupić przenośny hot-spot 4G, który na baterii wytrzymuje do 8 godzin pracy i posiada 8 otwartych portów dla użytkowników. Po otrzymaniu urządzenia, wystarczy stworzyć konto na stronie Karma (logujemy się za pomocą Facebooka) i zaraz po tym otrzymuje dodatkowe 100 MB transferu do wykorzystania, czyli na starcie otrzymuje 1,1GB transferu. Po przekroczeniu tego limitu mogę dokupić 1GB transferu za dodatkowe 14 USD.

Z moim urządzeniem mogę wybrać się np. do knajpy, restauracji, kawiarni w których to mój hot-spot będzie idealnym celem dla ludzi szukających darmowych, otwartych sieci Wi-Fi. Jak wiemy takich ludzi nie brakuje. Użytkownicy, którzy podepną się pod posiadany przeze mnie hot-spot będą mogli także zalogować się do systemu Karma. Dzięki temu każda osoba, korzystająca z mojego routera otrzyma 100MB transferu, a ja jako właściciel routera także zgarnę po 100MB za każdą podpiętą osobę. Jako właściciel, mogę zobaczyć też facebookowe profile osób aktualnie podpiętych do mojego hot-spotu, a jak mnie ktoś wkurzy  mogę wyłączyć mu Internet i zrobić trochę zamieszania lub poderwać jakąś dziewczynę. Osoby, które nie posiadają samego hot-spotu także mogą wykupić pakiet internetowy również za 14 USD, będą mogli z niego korzystać w momencie gdy w okolicy pojawi się ktoś z Karmą.


Oczywiście Internet w Karmie nie bierze się z powietrza. Dostarcza go sieć Clearwire, działająca na terenie Stanów Zjednoczonych. Karma w tym momencie ma pokrycie w około 80 miastach na terenie USA. Zasadniczo Karma, nie mogła wybrać sobie lepszego momentu do „wypłynięcia” na rynek, już od pewnego czasu nie mieliśmy żadnego istotnego zamieszania w sferze Internetu mobilnego. Smaczku dodaje fakt, że Amerykanie miesięcznie średnio pobierają ok. 225 MB danych właśnie poprzez Internet mobilny. Te dwa fakty świadczą na korzyść tego pomysłu.

Jak zwykle problemy kryją się w szczegółach w tym wypadku problemem jest ograniczenie do tylko jednego operatora czyli Clearwire. Jeżeli twórcy Karmy nie podpiszą umów z kolejnymi operatorami by zmaksymalizować pokrycie na terenie USA, ich pomysł może nie stać się tak popularny jak zakładają a finał pomysłu może być bardzo smutny.

Nie zmienia to faktu, że zarówno urządzenie jak i idea otrzymywania darmowego Internetu za udostępnienie i podpięcie się pod router jest bardzo ciekawa. Ciekaw jestem czy w Polsce taki pomysł miałby rację bytu? Wydaje mi się, że niestety nie. Nie należymy do narodu, który lubi się dzielić jest wręcz odwrotnie.


 

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu