ASUS wprowadza do Polski nowego smartfona. ZenFone Live wyróżnia się bardzo fajną ceną oraz świetnym (przynajmniej na papierze) aparatem do selfie.
ZenFone Live to, moim zdaniem, bardzo interesująca propozycja w tej cenie. Za 700 złotych otrzymujemy smartfona, który może nie jest królem wydajności, ale nadrabia na innych polach. Urządzenie wyposażono w wyświetlacz IPS z wypukłym szkłem 2,5D. Przekątna ekranu to 5 cali, a rozdzielczość - 720 x 1280 px. Ekran stanowi 75 proc. całej powierzchni smartfona. Ramki po bokach mają jedynie 2,3 mm grubości. Cała konstrukcja jest lekka i waży zaledwie 120 gramów.
Tym, co wyróżnia ZenFone'a Live jest BeautyLive - pierwsza na świecie technologia upiększania obrazu w czasie rzeczywistym podczas streamingu live. Producent podkreśla, że jest to reakcja na ostatnie trendy w social media. Coraz częściej transmitujemy bowiem wydarzenia na bieżąco, a te cieszą się coraz większym zainteresowaniem internautów. ZenFone Live ma się w takich zastosowaniach sprawdzać idealnie. Zastosowanie znalazła tutaj kamerka z matrycą 5 Mpix oraz dużymi pikselami 1,4 µm o dwukrotnie większej światłoczułości. Obiektyw ma pole widzenia sięgające 82 stopni i przysłonę f/2,2 (mogłaby być niższa...). Z tyłu zastosowanie znalazł natomiast moduł z matrycą 13 Mpix i przysłoną f/2,0.
Jak wspomniałem, demon wydajności to nie jest. Całość napędza dość leciwy już Snapdragon 410 z czterema rdzeniami Cortex-A53 o taktowaniu 1,2 GHz wspierany przez 2 GB pamięci RAM oraz 16/32 GB pamięci wewnętrznej (+slot na MicroSD). Za zasilanie odpowiada natomiast bateria o pojemności 2650 mAh. Smartfon posiada też dwa sloty na karty SIM działające w systemie standby. Rozczarowuje system, bo smartfon działa pod kontrolą Androida 6.0 (z nakładką ZenUI, oczywiście). Moim zdaniem nawet low-endowe modele powinny już być wydawane wyłącznie z Androidem 7.0 Nougat. Tutaj jednak pojawia się inny problem, bo Snapdragon 410 nie obsługuje sprzętowo Vulkan API, a to jest wykorzystywane przez nowego Androida. Siłą rzeczy zatem kupując tego smartfona nie możemy liczyć nawet na jakąkolwiek aktualizację. Warto się z tym liczyć.
Smartfon wjeżdża na nasz rynek w niezłej cenie 699 złotych. Do wyboru jest kilka wersji kolorystycznych: złota Shimmer Gold, różowa Rose Pink i ciemnogranatowa Navy Black. Póki co nie wiadomo, czy trafi do operatorów - mógłby być tam hitem, jako ciekawy model za złotówkę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu